Kocour Catfish Sumeček – Kocour Varnsdorf – Czechy
Browar w czeskim Varnsdorfie słynie z ciekawych pomysłów piwnych które w założeniu mają wstrząsnąć hermetycznym gatunkowo czeskim ryn...
https://thebeervault.blogspot.com/2012/01/kocour-catfish-sumecek-kocour-varnsdorf.html
Browar w czeskim Varnsdorfie słynie z ciekawych pomysłów piwnych które w założeniu mają wstrząsnąć hermetycznym gatunkowo czeskim rynkiem piwnym. Tym bardziej ciekawe są rezultaty knowań kocourowskich piwowarów, kiedy do współpracy nad nowym piwem są zapraszani utytułowani piwowarzy/browary z zagranicy. W ten sposób powstał Kocour Sváteční Christmas Ale, czyli najlepszy Kocour jakiego piłem, oraz Kocour Ken, czyli w moim odczuciu Kocour póki co najgorszy. Kocour Catfish Sumeček, czyli po polsku Kocur Sum Sum powstał na bazie receptury powstałej w kooperacji z browarem Ballast Point z amerykańskiego San Diego. Styl piwa to amerykański pale ale, ale takie zaszufladkowanie Catfisha nie czyni mu zadość. W Europie często się domniemywa, że amerykańskie piwa rzemieślnicze zazwyczaj są chmielone do granic możliwości, pewnie ze względu na to, że większość importowanych na nasz kontynent piw z USA jest z zachodniego wybrzeża bądź interioru kraju Jeffersona i sera w sprayu. Tymczasem piwa ze wschodniego wybrzeża często mają wyczuwalną stronę europejską, są mniej chmielowe, a i często doprawiane europejskimi, w tym angielskimi odmianami chmielu. Oczywiście nie jest to żelazna reguła, niemniej jednak istnieje taka tendencja. Browar Ballast Point, położony w słonecznej Kalifornii reprezentuje te bardziej chmielowe, amerykańskie podejście do warzenia piwa. I w Catfishu to czuć – macherzy z San Diego zadbali o to, żeby był to West Coast pale ale.
Wysycenie jest średnie, drobnoperliste i w odczuciu aksamitne, a smak jest mistrzowskim sprostaniem domniemaniom zainspirowanym parametrami – lepiej się tego typu piwa przy takim ekstrakcie i takim odfermentowaniu chyba nie da zrobić. Jest lekkie, a zarazem bardzo aromatyczne, o średniej pełni którą czuć przez cały czas picia. Smak jest lekko słodkawy, sosnowo-tropikalny, z delikatnie obecną podbudową w postaci słodu i toffi. Finisz jest wyposażony w dość rozległą i mocną, grejpfrutowo-pestkową goryczkę, a w posmaku w ustach pozostaje aromat sosny, grejpfrutu i marakuji. Bardzo aromatyczne i gorzkie, a zarazem lekkie i sesyjne piwo. Rewelacja!
Ocena: 8,5/10
najgorsze piwo jakie piłem ! bardzo drogie NIE KUPUJCIE !!!
OdpowiedzUsuń