Bedarö Bitter – Nynäshamns Ångbryggeri – Szwecja
W Szwecji, ziemi ojczystej Astrid Lindgren, eugeniki stosowanej i wielkich połaci lasów funkcjonuje cały szereg browarów, których oferta po...
https://thebeervault.blogspot.com/2012/01/bedaro-bitter-nynashamns-angbryggeri.html
W Szwecji, ziemi ojczystej Astrid Lindgren, eugeniki stosowanej i wielkich połaci lasów funkcjonuje cały szereg browarów, których oferta pod względem jakości i rozpiętości gatunkowej może przyprawić człowieka o zawrót głowy. Tego typu przybytkiem jest właśnie mikrobrowar Nynäshamns, który zgarnął nagrodę za najlepszego foreign stouta Europy i najlepsze barley wine na świecie w prestiżowym konkursie World Beer Awards. Pierwszym piwem uwarzonym w browarze był popularny po dzień dzisiejszy Bedarö Bitter. Jest to kolejny na blogu, po Coniston XB Bluebird Bitter, angielski ejl, który łypie nieco w stronę USA. Chmiele użyte podczas warzenia to bowiem amerykańskie odmiany Chinook oraz Cascade, znane ze swojego leśno-owocowego aromatu.
Bursztynowy kolor wraz z raczej brzydką, mieszanoziarnistą pianą stanowi osobliwy kontrast wobec aromatu i smaku tego cudownego bittera. W zapachu od razu czuć skąd pochodzi zawarty w tym piwie chmiel, choć nacisk został położony nie na jego owocową stronę, lecz na sosnowo-żywiczną. Z owoców najbardziej wyraźnie czuć białe winogrona, obecne są jednak również estry truskawkowe i jabłkowe, toffi oraz nieco chlebowa słodowość, które nie pozwalają zapomnieć, że Bedarö Bitter to mimo gatunku użytego chmielu piwo w stylu angielskim. Tyle że w tle krzyża św. Jerzego widać majestatyczną sekwoję.
Smak przy aksamitnym nasyceniu jest bardzo miękki i gładki. Piwo o średniej pełni, choć wyzbyte słodyczy jest bardzo delikatne, chlebowo-owocowe, a goryczka uaktywnia się dopiero w samym gardle (nie jest więc rozległa), gdzie na poziomie średnio intensywnym puentuje piwo, pozostawiając po sobie aromat wywołujący skojarzenie z lasem iglastym, niechby i szwedzkim. Bardzo mi się podoba kiedy piwo w tak sugestywny i miły sposób kojarzy mi się z krajem pochodzenia. Chyba najwyższy czas spakować walizki, wziąć rodzinę, wyjechać do Szwecji i zostać drwalem, w przerwach między powalaniem kolejnych drzew biorąc głębokie hausty świetnego Bedarö Bitter. Niesamowicie dobra interpretacja tradycyjnego angielskiego stylu!
Ocena: 8/10
Można mieć prośbę o dodawaniu do recenzji informacji o orientacyjnej ceny trunku oraz miejsca zakupu?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Myślałem o tym od jakiegoś czasu. Nie wiem czy to ma głębszy sens w sytuacji, w której duża część piw niepolskich na blogu pochodzi albo z importu własnego albo prezentów albo wymiany. Bedaro Bitter np. był prezentem, w szwedzkich Systembolaget kosztuje zdajsie koło 9-10zł.
OdpowiedzUsuń