Samuel Smith’s Nut Brown Ale – Samuel Smith’s – Anglia

Samuel Smith’s to browar legendarny. Ufundowany w 1758 roku jest najstarszym nadal działającym browarem w hrabstwie North Yorkshire. Jako jeden z topniejącej liczby tradycyjnych browarów w Anglii, nadal warzy piwa w tzw. „Yorkshire squares”, metodą sięgającą początków XVIII. Ponadto piwa fermentowane są szczepem drożdży z kultury, która jest utrzymywana od 1900 roku. Najbardziej znany jest browar jednak z tego, że doprowadził pod koniec lat 1970-tych do małego renesansu stouta owsianego, który wówczas już nigdzie nie był warzony komercyjnie. Samuel Smith’s Oatmeal Stout po dzień dzisiejszy jest uważany za archetyp gatunku. Warzony z udziałem cukru trzcinowego Nut Brown Ale jest za to uznawany za jeden z czołowych przedstawicieli gatunku brown ale – czas sprawdzić co się za tym kryje.

Na elegancki wygląd piwa składa się jasnobrązowa barwa i niezbyt obfita, ale za to drobnoziarnista piana. Zapach jest mocno słodowy, sporo w nim karmelu, niemało również kwiatowego chmielu. Czuć też po pewnym czasie lekką orzechowość, która jednak jest przykryta grubą warstwą jabłkowych estrów, rodzynek i kwiatowego chmielu, wskutek czego woń jest jak na mój gust zbyt słodka. Po lekkim ogrzaniu czuć orzechy trochę mocniej, a w połączeniu z rodzynkami sprawiają że aromat ma coś z mieszanki studenckiej. Tyle że ja niestety nie lubię mieszanki studenckiej.

Smakowo jest już jednak dużo lepiej, a to dlatego że piwo wbrew słodkiej woni jest raczej wytrawne. Miękki, lekko kwaskowaty, słodkawo-karmelowy smak ma świetny, średnio gorzki finisz, w którym orzechy czuć już bardziej wyraźnie retronosowo i w posmaku, choć i tak nie na tyle, żeby mogło to usprawiedliwić nader sugestywną nazwę piwa. Samuel Smith’s Nut Brown Ale bardzo gładko przechodzi przez usta i przeniósł mnie myślami do tradycyjnego angielskiego pubu. Poczułem się błogo, więc piwo swoją rolę spełnia. Mimo że jego orzechowość jest wbrew nazwie raczej delikatna i nienarzucająca się, jest to bardzo dobre piwo. Należy jednak poczekać aż się trochę ogrzeje, żeby móc się delektować jego pełnym bukietem.

Ocena: 7/10