Loading...

Ciechan Lagerowe – Ciechanów – Polska

Jak dotychczas niefiltrowane lagery nie cieszą się w Polsce, pomijając browary restauracyjne, zbyt dużą popularnością. A szkoda, bowiem j...

Jak dotychczas niefiltrowane lagery nie cieszą się w Polsce, pomijając browary restauracyjne, zbyt dużą popularnością. A szkoda, bowiem jeśli chodzi o szeroko dostępne, wielbiciel keller- oraz zwicklbierów jest zmuszony ograniczyć się do – swoją drogą bardzo dobrego – Naturalnego Niefiltrowanego z Gościszewa. Prężnie rozwijający się browar z Ciechanowa wypuścił niedawno na rynek niefiltrowanego pilsnera (według zapewnień pana Jakubiaka), który za to jest „utrwalony”, czyli po ludzku – pasteryzowany. Brak pasteryzacji (czy „utrwalenia”) jest od jakiegoś czasu w Polsce traktowany niczym rodzaj fetyszu i pojęcia wytrychowego, za którym się jednak na dobrą sprawę nic nie kryje. Dobre piwo jest dobre pasteryzowane, a złe nie stanie się lepsze przez brak pasteryzacji. Fakt pasteryzacji w przypadku Ciechana Lagerowego jest jednak swojego rodzaju ewenementem, jako że to właściciel browaru Ciechanów Marek Jakubiak się wydatnie przyczynił do fetyszyzacji braku pasteryzacji.

Nowy produkt z Ciechanowa ma brzydką i mdłą etykietę, która nawiązuje jednak do starej, przedwojennej etykiety Ciechana Lagrowego, który według kontretykiety był pierwszym piwem pilzneńskim warzonym w Polsce. Nazwę jego nowej odsłony zmieniono na nic nie mówiącą Ciechan Lagerowe, zupełnie jakby lagerowość miała te piwo odróżniać od innych piw Ciechana, spośród których jedynie Stout i Pszeniczne nie są lagerami. Pozostawiając to jednak na boku cieszyłem się, że mam przed sobą piwo jasne niefiltrowane, a zarazem silnie chmielowe – co wywnioskowałem z zapewnień, że piwo jest w stylu pilzneńskim. Rasowy polski pilsner? Sporo ludzi na taki wynalazek czeka, bowiem wbrew pozorom nie ma chyba obecnie na rynku silnie chmielonego jasnego lagera. Cóż jednak począć, skoro „rzeczywistość się okazała różna od prawdy”.

Ciemnozłote, mętne piwo nie zachwyca swoją szybko zanikającą pianą. Zapach jest wyraźnie słodowy, nieco maślany i miodowy oraz lekko ziemno-orzechowy w stylu jaki w zwicklbierach mi bardzo odpowiada. Chmiel w nieco kwiatowej odmianie jest niestety wciśnięty głęboko w tło, co nie wróży dobrze. Zapach byłby mimo to zadowalający, gdyby nie to że jest go tyle co kot napłakał. Prawdę mówiąc, nie wiem kiedy ostatnio piłem piwo o tak nikłej woni.

Zastanawiający jest fakt głębokiego odfermentowania piwa. Przy 12,5° ekstraktu ma aż 6% alkoholu, a skoro Lagerowe miało być takim ciechanowskim rodzynkiem, to warto byłoby może podejść do warzenia w nieco inny sposób, stawiając na większą treściwość i nieco niższy woltaż. Niestety ten fakt negatywnie wpływa na smak. Cała kompozycja co prawda może się podobać – jest tutaj chlebowa słodowość, niestety tylko lekka kwiatowość oraz ziołowość chmielu, jak i fistaszkowo-miodowy posmak – podstawowym mankamentem jest jednak brak wyrazistości tegoż aromatu. Mówiąc wprost – piwo jest dość mdłe i wodniste, wszystko robi tutaj wytłumione wrażenie. Wszystko oprócz goryczki, która jest dość intensywna i przyjemna, szczególnie jak na polski rynek piwny, który nas pod tym względem dotychczas nie rozpieszczał. Ogólne wrażenie jest jednak średnie. Gdyby aromat zostawić w obecnym kształcie, jeno nieco uwypuklić, to byłoby dobrze.

Ocena: 5,5/10
recenzje 4669998036893754066

Prześlij komentarz

emo-but-icon

Strona główna item

Popularne wpisy (ostatni miesiąc)