St. Louis Kriek – Brouwerij Van Honsebrouck – Belgia
Święty Ludwik IX to jedyny kanonizowany król w historii Francji. Wybitna postać króla-krzyżowca, patrona gotyckiej sztuki i architektury, k...
https://thebeervault.blogspot.com/2012/01/st-louis-kriek-brouwerij-van.html
Święty Ludwik IX to jedyny kanonizowany król w historii Francji. Wybitna postać króla-krzyżowca, patrona gotyckiej sztuki i architektury, który cieszył się w ówczesnej Europie wielkim poważaniem, później została jakby ponurym chichotem historii połączona z Rewolucją Meksykańską, bowiem to w miejscowości San Luis Potosi w 1910 został zawiązany spisek przeciwko prezydentowi Porfiriowi Diazowi, który skończył się jego obaleniem i wepchnięciem Meksyku w ramiona rewolucji i chaosu. Również co do piwa św. Ludwik nie ma szczęścia. Jego imię nosi cała seria lambików z browaru Van Honsebrouck i jeśli reszta jest jakościowo porównywalna do Krieka, to wypada stwierdzić, że imię wybitnego władcy jest bezpodstawnie szargane.
Czerwony trunek o woltażu 3,7%, z 25% udziałem wiśni (nie pisze nic o soku, może więc są to prawdziwe owoce) ma zaskakująco trwałą pianę jak na lambika. Zapach jest rzecz jasna wiśniowy, kojarzący się jednak z syropem na kaszel, choć wiśnia w miarę ogrzania zmienia swój charakter na jogurtowo-pestkowy. Jako że warstwa owocowa jest podszyta kwaskowatą nutą octowo-winną, byłoby bardzo dobrze gdyby piwo jednak nie miało nie do końca przyjemnej nuty metalicznej.
Smak jest zbyt słodki – kwaskowatość jest również obecna ale w zbyt małym natężeniu żeby słodycz równoważyć. Aromat wiśniowy podczas picia mógłby być bardziej zdecydowany, a obecność nuty metalicznej dodatkowo ciągnie piwo w dół. Jakby tego było mało, po przełknięciu na długo w ustach zalega słodycz, a podczas picia miałem skojarzenia z maoamem w płynie. Zbyt słodki, niedopracowany owocowy lambik. Nic szczególnego, niestety.
Ocena: 4/10