Staropramen Nefiltrovaný – Staropramen – Czechy
Nie dalej jak półtora miesiąca temu czeski Staropramen wprowadził na rynek piwo-zagwozdkę, nad którym głowi się po dzień dzisiejszy sporo os...
https://thebeervault.blogspot.com/2011/10/staropramen-nefiltrovany-staropramen.html
Nie dalej jak półtora miesiąca temu czeski Staropramen wprowadził na rynek piwo-zagwozdkę, nad którym głowi się po dzień dzisiejszy sporo osób. Staropramen Nefiltrovaný po nazwie nasuwa skojarzenia z niefiltrowaną wersją regularnego Staropramena, czyli niefiltrowanym lagerem lub, jak kto woli, kellerbierem. Tyle że 34% zasypu to słód pszeniczny. Trochę za mało jak na hefeweizena, ale przymróżmy oko, i nazwijmy je naciąganym hefeweizenem. Ale jednak nie, bo w składzie jest ekstrakt z kolendry. W takim razie naciągany witbier. Tyle że jest to według etykiety ležák, co by wskazywało na fermentację dolną. Biorąc jednak poprawkę na fakt nazywania w Czechach piw górnofermentacyjnych często również leżakami (czyli dosłownie lagerami), prawdopodobna wydaje się w przypadku niefiltrowanego Staropramena ze względu na skład właśnie technika górnej fermentacji. A więc niech będzie ten naciągany witbier, ale sprawa jest dodatkowo komplikowana przez fakt dodania do piwa ekstraktu jabłkowego. Uff, w takim razie bardzo naciągany, aromatyzowany witbier. A przy tym jeszcze dodatkowo udziwniony, bowiem samo piwo w co najmniej jednej, bardzo ważnej kwestii wyłamuje się diametralnie poza kanony witbierowe. Ale o tym za chwilę.
Piwo jest mętne, o szaro-złotym kolorze, przypominającym niefiltrowany sok jabłkowy, piana zaś jest puszysta, ale jeno średnio trwała. Zapach jest cytrusowy z wyraźną kolendrą i trochę mniej wyraźnymi jabłkami, na słodowej, lekko zbożowej bazie, z dodatkiem delikatnego chmielu. Jabłkowość nie jest specjalnie natrętna, w takich dawkach występuje często również w niektórych niearomatyzowanych lagerach, przy czym w niefiltrowanym Staropramenie kojarzy się trochę z przecierem jabłkowym. Gdzieś tam w tle można również wyczuć banana i goździka. Trochę udziwniona witbierowa woń, ale niezła.
Smak wywołuje zdziwienie. Jest niezbyt intensywny, słód, kolendra, cytrus i jabłko równoważą się wzajemnie w melanżu, żaden element się zbytnio nie wybija. Dziwna jest goryczka. Natężenie ma poziomu średniego, jest więc stanowczo zbyt intensywna jak na piwo pszeniczne, a tym bardziej witbiera. Posmakowo przez tę goryczkę piwo nieco przypomina doprawionego kolendrą kellerbiera, kojarzy się też trochę z czeskimi desitkami. Nie wiem jak te piwo traktować. Nie jest tak orzeźwiające jak hefeweizen, witbier bądź kellerbier, przy czym mimo nieco większego ciężaru niż wymienione piwa nie jest też przesadnie aromatyczne. Po wypiciu zresztą jednak doszedłem do wniosku, że jest to niefiltrowany lager, tyle że monstrualnie udziwniony i zdeczka przekombinowany. Ciekaw jestem czy Staropramen Nefiltrovaný, zwany przez niektórych piwną hybrydą, utrzyma się na czeskim rynku. Sumarycznie, poza tym że lekko konfunduje, pije się go całkiem przyjemne, choć piwem ponadprzeciętnym nie jest.
Ocena: 6/10
Wzbudza u mnie podziw, że duży browar przemysłowy odważył się uwarzyć takie piwo. Niby mieści się to w trendzie wysypu piw pszenicznych, ale z twojego opisu wynika, że to jednak większy eksperyment. Zobaczymy co będzie dalej.
OdpowiedzUsuńNo właśnie, szczególnie że jest z tej okazji szeroko zakrojona kampania promocyjna wraz z reklamą telewizyjną. Odwagi nie można im odmówić.
OdpowiedzUsuńjak dla mnie, świetne piwo na "odmułę" po wszystkich piwach, które są jasno określone w swoim stylu - lubię je za tę właśnie "dziwną" goryczkę, odrobinę kolendry, wspomniany przecier... w jakiś sobie tylko znany sposób, to piwo mnie urzekło. nawet mi trochę smutno, jak patrzę na "tylko" 6/10:)
OdpowiedzUsuń