Primator Stout – Náchod – Czechy
Bracia Czesi warzą już od jakiegoś czasu dry stouta w stylu irlandzkim. Opatrzony jest etykietą z tartanem, co w pierwszym momencie wywołuje...
https://thebeervault.blogspot.com/2011/10/primator-stout-nachod-czechy.html
Dawniej nawet lejąc na denko utworzenie piany na piwie de facto było wyzwaniem ponad możliwości. Teraz nad niemalże czarną cieczą można bez trudności posadzić bardzo obfitą, gęstą i bardzo trwałą pianę, po której bokach początkowo widoczny jest nawet efekt kaskadowy, znany z piw azotowanych. Zapach może odstręczać osoby gustujące w lżejszych stoutach, jako że tutaj woń świeżo zmielonej kawy i gorzkiej czekolady jest naprawdę intensywna, a na dokładkę wzbogacona o elementy przyprawowe, mianowicie lukrecję oraz wanilię. Śladowo czuć też chmiel oraz, o dziwo, mleczko kokosowe. Zapach jest wyborny, mocny i wytrawny, a paloność jest na poziomie wysokim.
Przy wysyceniu umiarkowanym smak jest w prostej linii wynikiem mocnego palenia ziarna. Smaczki kawowo-gorzkoczekoladowe wzbogacone o akcenty lukrecji prowadzą do dość intensywnej i trwałej, palonej goryczki, po której w gardle zostaje ziemisto-trawiasty posmak z śladem mleczka kokosowego. Primator Stout jest umiarkowanie gęsty i bardzo wytrawny. Piwo jest pyszne i deklasuje wiele wyspiarskich stoutów, od których jest przy okazji dwa razy tańsze.
Ocena: 8,5/10
Ciekawa sprawa z tą pianą, pamiętając jak kiedyś lałem to piwo prosto na dno kufla, żeby uzyskać paro milimetrową pianę powtórzyłem ostatnio ten sposób i zastanawiałem się na ile stół jest czysty, żeby jakoś uratować cenną zawartość z niego...
OdpowiedzUsuńCo ciekawe w Irlandii tylko świeżo przyjezdni barmani z Europy Środkowo-Wschodniej lali Guinnessa po ściance. Natywni barmani nalewali go prosto na dno kufla, przez co trzeba było swoje odstać zamawiając pintę czarnego piwa.
Mati
No właśnie też nie kojarzę w którym mniej więcej momencie piana uległa takiej poprawie. A ponoć prawidłowo nalana pinta Guinnessa zabiera barmanowi dokładnie 119,53 sekund.
OdpowiedzUsuńJa również czeskiego stouta kojarzę jeszcze z czasów, gdy nie wiedział co to piana. Ale smakował mi bardzo.
OdpowiedzUsuń