Pinta Odsiecz Wiedeńska – PINTA (Browar Na Jurze) – Polska
Początkowo nie byłem zachwycony wyborem gatunku Odsieczy Wiedeńskiej przez piwowarów Pinty. Vienna lager wydawał mi się zbyt mało egzotyczny...
https://thebeervault.blogspot.com/2011/10/pinta-odsiecz-wiedenska-pinta-browar-na.html
Początkowo nie byłem zachwycony wyborem gatunku Odsieczy Wiedeńskiej przez piwowarów Pinty. Vienna lager wydawał mi się zbyt mało egzotyczny, jako że wprawdzie w Polsce jest rzadkością, to jednak w rejonie Europy Środkowowschodniej to dobrze rozpowszechniony gatunek. Pierwotnie z austriackiego Wiednia, z czasem wyewoluowało z niego piwo marcowe, zwane także Festbier bądź Oktoberfestbier, jako że na tym festiwalu się je pije. Obecnie mamy do czynienia z paradoksalną sytuacją, kiedy to w Austrii się de facto już vienna lagerów niemalże nie warzy, popularne są za to märzeny, natomiast vienna lager jest bardzo popularny w Czechach, gdzie jest sprzedawany jako piwo „polotmave”. Tak więc nie spodziewałem się rewelacji, tymczasem Pinta po raz kolejny (nie licząc "szkockiej" wpadki) dowiodła swojej jakości, w rezultacie czego Odsiecz Wiedeńska jest najlepszym vienna lagerem, jakiego dotychczas piłem.
Etykieta i nazwa bardzo fajne i dopasowane do stylu, choć zbroja panny Pinty nieco anachroniczna, na co zwrócili uwagę forumowicze na Browar.biz. Ale za to husarze w tle prezentują się godnie. Ciemnopomarańczowe/jasnobrązowe piwo o ekstrakcie 13,1° i zawartości alkoholu 4,9% ma mieć według etykiety kremową pianę, ta tymczasem jest mieszanoziarnista i szybko zanika. Jest to zdecydowanie bolączka piw Pinty. Zapach jest za to fantastyczny – piłem Odsiecz Wiedeńską na Birofilii w czerwcu, ale jakoś utonęła pomiędzy innymi pysznościami, zupełnie niezasłużenie zresztą. Woń ma profil zdecydowanie słodowy. Czuć zboże, karmel i brązowy cukier, bardzo przyjemną cytrusowość i toffi, odrobinę chmielu, a wszystko jest podszyte delikatną owocowością. Zapach kojarzy mi się z niektórymi wyspiarskimi ejlami, i jest to skojarzenie bardzo pozytywne.
Smak jest rewelacyjny. Zdecydowanie słodowy, lekko owocowy, z bardzo charakterystyczną miękkością pochodzenia toffi-karmel-brązowy cukier, marginalnie chmielowy pod względem aromatu, za to po pintowsku chmielowy jeśli chodzi o dość intensywną, bardzo przyjemną i trwałą goryczkę. Na końcu znajduje się jeszcze posmak oscylujący między toffi a lekkim orzechem. W rzeczy samej nie pamiętam ani jednego vienna lagera, który by mi równie dobrze smakował. Z racji zbliżonego pokrewieństwa aromatycznego może funkcjonować w Polsce jako dwa razy tańszy odpowiednik niektórych importowanych angielskich ejli, których większość zresztą bije na głowę.
Ocena: 8/10