Kormoran Jasne Mocno Chmielone – Kormoran – Polska
Kolejny Kormoran, kolejne rozczarowanie. Pilsner, na którego kontretykiecie producent ostrzega, że jest bardzo mocno chmielony, wydawał mi s...
https://thebeervault.blogspot.com/2011/03/kormoran-jasne-mocno-chmielone-kormoran.html
Kolejny Kormoran, kolejne rozczarowanie. Pilsner, na którego kontretykiecie producent ostrzega, że jest bardzo mocno chmielony, wydawał mi się predestynowany do wprawienia mnie w zachwyt, a tu niestety wyszła klapa, prawie taka sama jak w wypadku Kormorana Ciemnego. Czytałem wcześniej że podstawowym problemem jasnego Kormorana jest wszechobecny aromat warzywny, aczkolwiek założyłem, że gruba warstwa chmielu i tak dominuje percepcyjnie w piwie i może zniwelować ten mankament. Niestety, do tego chmielu po prostu nie wystarczyło, choć należy nadmienić, że bez porządnego nachmielenia Kormoran jasny byłby piwem nie do wypicia.
Ciemnozłote piwo tworzy mieszanoziarnistą, skorupowatą i niezbyt ładną, ale za to trwałą piankę. W zapachu czuć zgodnie z oczekiwaniami chmiel. Do warzenia użyto go w pięciu odsłonach – Sybilla, Marynka, Lubelski, Zatecki i Tettnanger, nie dziwi więc wielowymiarowość chmielowego aromatu. Można w nim wyczuć trawiastość, ale i lekko anyżową ziołowość. Z drugiej strony jednak uzyskany przez pięcioskładnikową kombinację chmielowy aromat i tak nie zwala z nóg. Jest w porządku, ale jakby brakowało mu czegoś – i tym czymś jest chyba harmonia. Słód też można w zapachu uświadczyć, w postaci lekkiej zbożowości, a już całkiem peryferyjnie wydaje się być obecny w woni również bardzo lekki karmel. Przechodzimy w tym miejscu do najważniejszej komponenty zapachowej, którą niestety nie jest wcale chmiel, a warzywa. Dokładniej warzywo – zapach bowiem wybitnie mi się kojarzy z wodą po kiszonej kapuście. Jest przez to fatalny, kwaskowaty i sprawia że piwo częściowo pachnie jak piwo, a częściowo jak niskich lotów stołówka studencka. Można tylko kręcić głową w niedowierzaniu. Smak jest wybitnie chmielowy w relacji do słodu, którego zbożowa obecność jest wgnieciona w tło dużo bardziej niż można było się spodziewać po zapachu. Nachmielenie w smaku jest już przyjemniejsze niż w zapachu – ma profil trawiasto-orzechowo-anyżowo-ziołowy i skutkuje w konkretnej, fajnej goryczce, która trochę przypomina bitterową. Co prawda ostatnio w dolniakach większe wrażenie na mnie robią goryczki o profilu owocowym, ale i tak jest to mocna strona tego piwa. Mankamentów w smaku jest jednak sporo. Przede wszystkim ów nieszczęsny aromat kapusty kiszonej, który niestety dominuje i w połączeniu z lekką kwaskowatością piwa oraz zbyt dużym, drapiącym w gardło wysyceniem nie robi bynajmniej dobrego wrażenia. Jakby wywalić tę kapustę i odrobinę zmniejszyć wysycenie to byłoby to niezłe piwo. A tak to nie jest. I tylko ładnej etykiety szkoda.
Ocena: 3,5
No niestety, wiele polskich browarów boryka się z problemem DMS. Czy to niedoskonałości procesu (zbyt niska temperatura gotowania z chmielem?), czy marnej jakości słód pilzneński (dużo SMM - prekursora DMS?), czy zbyt wolne chłodzenie po gotowaniu? Trudno powiedzieć. Dość, że "gotowane warzywa" to znak charakterystyczny piwa nie tylko z Olsztyna, ale również z Miłosławia i z Konstancina.
OdpowiedzUsuńNie piłem jeszcze wszystkich piw z Kormorana, ale pod względem jakości dwa najnowsze są zdecydowanie najgorsze, inne mi zazwyczaj smakowały, niektóre nawet bardzo. Słyszałem że DMS w Warnijskim też jest obecny, ale ja go nie wyczułem - widocznie nie jest tam aż tak inwazyjny. I tu leży pies pogrzebany - dopóki DMS jest odpowiednio umiejętnie przykryty resztą aromatu, nie razi, ale w jasnym Kormoranie to jest ewidentnie przegięcie.
OdpowiedzUsuń