Fohrenburger Keller – Fohrenburger – Austria
Położony w malowniczym Vorarlbergu, najbardziej zachodniej części Austrii browar Fohrenburger ma na swoim koncie parę innowacji. I tak w 198...
https://thebeervault.blogspot.com/2011/03/fohrenburger-keller-fohrenburger.html
Położony w malowniczym Vorarlbergu, najbardziej zachodniej części Austrii browar Fohrenburger ma na swoim koncie parę innowacji. I tak w 1980 roku zaczęto dowozić do knajp piwo w ogromnych tankach, z których bezpośrednio było lane piwo – moda na takie tanki rozwija się obecnie np. na Słowacji, w której firmowe lokale Złotego Bażanta reklamują się w ten sposób rozlewanym piwem. Ponadto w Fohrenburgerze wymyślono trochę inną niż zwyczajna wersję radlera. Radler to mieszanka lagera z lemoniadą, w proporcjach 60%-40%, tymczasem w Fohrenburgerze wymieniono lemoniadę na… wodę. Nawet jeśli jest to, jak głosi strona internetowa browaru, „krystalicznie czysta alpejska woda źródlana” to jest to chyba innowacja na miarę butelkowania piwa w plastik. Fohrenburger Keller jest najmłodszym piwem w portfolio browaru – zostało bowiem wprowadzone do sprzedaży dopiero w zeszłym roku, pewnie jako próba partycypowania w trwającej najwidoczniej w Austrii modzie na niefiltrowane lagery.
Kolor piwo ma oczywiście bardzo ładny, złoto mętny, natomiast piana trzyma się w normie – nie jest najgorsza, ale też nie powala ani obfitością ani trwałością. Profil zapachu jest słodowo-zbożowy, z rześkimi, ale niezbyt mocnymi nutkami cytryny w tle. Wyczuwany jest również diacetyl w formie elementów maślanych, biszkopty, trochę jabłek i szczypta wanilii – zapach jest więc zarówno świeży jak i deserowy, co optymistycznie nastraja do smaku. Ten oczywiście jest również rześki, trochę cierpki, z nutkami cytryny oraz trawiastym chmielem, który w posmaku pozostawia dość intensywną jak na austriackiego lagera goryczkę. Nie jest klasycznie pilsnerowa, ale jak na wyrób austriacki i tak rzadko spotykana w takim natężeniu. W ogóle, biorąc pod uwagę że jest to kellerbier, nie tylko goryczka jest nadspodziewanie mocna, ale i wysycenie piwa, średnio-wysokie i gryzące język. Obecność diacetylu została również odnotowana, ale w proporcjach nieprzesadzonych. Jak najbardziej udane piwo, choć mało spektakularne. Świata z posad nie poruszy, ale nie jest to zły wybór jak na austriackie jasne mętne.
Ocena: 6,5