Loading...

Coniston XB Bluebird Bitter – Coniston Brewing – Anglia

Na ciekawy z pozoru pomysł wpadli piwowarzy w położonym w malowniczej północno-angielskiej Cumbrii browarze Coniston. Obserwując zapewne po...

Na ciekawy z pozoru pomysł wpadli piwowarzy w położonym w malowniczej północno-angielskiej Cumbrii browarze Coniston. Obserwując zapewne postępującą modę na amerykańskie piwa rzemieślnicze w Europie, jak i być może obserwując konkurencję z BrewDoga, postanowiono uwarzyć piwo będące połączeniem tradycji angielskiego oraz amerykańskiego piwowarstwa. Efektem końcowym jest XB Bluebird Bitter, który w zamyśle jest angielskim piwem typu pale ale, doprawionym jednak amerykańskim chmielem Mount Hood. Według producenta piwo jest na tyle chmielone po amerykańsku, żeby nadal pozostać w swojej wymowie piwem angielskim. Podszedłem jednak sceptycznie do tych zapewnień i nastawiłem się na piwo typu american pale ale, pamiętając jak bardzo amerykański chmiel potrafi zadecydować o wrażeniu całościowym, że wspomnę tutaj tylko o Raptor IPA z czeskiej Matuški. Użyty w XB Bluebirdzie chmiel jest szczepu Mount Hood, czyli z pozoru nie tak znowu egzotycznego, jako że Mount Hood to wyhodowana w Stanach Zjednoczonych odmiana niemieckiego chmielu Hallertau, i stąd jest stosowana w USA w głównej mierze do chmielenia niemieckich gatunków piwnych. Tym ciekawiej jednak się zapowiada doprawiony tym rodzajem chmielu angielski pale ale.

Ciemnozłote piwo generuje mało obfitą i krótkotrwałą pianę – wizualnie więc oględnie mówiąc, nie zachwyca. Zapach zadaje kłam moim oczekiwaniom, a potwierdza oficjalny opis producenta – faktycznie bowiem słodowość i toffi angielskiego ejla miesza się tutaj z grejpfrutem, sosnowością i śladowym mango, które to komponenty aromatyczne cechują amerykańskie odmiany chmielu. Mount Hood różni się więc jednak sporo od swojego niemieckiego przodka, będąc przy tym jak na amerykański chmiel mimo wszystko raczej mało owocowym. Coniston XB Bluebird Bitter jest więc piwem z amerykańskim zacięciem, ale aromat chmielu nie wygłusza reszty piwa, które nadal jeśli chodzi o trzon pozostaje trunkiem o angielskim charakterze. Amerykański chmiel jest tutaj co najwyżej równorzędnym graczem wobec słodowości oraz toffi, a nie bezwzględnym dominatorem jak w amerykańskich IPA czy pejl ejlach. Piwo pachnie więc faktycznie jak angielski bitter z amerykańskim chmielem, a nie jak amerykański bitter. Założenie piwowara się ziściło i to właśnie zbalansowanie aromatyczne wypada w tym piwie najbardziej przekonująco.

Sam smak jest, podobnie jak i zapach, delikatny i zbalansowany. Aromatyczność chmielowa jest na poziomie średnim, goryczka zaś niestety niskim. Stanowi to ostateczny dowód na to, że piwo nie jest uwarzone w stylu amerykańskim, ale zarazem nawet jak na angielskiego bittera jest stanowczo za mało goryczkowe. Sam ten fakt nie byłby jeszcze dyskwalifikujący, gdyby XB Bluebird Bitter był przy tym treściwy – a niestety nie jest. Jest bowiem piwem lekkim a zarazem wodnistym, nawet posmaku jest tutaj tyle co kot napłakał. Wedle klasyfikacji gatunkowej nie jest to więc american pale ale, nie jest również ze swoją śladową goryczką angielskim bitterem, podpada więc, najprawdopodobniej, pod charakteryzujący się niskim poziomem goryczki gatunek golden ale. Browar w Coniston uwarzył więc piwo w pewnym stopniu zgodne z pierwotnymi założeniami, a zarazem niestety bardzo średnie. Coniston XB Bluebird Bitter to w gruncie rzeczy nijaka mieszanka angielskiego golden ale i amerykańskiego pale ale z nikłą goryczką.

Ocena: 5,5/10
recenzje 775569391259921294

Prześlij komentarz

  1. Pomysł fajny. Szkoda, że wykonanie słabe. Mam nadzieję na spróbowanie tego piwa.

    Pozdrawiam,
    http://smakpiwa.wordpress.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. taa, mango i cytrusy, ten chmiel nie jest kompletnie owocowy, tylko totalnie ziołowy, ziemisty, nie wszystkie amerykańskie chmiele smakują jak multiwitamina z biedronki ;).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wpierw wypij, i dopiero potem zgłaszaj obiekcje. Nie wiem gdzie wyczytałeś, że piwo ma aromat multiwitaminy. Mango śladowe, mało owocowy - te wyrażenia możesz znaleźć we wpisie. Ale nawet piwo chmielone wyłącznie Styrian Goldings (Oppigards Single Hop Ale) czy wyłącznie chmielami czeskimi (Nomad Karel IPA) może mieć mocno cytrusowy aromat. Profil chmielowy na sucho to jedno, a jego ostateczna manifestacja w piwie to drugie, tak wynika przynajmniej z moich doświadczeń. Pomijając to - wyczytałem, że Mt. Hood jest jak Hallertau tylko bardziej leśny (sosna), a nie ziemisty i ziołowy.

      Usuń
  3. Może te owoce od drożdży były, ten którego używałem (zrobiłem trochę piw na tym chmielu), w moim przypadku dał mega ziołowość,coś jak rozmaryn, tylko; dzisiaj się zastanowiłem, że możesz mieć rację z tymi owocami, no bo właśnie; styrian gold w tamtym roku na zimno dał podobną ziołowość, a w tym już jakiś taki cytrusowaty i delikatny.
    Więc sorry ;).

    OdpowiedzUsuń

emo-but-icon

Strona główna item

Popularne wpisy (ostatni miesiąc)