Loading...

Mein Bier Zwickel – Kristallbrauerei – Austria

Jako że właśnie wróciłem z deskowego wyjazdu do Tyrolu, bez ogródek chciałbym się podzielić perełką, którą odkryłem głęboko w jednej z zaśni...

Jako że właśnie wróciłem z deskowego wyjazdu do Tyrolu, bez ogródek chciałbym się podzielić perełką, którą odkryłem głęboko w jednej z zaśnieżonych austriackich dolin, mianowicie w Alpbachtalu. Wiedziony wskazówką miejscowego, który mi sprzedał informację, że jadąc wytrwale w górę, w głąb doliny, w końcu dojadę do małego lokalnego browaru, pełen oczekiwań zawitałem w końcu w Kristallbrauerei. Określenie „mały browar” jest tutaj dosadne, bowiem właściciel, czyli Josep Moser, otworzył swój mini-browar w 2006 roku w pomieszczeniu o powierzchni 100m². Roczna produkcja – według różnych źródeł – oscyluje między 1500hl a 6000hl zbożowego trunku, z czego większość jest sprzedawana albo w samym browarze albo w obrębie doliny Alpbachu. Zapach jaki zastałem po wejściu do browaru był oczywiście piękny, od którego jedynie zapach kobiety jest piękniejszy. Zapłaciłem słono za dwulitrowy baniak niefiltrowanego jasnego pana Mosera (oferował mi też bocka), a ile dokładnie tego nie zdradzę, bo chwalić to się mogę jak mi się uda coś zakupić tanio. Z powrotem w pensjonacie, po przeczekaniu aż się piwo w mrozie schłodzi do odpowiedniej temperatury, zabrałem się za degustację.

Najpierw słowo o opakowaniu. Nie sądzę by istniała bardziej dobitna forma przekazania faktu świeżości piwa niż butelkowanie go do dwulitrowych baniaków z grubego szkła i wielką krachlą, z brakiem jakiejkolwiek etykiety. Całość mi przywołuje wspomnienia metalowych baniaków w których się od Babci brało mleko prosto od krowy. Po zdetonowaniu krachli przyjemne ciarki przeleciały mi po plecach, bowiem piwo pachniało dokładne tak, jak pachniało w browarze. Mocny aromat słodu i świeżego pieczywa, lekka kwaskowatość oraz delikatny chmiel w tle. Trzonem woni jest więc chlebowa słodowość, pachniąca świeżo, z zacięciem cytrusowym i miodowym. Co do świeżości to mam pewne podejrzenia że piwo nie dość że jest niefiltrowane, to jeszcze i niepasteryzowane, pan Moser mi bowiem powiedział, że datę ważności ma około półtora miesiąca. Piana była w przeważającej mierze drobna, dość trwała, natomiast barwa – jak na zwickelbier przystało – dość jasna i pięknie mętna. Część zasadnicza, czyli smak, zachwyca. Piwo jest bardzo łagodne, a zarazem treściwe. Zdecydowana pełnia słodu jest wzbogacona o silny aromat orzechów laskowych, dla których tło tworzy przyjemna miodowość. Piwo może się też pochwalić pobudzającą cytrynowatością, która sprawia, że mimo średniego, nie narzucającego się wysycenia Mein Bier Zwickel jest niesamowicie orzeźwiający. Wespół z orzechowatością czuć też miejscami – absolutna rzadkość jeśli chodzi o piwa jasne – przebijającą się gdzieniegdzie kawowość. W momentach gdy owa kawa miesza się z cytryną miałem odległe skojarzenia z drinkiem który chętnie pije się w rejonach hiszpańskiej Valencii, mianowicie Kahluą zmieszaną z Fantą cytrynową. Chmiel czuć bardziej w aromacie niż w delikatnej goryczce, w formie orzechów i efemerycznych nutek oregano, zaś goryczka, mimo swojej delikatności, jest świetna poprzez swoją owocowość. Nie jest ona bowiem typowo wytrawnego sortu, a bardziej smakuje jak goryczka zawarta w soku z grejpfruta oraz pestek cytryny. Fenomenalne piwo, które mógłbym pić bez przerwy. Jeśli ktoś będzie kiedyś w rejonie Alpbachu, polecam wycieczkę do Kristallbrauerei. Mimo wysokiej ceny warto zainwestować w ten pyszny trunek.

Ocena: 9
Mein Bier Zwickel 4883143631881033780

Prześlij komentarz

  1. Jak wygląda picie takiej butli? Trzeba tego dwulitrowca wypić szybko po otworzeniu? Czy jak się go pije "na raty", nie utraci wysycenia?

    OdpowiedzUsuń
  2. Piliśmy je w przeciągu jakichś 5 godzin, zamykając i otwierając butlę kilkakrotnie i nie odczułem ubytku nagazowania. Przy czym korciło mnie żeby jakiś pół litra przechować na następny dzień żeby sprawdzić jak się zachowa, no ale było zbyt dobre i się nie udało ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Na parę osób to fajnie, ale samemu ciężko może być to pokonać :D.

    OdpowiedzUsuń
  4. Uwierz mi, jak piwo smakuje tak wybornie jak te to wcale nie byłoby ciężko ;) Tak sobie a propos właśnie przypominam że jak piłem koncernówki jugosłowiańskie z dwulitrowych PETów, to początkowo były przesycone, a po godzinie już gazu było ewidentnie za mało. Zwickelbiery zazwyczaj są średnio i drobnoperliście wysycone, więc może w tym tkwi szkopuł, bądź w tym, że z PETów gaz się szybko chce wydostać, a w takim porządnym szkle lubi dłużej przebywać ;)

    OdpowiedzUsuń

emo-but-icon

Strona główna item

Popularne wpisy (ostatni miesiąc)