Loading...

Ur-Krostitzer – Krostitzer Brauerei – Niemcy

Należący do koncernu Dr. Oettker saksoński browar Krostitzer produkuje ponoć bardzo dobrego schwarzbiera oraz pilsenera, który wylądował w m...

Należący do koncernu Dr. Oettker saksoński browar Krostitzer produkuje ponoć bardzo dobrego schwarzbiera oraz pilsenera, który wylądował w moim kuflu. Opakowanie zasługuje na uwagę, przedstawia bowiem podobiznę króla szwedzkiego Gustawa II. Adolfa. Podczas Wojny Trzydziestoletniej szwedzkie wojska w trakcie marszu na Lipsk 6 sierpnia 1631 roku przechodziły w pobliżu miejscowości Crostitz (nazwa miejscowości nota bene pochodzi od wenedzkiego khrost, po polsku chrust, chaszcze), kiedy to heretycki król poczuł przemożne pragnienie. Otrzymany od piwowara z tej miejscowości dzban ponoć mocno przyprawionego trunku wychylił go duszkiem i tak mu zasmakował, że jako dowód wdzięczności podarował piwowarowi złoty pierścień z rubinami. Następnego dnia w bitwie pod Breitenfeldem wojska króla szwedzkiego pokonały siły cesarskiego generała hrabiego Johana von Tilly. Bitwa była jedną z najważniejszych w wojnie – jej skutkiem było ogromne osłabienie sił Ligi Katolickiej i ugruntowanie mocarstwowej pozycji Szwecji.

Piwowar z Crostitzu, ufny że to właśnie jego piwo pomogło Gustawowi zwyciężyć, przemianował źródło z którego czerpał wodę dla swojego piwa na „szwedzkie źródło”. Oczywiście, tym piwem nie mógł być ani schwarzbier ani pilsener, jako że do wynalezienia piwa dolnej fermentacji musiało jeszcze minąć bez mała 200 lat, niemniej jednak podobizna Gustawa II. Adolfa zdobi dzisiejsze etykiety piw w Krostitzu, w tym omawianego pilsenera.

Piwo o woltażu 4,9% kolor ma złocisty, a pianę puszystą i średniotrwałą. Nad piwem unosi się wyważony zapach zbożowego słodu oraz chmielu o proweniencji trawiastej i lekko metalicznej. W porządku, choć nic nadzwyczajnego. Ot, pilsowa woń. Piwo jest wysycone na poziomie średniego do sporego, a smakowo jest to solidny pilsener. Czuć słód, czuć zboże, czuć trawiasty chmiel, i tyle. Słodu nie ma tutaj tak dużo, żeby można mówić o jego pełni, za to jest pozbawiony słodyczy, a chmielowa goryczka ma jeno średnią intensywność. Niby nic nadzwyczajnego, a cieszy, czego dowodem, że wypiłem je głębokimi haustami, omalże jak Lew Północy niemalże 400 lat temu.

Ocena: 6,5/10
Ur-Krostitzer 722578145624638476

Prześlij komentarz

emo-but-icon

Strona główna item

Popularne wpisy (ostatni miesiąc)