Pivovaria Pils – Pivovaria Radom – Polska
Mimo że browarów restauracyjnych blisko miejsca zamieszkania mam pełno (Katowice, Gliwice, Bielsko-Biała, Ostrawa,…), z różnych względów daw...
https://thebeervault.blogspot.com/2011/09/pivovaria-pils-pivovaria-radom-polska.html
Mimo że browarów restauracyjnych blisko miejsca zamieszkania mam pełno (Katowice, Gliwice, Bielsko-Biała, Ostrawa,…), z różnych względów dawno nie nawiedziłem takiego przybytku. Ale jak leniwy człowiek nie ma browaru restauracyjnego w mieście, to browar restauracyjny może przyjść do człowieka, w postaci swoich butelkowanych wyrobów. W specjalistycznym sklepie piwnym w Tychach na Bacha 3D (oferta licząca już przeszło 360 różnych piw jest chyba nawet większa niż w krakowskiej Marii) dostrzegłem całościową ofertę radomskiej Pivovarii po promocyjnych cenach, zakupiłem więc trzy z czterech piw, odpuszczając sobie koźlaka. Na pierwszy ogień poszedł Pils, który na etykiecie jest opisany jako piwo „w stylu niemieckich pilsnerów”, a jego cechą charakterystyczną ma być „szlachetna goryczka i zapach szyszek chmielowych”. Zobaczymy.
Piwo jest niefiltrowane a przy tym jeno lekko gazowane. Gazu jest tak mało, że przy odkapslowaniu dało się usłyszeć tylko bardzo ciche syknięcie. Ale może to przez to, że piwa było nalanego do butelki niemalże po sam kapsel, więc pewnie rozlewanie dokonuje się ręcznie – i to akurat jest bardzo miły akcent. Kolor jest złoty, mętnawy ale niezbyt intensywnie, a piana jest mieszanoziarnista i niestety mało trwała. Zapach jest zdecydowanie słodowy, a przy tym niezbyt intensywny. Czuć zboże, siano i odrobinę miodu, a chmielu wbrew etykiecie jest tu niestety bardzo mało. Piwo pachnie świeżo ale zbyt mało zdecydowanie – można więc już przed pierwszym łykiem antycypować wodnistość tego trunku.
Pivovaria Pils w smaku okazuje się niestety faktycznie dość wodnistym piwem. Słodowo-sianowy aromat jest przyjemny, ale mało spektakularny. Goryczka jest lekka do średniej, dość umiejętnie dopasowana, ale na pewno nie pilsnerowa. Ponadto w posmaku znajduje się pewien lekko drażniący element, obecny również w zapachu, który mi się kojarzy trochę z gumą a trochę z warzywem. Być może więc piwo jest lekko zainfekowane DMS-em, choć głowy bym za to nie dał. Tak czy owak jest to element drażniący, dodatkowo ciągnący Pivovarię Pils w dół. Złym piwem nie jest, do gaszenia pragnienia się jak najbardziej nadaje, ale niestety jest bardzo średnie.
Ocena: 5/10
"Być może więc piwo jest lekko zainfekowane DMS-em" DMS to nie infekcja, to pochodna błędów w ważeniu i/lub fermentacji.
OdpowiedzUsuńNie tylko. "Żródłem DMSu mogą być też zakażenia bakteryjne." [wiki.piwo.org] Gumowo-warzywny DMS to jednak co innego niż kukurydziany DMS, więc w tym akurat wypadku infekcja wydaje mi się bardziej prawdopodobna. "Finally, infection can produce a DMS like flavor and aroma, though it will generally be an aroma closer to cabbage than corn." [beersmith.com] No i chyba nie o ważenie chodziło ;)
Usuń