Loading...

Wells Banana Bread Beer – Wells & Youngs – Anglia

Dostępne w polskich hipermarketach wyspiarskie piwo bananowe cieszy oko swoją masywną, grawerowaną butelką i pomysłową etykietą z kuflem piw...

Dostępne w polskich hipermarketach wyspiarskie piwo bananowe cieszy oko swoją masywną, grawerowaną butelką i pomysłową etykietą z kuflem piwa wystającym ze skórki banana. Podstawą piwa jest jak na mój smak i węch chyba trochę mocniej alkoholizowany bitter, i to nie najwyższego sortu, o czym zaraz. Inaczej niż w piwach pszenicznych aromat bananowy w Banana Bread Beer nie jest pochodzenia estrowego. Postanowiono pójść na łatwiznę i dodano do piwa ponoć w trakcie procesu warzenia banany. Producent podkreśla na obwolucie, że „bananowy smak (…) jest wynikiem dodania prawdziwych bananów pochodzących ze sprawiedliwego handlu” – dobrze więc że są to banany „prawdziwe”, aczkolwiek to że są to „fair trade bananas” ma mniej więcej taki sam wpływ na smak jak skład etniczny grupy pracowników trudniących się zbieraniem tych owoców. Poza bananami opis na butelce kusi jeszcze innym elementem aromatycznym, zatytułowanym neologicznie mianem „banoffee”. Banany i toffi? Cheesy.

Przezroczysta butelka zawiera brązowe piwo o średnim odcieniu, generujące niezbyt obfitą ale stale obecną w postaci kożuszka pianę. Wrażenia zapachowe są świetne – dużo słodu i dużo bananów, przez co nazwa „Banana Bread” wydaje się być w pełni usprawiedliwiona. Trochę mi ta woń przypomina papkę bananowo chlebową którą często jadłem jako dziecko. Zapach ma dodatkowo elementy przyprawowe w postaci wanilii i lekkiego cynamonu, a na dokładkę otrzymujemy odrobinę karmelu i bardzo w tle chowający się wstydliwie delikatny trawiasty chmielek. Cóż jednak z intrygującego zapachu jeśli piwo smakowo nie może mu sprostać? Przy dużym wysyceniu smak jest bowiem bardziej delikatny niż zapach. Jego trzy główne komponenty to słód, banan i chmiel, przy czym poziom słodu jest poniżej zadowalającego, banan jest dalece mniej narzucający się niż w zapachu, natomiast nachmielenie jest w porządku – trawiastość jest dobrze wyczuwalna i w miarę umiejętnie współgra z elementami bananowymi, natomiast goryczka jest średnia, czyli jak na piwo aromatyzowane owocowo dość znaczna. Piwo ma profil wytrawny, jedynie smaczki bananowe mają w sobie coś ze słodkawości, ale być może owocowość myli tutaj zmysły. W każdym razie miłośnicy polskich chemikaliów z gatunku Redd’s raczej w tym piwie nie zasmakują. Rzecz w tym że zwolennicy wyspiarskich ejli też niekoniecznie. Wprawdzie jako dodatek do wspomnianych trzech głównych elementów w smaku otrzymujemy odrobinę toffi i przypraw, ale mimo to smak w zasadzie jest wodnisty, a przez swoją niską słodowość i bardzo stonowany poziom bananowości w porównaniu do zapachu – dość pusty. Na dodatek poziom goryczy w zestawieniu z bananowym aromatem jest chyba jednak ciut za wysoki, co pozbawia piwo harmonijności. Jest co prawda oryginalne i całkiem przyjemnie się je pije ale jako kompozycja nie jest bynajmniej oszałamiające. To już lepiej sobie zrobić drinka z mętnego piwa pszenicznego i soku bananowego. Piłem. Dobre.

Ocena: 6/10
Wells Banana Bread Beer 6757482046437110277

Prześlij komentarz

  1. Z tym drinkiem to w sumie całkiem świetny pomysł na lato, nie omieszkam spróbować.

    A Banana Bread Beer trzymałem wczoraj w ręku w supermarkecie rozważając kupno, ale zdecydowałem się na Spitfire'a (udało mi się go dorwać w Piotrze i Pawle).

    OdpowiedzUsuń
  2. Dobry wybór - Spitfire o niebo lepszy. No i fajnie masz że w Piotrze i Pawle możesz kupić ejle wyspiarskie, w katowickim nie ma ani jednego Brytyjczyka na półkach.

    OdpowiedzUsuń
  3. Niestety są obrzydliwie drogie, chyba 11 zł za Spitfire dałem.

    OdpowiedzUsuń
  4. Od jakiegoś czasu widuję to piwo w warszawskich karfurach i chyba w końcu je sobie kupię. A tak w ogóle - właśnie odkryłam Twojego bloga i jestem zachwycona! Ponieważ nie należę do kobiet pijących Reddsa, będę stąd czerpać piwne inspiracje :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Informacja o "fair trade" nie służy przecież podkreśleniu jakichkolwiek walorów smakowych, znaczy jedynie tyle, że zakupiono produkt bez pośredników z pominięciem wielkich korporacji, płacąc producentom a nie pośrednikom.

    OdpowiedzUsuń

emo-but-icon

Strona główna item

Popularne wpisy (ostatni miesiąc)