Popper 10% Tmave – Popper – Słowacja
Kolejne słowackie piwo wobec którego nie miałem wygórowanych oczekiwań i kolejny raz kiedy moje uprzedzenia zostały potwierdzone. Plusem teg...
https://thebeervault.blogspot.com/2011/04/popper-10-tmave-popper-sowacja.html
Kolejne słowackie piwo wobec którego nie miałem wygórowanych oczekiwań i kolejny raz kiedy moje uprzedzenia zostały potwierdzone. Plusem tego piwa jest producent, jeden z niewielu już niestety browarów słowackich które nie zostały jeszcze pożarte przez SAB Millera bądź Chemiekena. Etykieta jest brzydka, bardzo brzydka nawet, piwo robi z wyglądu wrażenie najtańszego sikacza dyskontowego. Rzut oka na skład też nie przysparza powodów do radości – barwnik E150 i słodzik sacharyna. Zastanawiałem się długo nad pozbawieniem tego piwa jego gołego kapsla, ale w końcu dotarło do mnie że jest to piwo ciemne (etykieta na tyle nieczytelna że myślałem przez długi czas, że przywiozłem sobie od naszych południowych sąsiadów pejl lagerowego sikacza), więc się za nie wziąłem. Trochę mnie zastanowiło, że Popper Tmave ma na ratebeer dość wysokie noty, szczególnie jak na słowackiego ciemniaka. Po degustacji jestem jeszcze bardziej zdziwiony – już nawet niektóre słowackie koncernówki są bowiem dużo lepsze.
Przy 10° ekstraktu i 3,8% zawartości alkoholu ciemny Popper jest koloru ciemnobrązowego, z dość trwałą, raczej drobnoziarnistą pianą na dokładkę. Zapach jest przyjemny, nie powiem. Palone ziarno, ciemne pieczywo, trochę kawy zbożowej i bardzo lekka, znośna metaliczność. Momentami pachnie bardziej jak ciemny napój słodowy (malzbier) niż jak piwo – chmiel jest bowiem niemalże nieuchwytny. Wysycenie jest średnie, odrobinę gryzące w język, smak zaś niestety wodnisty. Lekka ziemistość miesza się z lekką palonością i również lekką goryczką kawy zbożowej, a na dodatek odrobina karmelu i trawiastości. Koncerniak czy nie, ale ciemny Złoty Bażant jest o co najmniej dwie klasy lepszy. Co do sacharyny to być może nie wyczułbym jej tak prędko gdybym nie rzucił okiem na etykietę, a tak to charakterystyczna chemiczna cierpkość pojawiła się na języku dość szybko i zaczęła przeszkadzać. Oczywiście słodzik również sprawia, że piwo jest słodkawe – nieprzesadnie co prawda, a jednak przy swojej wodnistości za bardzo. Niestety, smakowo piwo nie odstaje zbytnio od swojej etykiety.
Ocena: 4