Zlatý Bažant Bock – Hurbanovo – Słowacja
Słowacka ciekawostka, mianowicie okazyjne, świąteczne piwo uwarz ż pod tym względem z wersją butelkową. one niedawno przez browar w Hurbanov...
https://thebeervault.blogspot.com/2010/11/zlaty-bazant-bock-hurbanovo-sowacja.html
Słowacka ciekawostka, mianowicie okazyjne, świąteczne piwo uwarz one niedawno przez browar w Hurbanovie z okazji nadchodzących Świąt Bożego Narodzenia. Jednocześnie jest to gatunek piwa praktycznie nieistniejący na dwuwymiarowym, lagerowo-dark lagerowym słowackim rynku piwnym. Hurbanovo ma zresztą tradycję warzenia pod koniec roku limitowanej edycji gatunku piwa, którego się na co dzień w Słowacji nie warzy. W zeszłym roku padło na portera, dwa lata temu uwarzono piwo pszeniczne, w tym roku zaś jest to rzeczony bock. Ciekawe na jaki pomysł wpadną za rok? W sklepie Zlatego Bocka nie uświadczyłem, choć ponoć da się go gdzieniegdzie zakupić w butelce, podano mi go za to w firmowym lokalu Zlatego Bažanta w Bratysławie, w którym poza tym można się napić niepasteryzowanego lagera z Hurbanova, prosto z ogromnej cysterny, których w lokalu jest co najmniej parę.
Widać, że Hurbanovo (a więc pośrednio Heineken) przywiązuje do spraw wizerunkowych dużą uwagę, Bocka dostałem bowiem w bardzo ładnym firmowym kielichu 0,3l. I wtedy zaczęło się czekanie, aż gruba warstwa wzorowej, kremowej piany opadnie. Po pięciu minutach w trakcie których piana ledwo co drgnęła wzruszyłem ramionami i wziąłem się za picie. Piwo jest bardzo treściwe, co nie powinno dziwić, biorąc pod uwagę 17,5° ekstraktu i 7% alkoholu. Sumarycznie powiedziałbym że Zlatý Bažant Bock smakuje odrobinę podobnie do dark lagera z Hurbanova, jeno „bardziej” i „więcej” w każdej kategorii prócz wysycenia, które w przypadku Bocka jest niskie. Kolor czarno-brązowy, tak jak w dark lagerze. Zapach jest intensywny, czuć rodzynki, suszone śliwki, karmel i lekką ziemistość, której na szczęście brak w smaku. Smak jest równie intensywny co zapach, piwo jest dość ciężkie, gęste, deserowe. Ilość 0,3l jest jak najbardziej odpowiednia, więcej byłoby przesadą jak na tak ciężkie piwo. Na języku czułem lekką słodkawość, karmel, toffi, kawę i ślady miodu – bardzo przyjemna mieszanka. Prócz tego w posmaku czuć trwałą, intensywną goryczkę, dużo lepszą niż w Tmavym Złotym Bażancie. Jeśli miałbym Bocka do czegoś porównać, to powiedziałbym że jest to bardziej intensywny złotobażantowy dark lager bądź gęstszy, lekko słodkawy stout. Świetna sprawa, jak ktoś będzie miał okazję wypić w jakimś słowackim pubie to gorąco polecam! Byłbym zapomniał – po wypiciu kielicha, pokaźne resztki piany nadal zalegały na jego dnie. Nie wiem jednak jak się rzecz ma pod tym względem z wersją butelkową.
Widać, że Hurbanovo (a więc pośrednio Heineken) przywiązuje do spraw wizerunkowych dużą uwagę, Bocka dostałem bowiem w bardzo ładnym firmowym kielichu 0,3l. I wtedy zaczęło się czekanie, aż gruba warstwa wzorowej, kremowej piany opadnie. Po pięciu minutach w trakcie których piana ledwo co drgnęła wzruszyłem ramionami i wziąłem się za picie. Piwo jest bardzo treściwe, co nie powinno dziwić, biorąc pod uwagę 17,5° ekstraktu i 7% alkoholu. Sumarycznie powiedziałbym że Zlatý Bažant Bock smakuje odrobinę podobnie do dark lagera z Hurbanova, jeno „bardziej” i „więcej” w każdej kategorii prócz wysycenia, które w przypadku Bocka jest niskie. Kolor czarno-brązowy, tak jak w dark lagerze. Zapach jest intensywny, czuć rodzynki, suszone śliwki, karmel i lekką ziemistość, której na szczęście brak w smaku. Smak jest równie intensywny co zapach, piwo jest dość ciężkie, gęste, deserowe. Ilość 0,3l jest jak najbardziej odpowiednia, więcej byłoby przesadą jak na tak ciężkie piwo. Na języku czułem lekką słodkawość, karmel, toffi, kawę i ślady miodu – bardzo przyjemna mieszanka. Prócz tego w posmaku czuć trwałą, intensywną goryczkę, dużo lepszą niż w Tmavym Złotym Bażancie. Jeśli miałbym Bocka do czegoś porównać, to powiedziałbym że jest to bardziej intensywny złotobażantowy dark lager bądź gęstszy, lekko słodkawy stout. Świetna sprawa, jak ktoś będzie miał okazję wypić w jakimś słowackim pubie to gorąco polecam! Byłbym zapomniał – po wypiciu kielicha, pokaźne resztki piany nadal zalegały na jego dnie. Nie wiem jednak jak się rzecz ma pod tym względem z wersją butelkową.
Ocena: 8