Gniewosz Jasny – Amber – Polska
A oto i zapowiedziana część druga Gniewoszowego dabl ficzer, czyli znowuż Gniewosz, tym razem jasny. Jak mniemam, piwo te ma być odpowiednik...
https://thebeervault.blogspot.com/2010/11/gniewosz-jasny-gontyniec-polska.html
A oto i zapowiedziana część druga Gniewoszowego dabl ficzer, czyli znowuż Gniewosz, tym razem jasny. Jak mniemam, piwo te ma być odpowiednikiem Noteckiego Naturalnego z Czarnkowa. Wyczytałem jednak, że póki browar Gontyniec jest jedynie symulacją browaru (nie istnieje jeszcze, ponoć jest w budowie), Gniewosze warzone są na zlecenie w innych browarach, przy czym w przypadku jasnego Gniewosza wiele ludzi uważa, że są to w istocie Złote Lwy z browaru Amber. Organoleptycznie jestem w stanie potwierdzić duże prawdopodobieństwo takiego stanu rzeczy, jako że Złote Lwy, parę lat temu jeden z najlepszych polskich lagerów, obecnie są niezdatnymi do picia, przesłodowanymi siuśkami, a to samo się tyczy jasnego Gniewosza.
Tak więc jak Gniewosz Ciemny jest failem, tak Gniewosz Jasny jest mega failem, że tak sobie pożongluję Ponglishem. Noteckie Naturalne jest przykładem lekkiego jasnego piwa o przyjemnej goryczce, świetnego produktu rodzimego przemysłu browarniczego, podczas gdy Gniewosz jasny to przesłodowany, de facto niepijalny szczoch. Zapach początkowo mocno słodowy ze śladami zjełczenia, później już tylko słodowy z dodatkiem kwiecistego chmielu, którego bardzo nie lubię. Smak niestety też – słód, słód i jeszcze raz słód, wprawdzie bez słodyczy, ale przesłodowanie jasnego piwa i dodanie kwiecistego chmielu to najgorsze co można mu uczynić. Zjełczenie człowiek dostaje niejako na dodatek, żeby nie było cienia szansy na odczuwanie przyjemności podczas picia. Goryczka jest jedynie śladowo obecna w posmaku, natomiast wszechobecność słodu w połączeniu z kwiecistym chmielem po prostu mdli. Gazu de facto zero, ale nie sprawia to już specjalnej różnicy, jako że aromat jest nie do zniesienia. Jedyny plus piwo dostaje za ładne opakowanie oraz pianę, która układa się w czapę i jest dość trwała. Nie rozumiem jak piwowarzy z Czarnkowa mogą na poważnie oskarżać twórcę Gniewoszy o kradzież ich receptur. Co jak co, ale na ich miejscu wystrzegałbym się jakichkolwiek powiązań z Gontyńcem jak ognia, bowiem Noteckie i Gniewosz to dwie zupełnie różne ligi. Życzę jednak Gontyńcowi mimo wszystko jak najlepiej. Może gdy browar przestanie być jedynie wizualizacją, a wreszcie zacznie warzyć własne piwa, Gniewoszom przypadnie w udziale skok jakościowy. Oby.
Tak więc jak Gniewosz Ciemny jest failem, tak Gniewosz Jasny jest mega failem, że tak sobie pożongluję Ponglishem. Noteckie Naturalne jest przykładem lekkiego jasnego piwa o przyjemnej goryczce, świetnego produktu rodzimego przemysłu browarniczego, podczas gdy Gniewosz jasny to przesłodowany, de facto niepijalny szczoch. Zapach początkowo mocno słodowy ze śladami zjełczenia, później już tylko słodowy z dodatkiem kwiecistego chmielu, którego bardzo nie lubię. Smak niestety też – słód, słód i jeszcze raz słód, wprawdzie bez słodyczy, ale przesłodowanie jasnego piwa i dodanie kwiecistego chmielu to najgorsze co można mu uczynić. Zjełczenie człowiek dostaje niejako na dodatek, żeby nie było cienia szansy na odczuwanie przyjemności podczas picia. Goryczka jest jedynie śladowo obecna w posmaku, natomiast wszechobecność słodu w połączeniu z kwiecistym chmielem po prostu mdli. Gazu de facto zero, ale nie sprawia to już specjalnej różnicy, jako że aromat jest nie do zniesienia. Jedyny plus piwo dostaje za ładne opakowanie oraz pianę, która układa się w czapę i jest dość trwała. Nie rozumiem jak piwowarzy z Czarnkowa mogą na poważnie oskarżać twórcę Gniewoszy o kradzież ich receptur. Co jak co, ale na ich miejscu wystrzegałbym się jakichkolwiek powiązań z Gontyńcem jak ognia, bowiem Noteckie i Gniewosz to dwie zupełnie różne ligi. Życzę jednak Gontyńcowi mimo wszystko jak najlepiej. Może gdy browar przestanie być jedynie wizualizacją, a wreszcie zacznie warzyć własne piwa, Gniewoszom przypadnie w udziale skok jakościowy. Oby.
Ocena: 2
Wg mnie wszystkie gniewosze są bardzo dobre, jednak najlepszy jest koźlak. Jasny ma taki charakterystyczny posmak, który bardzo mi odpowiada i często sięgam właśnie po niego.
OdpowiedzUsuńKwestia gustu, jak zresztą wszystko ;) Fakt faktem wielu ludziom musi smakować, sądząc po tym jak się sprzedaje w Piotrze I Pawle. Ja się bardzo rozczarowałem, bo oprawa graficzna wraz z baniaczkiem bardzo mi przypadła do gustu.
OdpowiedzUsuń