Lav Tamno – Čelarevo – Serbia
Muszę się poprawić. Nikšičko Tamno nie było jednak młotem, a jedynie młotkiem. Prawdziwym młotem na beret jest warzony z tego co wiem dopi...
https://thebeervault.blogspot.com/2010/10/lav-tamno-browar-carlsberg-serbia.html
Muszę się poprawić. Nikšičko Tamno nie było jednak młotem, a jedynie młotkiem. Prawdziwym młotem na beret jest warzony z tego co wiem dopiero od tego roku serbski Lav Tamno. W eleganckiej wytłaczanej butelce z czarną etykietą (jak jednak widać na zdjęciu, nie byłem w stanie takowej kupić. Za to konserwa też zaskakująco elegancka.) kryje się płyn, którego browar nie nazwał explicite porterem, który jednak moim zdaniem zdecydowanie porterem jest, przynajmniej jeśli chodzi o smak, bo co do metody warzenia nie jestem pewien. 6,2% alkoholu i jeszcze większa ilość ekstraktu niż u czarnogórskiego brata, mianowicie 14,5%, zapowiadają piwo, które może być ciężkie do przełknięcia.
Kolor bardzo ciemnobrązowy, piana zaś wprawdzie drobnoperlista ale marna i krótkotrwała – choć po jej intensywnym ubytku pozostaje jednak kożuszek w kuflu. Zapach intensywny, czuć mocno chmiel, a jeszcze bardziej palony słód. Ten ostatni jeszcze bardziej penetruje drogi oddechowe niż u Nikšička Tamnego. Elementy aromatyczne jałowca dopełniają bukiet. Smak jest ciężki, porterowy, goryczka chmielowo-palono słodowa jest intensywna ale z drugiej strony nie zostaje zbyt długo na podniebieniu. Wysycenie jest średnio-lekkie, i to jest jedyny element tego piwa, który można określić mianem lekkiego. Piwo jest ciężkie z uwagi na gęstość, ilość ekstraktu i jak na mój gust zdecydowanie zbyt mocno palony słód. Dodatkowo czuć w smaku pewną ziemistość, która niektórym piwoszom może odpowiadać, mi jednak nie. Wielbiciele porterów mogą w Ciemnym Lwie posmakować. Ja wypiłem raz i dziękuję.
Ocena: 2,5