Loading...

Lekcja piwnej historii Szkocji w wykonaniu Williams Brothers

Browar rzemieślniczy Williams Brothers wykonuje trudną do przecenienia robotę, odkrywając na nowo wymarłe szkockie gatunki piwowarskie. Najbardziej znanym odkrytym na nowo piwem, które wskrzesili bracia Williams jest oczywiście Fraoch Heather Ale, od którego zaczęła się zresztą historia browaru. Poza Fraochem powstają w szkockim Alloa jednak również inne piwa będące ukłonem do bogatej, a nieco zapomnianej piwnej historii Szkocji. Są to między innymi Grozet (piwo pszeniczne refermentowane z owocami szkockiego agrestu), Alba (aromatyzowane gałązkami świerku oraz sosny) oraz Ebulum (ciemne piwo warzone z dodatkiem prażonych płatków owsianych oraz owoców kwiatu bzu). Warto ich skosztować w ramach poszerzania piwnych horyzontów, jednak żadne z nich nie dorasta niestety do pięt Fraochowi.

Grozet (ekstr. 13%, alk. 5%) to piwo pszeniczne górnej fermentacji, chmielone angielskim First Gold, doprawiane wiązówką błotną oraz woskownicą europejską i refermentowane z dodatkiem owoców agrestu. Jego smak był opiewany przez takich szkockich wieszczy jak Sir Walter Scott, James Hogg czy Robert Burns, dla którego ten gatunek był doskonałym piwem biesiadnym. Piwa z dodatkiem ziół i owoców były warzone w Szkocji od dawnych czasów, natomiast Grozet w wersji Williams Brothers jest wzorowany na Grozecie (po gaelicku Groseid) warzonym w XVIII wieku w zajeździe Tibbie Shiel’s Inn, położonym nieopodal największego szkockiego jeziora, St. Mary’s Loch.

Piwo jest złotej barwy, lekko mętne, piana się w zasadzie niemalże nie tworzy. Zapach jest przyjemny. Czuć chlebowy słód, delikatne słodkie owoce (agrest), delikatny cytrus, no i świetne, wyraźne i rześkie nuty ziołowe. Aromat bardzo udany, smak już niestety nieco mniej. Piwo jest lekkie, orzeźwiające i nieco kwaskowe, z lekka goryczką, bardziej chyba ziołową niż chmielową. Nuty agrestu i ziół świetnie do siebie pasują, ale końcowy efekt pozostawia nieco do życzenia, jest bowiem mało wyraźny. Gdyby zmniejszyć wodnistość, piwo byłoby nie tylko ciekawe, ale i bardzo pijalne. (Ocena: 6/10)

Piwa doprawiane sosną oraz świerkiem przybyły na Wyspy Brytyjskie wraz z palącymi całe osady Wikingami – przynajmniej cos pożytecznego po nich więc zostało. Popularność takich piw trwała w Szkocji aż po XIX wiek, a kapitan James Cook używał piwa świerkowego podczas długich podróży profilaktycznie przeciwko szkorbutowi i innym chorobom. Mniej znani Szkoci (?) traktowali piwo świerkowe jako ówczesną wiagrę – podobnież powodowało u konsumentów zwierzęcą chuć, której owocem nierzadko były bliźniaki. Alba (ekstr. 18%, alk. 7,5%) jest warzona razem z młodymi pędami sosny, gałązki świerku dodaje się zaś na krótko przed fermentacją. Całość jest doprawiana chmielem First Gold oraz woskowicą europejską – wszystko ponoć zgodnie z tradycyjną recepturą ze szkockich wyżyn.

W szkle ląduje klarowny bursztyn, nie mogący się specjalnie pochwalić pianą. Spodziewałem się iglakowo-żywicznego uderzenia w aromacie, tymczasem nie tędy droga. Otóż zapach jest niespodziewanie mocno miodowy oraz owocowy, co sumarycznie kojarzy mi się z melonem miodowym. Rozczarowani będą również ci którzy spodziewają się po Albie aromatu pokrewnego żywiczności uwalnianej przez sporo nowofalowych odmian chmieli – zamiast tego wyczułem delikatny aromat świerkowy, kojarzący się z Bożym Narodzeniem, choć mniej żywiczny, a za to bardziej drewniany niż w przypadku chmieli pokroju Chinook. Sporo w piwie słodkiej słodowości oraz nut owocowych – poza melonem również dojrzałych czerwonych jabłek, a być może i truskawek. Alkohol też jest obecny, choć nie przeszkadza.

Nie jest to wybitne piwo, choć na pewno ciekawe. Wyraźnie słodkie, z finiszem który dzięki swojej szorstkości może być traktowany jako metafora kłujących gałązek iglaków. Aromat tych ostatnich ujawnia się tak na dobre właśnie dopiero w posmaku, podczas gdy smak właściwy pod kątem aromatu jest zagospodarowany przez nuty owocowe. Mankamentem piwa jest drażniąca alkoholowość, odpowiedzialna w głównej mierze za szorstkie doznania na podniebieniu. W blind tastingu strzeliłbym pewnie że to scotch ale. (Ocena: 6/10)

Jeśli zaś w blind tastingu postawiono by przede mną Ebulum (alk. 6,5%), miałbym zagwozdkę – zapachowo piwo przypomina nieco dubbela, natomiast w smaku stouta. Opisany jako „elderberry black ale”, został przywieziony do Szkocji ponoć przez walijskich druidów w IX wieku. Ebulum w wersji Williams Brothers jest zaś deklaratywnie warzone zgodnie z recepturą pochodzącą z XVI-wiecznych szkockich zapisków.

Jest to kolejne piwo doprawiane woskownicą europejską w trakcie warzenia, a poza tym w składzie ma palone płatki owsiane oraz owoce dzikiego bzu, które są dodawane do piwa w trakcie fermentacji. Piwo wygląda najlepiej z wszystkich trzech – ciemnorubinowo-brązowe z małą, beżową pianą. W zapachu można wyodrębnić biszkoptową słodowość czy też delikatną paloność (wraz z ogrzaniem zyskającą na intensywności, przechodzącą miejscami w nutki czekoladowe), natomiast całościowo aromat jest zbliżony charakterem do czerwonego wina, przy czym kwiatowość (nie będąca wszak typowym aromatem dzikiego bzu jaki można wyczuć w niektórych witbierach) łączy się w przyjemny sposób z owocowością jagodową (porzeczki, jeszcze bardziej borówki), co się dobrze komponuje z naturą ciemnych słodów.

Smak dość jednoznacznie odbiega od tego, co oczekiwałem po zapachu. Owoce i kwiaty są odczuwalne niestety dużo słabiej, a ich zmniejszona prezencja powoduje uwypuklenie składników zbożowych, co jest najbardziej ewidentne w palono-kawowym finiszu, który by pasował do stouta. Przy tym wszystkim treściwość jest mniejsza niż się spodziewałem, a piwo chyli się ku wytrawności. Niezłe piwo, choć szału nie ma, tym bardziej że mimo płatków owsianych w składzie odczucie w ustach nie jest przesadnie miękkie – nasycenie ma bowiem charakter nieco gryzący, co czyni piwo w odbiorze raczej ostrym. (Ocena: 6,5/10)

Jaka z tego płynie nauka? Fraoch, a potem długo nic. Ale szacunek wielki dla braci Williams za uprawianie piwnej archeologii.

recenzje 2490529892529588171

Prześlij komentarz

  1. Gorąco polecam wizyte u nich: http://piwnyturysta.wordpress.com/2011/02/23/staro-szkocki-williams-bros-brewing/

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja Albę bardzo uwielbiam, nad Ebulum wczoraj zastanawiałem się w sklepie, ale jednak się nie zdecydowałem, ale tego Grozet z agrestem to chętnie bym skosztował :) Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń

emo-but-icon

Strona główna item

Popularne wpisy (ostatni miesiąc)