Innis & Gunn Oak Aged Beer – Innis & Gunn – Szkocja
Dziecko przypadku nierzadko okazuje się być prawdziwą perełką. Gdy w 2002 roku szkocka firma produkująca znane na całym świecie whisky, Will...
https://thebeervault.blogspot.com/2011/04/innis-gunn-oak-aged-beer-innis-gunn.html
Dziecko przypadku nierzadko okazuje się być prawdziwą perełką. Gdy w 2002 roku szkocka firma produkująca znane na całym świecie whisky, William Grant & Sons, zdecydowała się wyprodukować szkocką o posmaku ejla, nikt pewnie nie spodziewał się, że skończy się to powstaniem fantastycznego piwa. Najpierw uwarzono typowo słodowego, szkockiego ejla, którego przeleżakowano w drewnianych beczkach przez okres miesiąca, żeby drewno przesiąkło aromatem piwa. Potem opróżniono beczki, żeby zrobić miejsce dla destylatu. I w tym momencie historia tego piwa pewnie by się zakończyła, gdyby Dougal Sharp, twórca używanego jedynie użytkowo dla aromatyzowania beczek szkockiego ejla, nie dostał telefonu informującego go, że pracownicy Grant’s doszli (pewnie organoleptycznie) do wniosku, że nastąpiło sprzężenie zwrotne, czyli że samo piwo również zostało przemienione przez leżakowanie w beczkach. I że rezultat jest wyborny. To był początek niezwykłego piwa Innis & Gunn, które jest najpierw warzone przez 7 dni, potem leżakowane w drewnianych beczkach z amerykańskiego dębu przez 30 dni, po czym dojrzewa 47 dni poza beczkami żeby aromat uległ pełnemu zharmonizowaniu.
Rezultat procesu warzenia i leżakowania ma kolor miodowo-złoty i jest rozlewany do przezroczystych, grawerowanych butelek z elegancką etykietą i podpisami głównego piwowara oraz kontrolerki jakości. Piana jest drobna, mało obfita, choć dziurawy kożuszek zostaje do końca picia. Jednak to nie piana jest tutaj najważniejsza, a niesamowity aromat. Woń to chleb, masełko, słód… drewno! Niesamowite, ale przez kombinację silnego słodu i drewna dębowego piwo pachnie bardzo charakterystycznie jak dobra szkocka whisky. Pod drewniano-whiskaczową kołderką jednak znajduje się też trochę łagodzącego doznania toffi, masełka które w normalnym wypadku byłoby wadą, a tutaj świetnie wkomponowuje się w całość, a szukając jeszcze głębiej można dotrzeć do warstwy owocowej. Zapach jest więc złożony, bardzo oryginalny i niesamowicie przyjemny.
Obawiałem się, że smakowo piwo nie dorówna woni, ale na szczęście myliłem się całkowicie. Piwo jest bowiem bardzo pełne, nie ma tutaj mowy o wodnistości. Sporo drewna i słodu miesza się z lekkim toffi, nieznaczną owocowością oraz masełkiem, które to miast przeszkadzać, dodaje całości tylko uroku. Piwo smakuje tak jakby wyjąć z dobrej whisky to co najlepsze i zmieszać z bardzo dobrym, delikatnym szkockim ejlem. Lekka słodkawość równoważona jest tutaj przez wytrawność na finiszu, pochodzącą nie od chmielu, którego tutaj jest bardzo mało, lecz od alkoholu. Czuć te 6,6% poprzez lekką cierpkość, natomiast nigdy w formie ordynarnego etanolu. W zestawieniu z szkocko-podobnym smakiem piwa taki finisz jest zresztą jak najbardziej na miejscu. Połączenie ostrzejszych aromatów whisky z miękkością szkockiego ejla wyszło fenomenalnie. W rezultacie aromat całościowo jest miękki a zarazem intensywny. Piwo jest niezwykłe i z klasą, jestem pod wielkim wrażeniem.
Ocena: 8,5
Wygląda bardzo ciekawie. Gdzie to można dostać? Bo chyba w Polsce nie.
OdpowiedzUsuńMoje przyjechało z Wysp. W Niemczech w paru sklepach specjalistycznych jest dostępne, min. w Drinks Of The World w Berlinie chyba. W Polsce być może okresowo w krakowskiej Marii, o ile właściciel się wybierze na zakupy do Wielkiej Brytanii.
OdpowiedzUsuńPiłem to w Anglii, genialne piwo zwłaszcza dla fanów whisky, w Polsce jeszcze tego nigdzie nie widziałem, a szkoda.
OdpowiedzUsuńJestem milosnikiem i piwa i schotch whisky. Innis & gunn "odkrylem" juz dosc dawno, i choc nie jest tanie (Canada) to jednak powracam do niego regularnie.
OdpowiedzUsuńNie wiedzialem ze robi to piwo Grant's, dopiero tutaj sie tego dowiedzialem, a jest to moj jeden z ulubionych whisk'aczy. :) REWELACJA.
Tom Burza
Tzn. nie tyle Grant's robi te piwo, co od Grant'sa i jego pracowników wyszedł impuls - to co miało być jedynie środkiem do uzyskania specjalnej edycji Grant'sa zaczęło żyć własnym życiem i jest warzone przez osobny browar. Ogólnie Innis & Gunn uważam że bardzo fajnie sprofilowali swoją działalność. Mam w domu wersję Highland Cask i jestem jej bardzo ciekaw.
OdpowiedzUsuń