IPA z Hong Kongu? Niestety nie…
https://thebeervault.blogspot.com/2013/01/ipa-z-hong-kongu-niestety-nie.html
Ech, ta moja naiwność… Na początku działalności bloga naciąłem się na piwo o nazwie Borbecker Helles Dampfbier, które zamiast dampfbierem, okazało się wyjątkowo nieudanym cienkim lagerem. Prawdziwego dampfbiera udało mi się wreszcie dorwać (o czym wkrótce), prawdopodobieństwo następnej wtopy więc rosło. Zmaterializowało się w postaci Hong Kong Dragon's Back IPA. Nie wiedziałem, że uprzednio piwo te było sprzedawane pod tą samą nazwą minus ‘IPA’. Pokazuje to, że IPA staje się szyldem, za pomocą którego niektóre browary chcą zbić swój kapitał. W przypadku Dragon's Back zdecydowano się na taką manipulację, przy czym trzeba przyznać, że Dragons Back jest nawet jak na Chiny wyjątkowo marną podróbką.
Piwo jest na RateBeer klasyfikowane jako brown ale. Może i tak, jako że faktycznie jest ciemnobrązowe, a chmielowość nie jest podbita. Tak naprawdę jednak piwo robi dość lagerowe wrażenie – opiekana słodowość, nieco trawiastego chmielu i tyle. Gdyby nie odczuwalne po chwili delikatne jabłkowe estry, ‘Grzbiet Smoka’ robiłby wrażenie niezbyt udanego polotmavego, podróby rodem z fabryki dla robotników przymusowych, parających się na co dzień skręcaniem
długopisów.
Piwo jest wytrawne… nie, nazywając rzecz po imieniu, jest cienkie i wodniste, kwaskowe, opiekane, o lekko karmelowym smaku, lekko gorzkim i śladowo chmielowym. Typowa miałka masówka, tyle że górnej fermentacji. Nie jest to jednak bynajmniej ściek. Mimo lekkich przebłysków metalicznych do gaszenia pragnienia się nadaje, a picie go nie jest pozbawione przyjemności. Jest więc do zaakceptowania, choć mocno średnie. Jak to chińska podróbka. (Ocena: 5/10)