Marina – Unicer Bebidas – Portugalia
Absolutnie nie dziwi że Portugalczycy, naród żeglarzy i odkrywców, nazwali swoje piwo po marynistycznemu. Szkoda tylko że najwidoczniej jest...
https://thebeervault.blogspot.com/2011/07/marina-unicer-bebidas-portugalia.html
Absolutnie nie dziwi że Portugalczycy, naród żeglarzy i odkrywców, nazwali swoje piwo po marynistycznemu. Szkoda tylko że najwidoczniej jest to piwo dyskontowe, w którym taniość widać po opakowaniu, liście składników, na której oprócz chmielu i słodu jęczmiennego widnieje jęczmień oraz kukurydza w formie niesłodowanej, i czuć w smaku i zapachu. Takie fatum – niezwykle trudno jest znaleźć dobre piwo w kraju południowym. I żadne zapewnienia producenta o „qualidade e excelencia” nie mogą tutaj niczego zmienić.
Jasnożółte piwo tworzy średnio obfitą, mieszanoziarnistą i niezbyt trwałą pianę, konsekwentnie więc wystawia swoją dyskontową naturę na widok. Zapach jest raczej słodowy, chociaż początkowo niespodziewanie czuć również chmiel, a przez pewien czas sporo przecieru jabłkowego, który okresowo wręcz dominuje w woni. Poza tym zapach jest dość ciasteczkowy, co znajduje swoje rozwinięcie w dość kukurydzowym smaku.
Nie wyprzedzając jednak biegu wydarzeń, przy pierwszym łyku uderza bardzo wysokie wysycenie. Sam smak natomiast dryfuje niestety w kierunku typowej dla piw z krajów południowych wodnistości. Słodowo-wodniste piwo wywołuje również efekt grzewczy w gardle, mimo ledwie 5% alkoholu. Marina to wodniak, ale z tego gatunku, który można pić bez obruszania się. Prawdopodobnie akurat w wypadku tego piwa ratuje je wysokie wysycenie i niska temperatura spożycia. Goryczki w zasadzie nie ma wcale, za to w lekko kwaskowatym finiszu na języku zostaje ciekawy posmak płatków kukurydzianych oraz bardzo dalekie echa białych winogron. Nie sposób nazwać Mariny dobrym piwem, ale jak na wodniaka nie jest najgorsze. Trzeba się tylko na wodniaka nastawić. I szybko go wypić, zanim się zdąży nagrzać.
Ocena: 3