Zorbas Beer – Athenian Brewery – Grecja

Pierwsze greckie piwo na blogu otwiera krótki cykl, który może być przydatny jeśli ktoś się wybiera do tego pięknego kraju. Z góry trzeba jednak powiedzieć, że dobre w Grecji są podobno tylko piwa z małych browarów w Atenach oraz na Korfu. Te ogólnie dostępne bowiem można potraktować jedynie jako środki do gaszenia pragnienia pod upalnym helleńskim słońcem. Nawet między nimi mają jednak miejsce różnice jakościowe. Zorbas Beer z należącego do Heinekena ateńskiego browaru koncernowego jest takim gorszym przykładem greckiego pale lagera. 

Warto na początku zaznaczyć że słyszane tu i ówdzie w Polsce na weselach eksklamacje „O patrzcie, tańczą zorbę!” są nacechowane brakiem znajomości tematu. Tradycyjny grecki taniec nazywa się bowiem sirtaki, a został spopularyzowany przez film „Grek Zorba”, przez co wiele ludzi mylnie sądzi, że sam taniec nazywa się zorba. Zresztą w filmie ponoć jest odtańczony w autorskiej wersji, jako że grający główną rolę Anthony Quinn utalentowanym tancerzem nie był, za sprawą czego trzeba było na potrzeby filmu zmienić kroki, czyt. je uprościć. 

Zorbas Beer to też taka uproszczona wersja swojego gatunku. Pale lagera można zrobić w bardzo porządny sposób, ale można go tez uwarzyć na sikacza dla mas. Zorbas Beer ma słomkowy kolor właściwy eurolagerom, ale przynajmniej dość puszysta piana odznacza się porządną trwałością. Zapach jest gorszy od piany. Słodowy, kwaskowaty, odrobinę jabłkowy. Zbożowości nie czuć. Wcielenie południowej, eurolagerowej sromoty – niestety. 

Smak jest bardzo wodnisty, ale wbrew moim obawom obywa się bez elementów gryzących czy napastliwych. Piwo ma neutralny, słodowy (ale nie zbożowy) profil smakowy oraz przyjemne, średnio wysokie wysycenie i mimo nieprzyjemnego zapachu można je pić w ciepłą pogodę bez większych zastrzeżeń. Poza tym się niestety do niczego nie nadaje. Miękkie, wodniste, słodowe, orzeźwiające piwo z nikłą goryczką. Jak nie ma niczego innego to można sobie jedno golnąć. 

Ocena: 3