Bakalář Polotmavé Výčepní – Rakovník – Czechy

„Jeden Papież w Rzymie, jeden port w Ankonie, jedna wieża w Kremonie, jedno piwo z Rakovníka” głosi łacińska sentencja na etykiecie rakownickiego Bakałarza. Jedno jak jedno, tymczasem założony w 1454 roku browar warzy tych piw na szczęście więcej. Piwa sprzedawane w Czechach pod nazwą polotmave w istocie są lagerami typu wiedeńskiego, czyli piwami spokrewnionymi z piwami marcowymi, jednak na szczęście bardziej wytrawnymi, pozbawionymi zazwyczaj marcowej słodyczy. 

Barwa piwa jest piękna, ciemnobrązowo-bursztynowa, za to piana niestety jest mało obfita i niezbyt trwała. Rakovník zwyczajowo butelkuje swoje wyroby do zielonego szkła, ale trudno – zgodnie z oczekiwaniami w zapachu obecny jest skunks, ale na szczęście w miarę szybko zanika. Woń jest konkretna i przyjemna, mocno słodowa, ze zbożowością przypominającą trochę gotowaną kaszę gryczaną. Obecna jest też interesująca czereśniowa owocowość, odrobina popiołu no i całkiem mało metalu oraz mokrego kartonu, tak że dwa ostatnie elementy nie przeszkadzają. Chmielu w zapachu na szczęście też jest sporo, a w smaku jeszcze więcej. 

Ten ostatni to złożona sprawa. Naprawdę mocna, choć odrobinę metaliczna/krwista goryczka nie może się nie spodobać. W połączeniu z delikatną owocowością sprawia, że doznania smakowe są bittero-podobne. Aromat chmielu usytuowany jest w rejonach orzechowych, co dodatkowo dodaje piwu uroku, skunksa natomiast w smaku na szczęście brak. Wysycenie jest spore, a odrobinę karmelowe piwo całościowo świetnie się nadaje do powolnego sączenia i kontemplowania. Metaliczność szybko zanika całkowicie, a jedyne do czego można się przyczepić, to że goryczka w smaku absolutnie dominuje, w miarę silnie przy tym tłumiąc słodowość i czyniąc smak dość jednowymiarowym. Przy czym ten jeden wymiar jest przedni, a piwo jest sumarycznie bardzo dobre. Kolejna miła niespodzianka z Rakovníka.

Ocena: 7