Raschhofer Zwicklbier – Brauerei Raschhofer – Austria
Browar Raschhofer w Altheimie reklamuje się jako „mały browar z wielkim piwem”. Brzmi to bardziej sympatycznie niż pretensjonalnie, szczegól...
https://thebeervault.blogspot.com/2011/02/raschhofer-zwicklbier-brauerei.html
Browar Raschhofer w Altheimie reklamuje się jako „mały browar z wielkim piwem”. Brzmi to bardziej sympatycznie niż pretensjonalnie, szczególnie że zwickelbier z Altheimu jest faktycznie niesamowicie dobrym piwem. W 2008 roku na European Beer Star Awards dostał złoty medal, a ponadto jest z browaru założonego w 1645 roku, który od dziesięciu pokoleń jest własnością rodzinną. No i jest dolnofermentacyjnym piwem niefiltrowanym, co samo w sobie zwróciło moją uwagę gdy przeczesywałem austriackiego Interspara w poszukiwaniu ciekawych produktów piwnych. Raschhofer Zwicklbier poza tym jest wyposażony w bardzo komiksową etykietę, która jest kwestią gustu, ale zawiera dość osobliwy mimowolny efekt humorystyczny – minę narysowanego na niej piwosza Maxa można bowiem odczytać jako niby to zadowoloną, niby to skwaszoną. Bardziej by pasowała na etykietę kwaśnego jak cytryna piwa typu berliner weisse, chyba że się Maxowi po prostu jakiś przeterminowany, skwaszony zwickelbier do kufla zaplątał.
Piwo ma barwę słomkowatą, ale na szczęście jest mętne. Przy 5,4% alkoholu i 12,5° ekstraktu spodziewałbym się jednak czegoś ciut ciemniejszego. Piana jest raczej drobna, dość szybko zanika, za to ładnie oblepia szkło. Zapach Raschhofer Zwicklbiera jest raczej słodowy, mocno chlebowy jak to często bywa ze zwicklami. Chmielek się jednak również przebija w formie elementów cytrynowych do których dodatkiem jest odrobina brzoskwini. Bardzo ładny, świeży zapach. Smak jest wyborny – świeże, jasne pieczywo miesza się z akcentami cytrynowo-brzoskwiniowymi, przy średniej gęstości i średnim, aksamitnym wysyceniu. Goryczka jest raczej lekka, też odrobinę cytrusowa, choć nie aż tak jak w wypadku Mein Bier Zwickel. Piwo jest zatem bardziej słodowe niż chmielowe, o owocowo-chmielowej, lekkiej goryczce, poza którą czuć też lekką miodowość. Smakuje świeżo i owocowo, a co za tym idzie, jest bardzo orzeźwiające. Na lato jak ulał a i w zimę potrafi zachwycić. Dystrybucja w Austrii jest dobra, następnym razem sobie chyba przywiozę sześciopaka.
Ocena: 8
Sugestia: Jeśli kiedyś odwiedzisz Wrocław, poszukaj handlarza piwem z browaru Pivovar Rychnov, robionego w niedalekim Rychnovie nad Kněžnou w Czechach. Browar prawie że domowy, piwo jest sprzedawane w litrowych i dwulitrowych grubych butlach z krachlą. Oczywście niefiltrowane. Ja piłem stamtąd typową dziesiątkę i była bardzo dobra.
OdpowiedzUsuńAle gdzie mam szukać? Bo po opisie to brzmi jakby krążył nieoznakowanym autem w pobliżu centrum i sprzedawał nielegalnie ;)
OdpowiedzUsuńWłaśnie nie wiem, bo dostałem to piwo w prezencie, a dowiedziałem się tylko, że było kupione "od jakiegoś Czecha". Podejrzewam, że facet ma swój stragan.
OdpowiedzUsuńWidziałem się z osobą, od której dostałem piwo, i dopytałem się o miejsce kupna; jednak wbrew poprzednim informacjom straganów i nieoznakowanych samochodów nie ma co szukać, a wystarczy znaleźć sklep "Browarek".
OdpowiedzUsuń