Loading...

Hopus – Lefebvre – Belgia

Hopus to znakomity przykład tego jak zwodnicze okazuje się często być opakowanie. Butelka wprawdzie zakończona strzelającą krachlą, ale etyk...

Hopus to znakomity przykład tego jak zwodnicze okazuje się często być opakowanie. Butelka wprawdzie zakończona strzelającą krachlą, ale etykieta Hopusa bynajmniej nie przyciąga uwagi i w swojej cichociemności przypomina inne świetne piwo belgijskie, mianowicie Duvel. Tymczasem Hopus to kolejne objawienie piwne z browaru Lefebvre. 

Piwo jest niefiltrowane i w normalnym przypadku główna część piw ląduje w kielichu, natomiast jego resztka wraz z drożdżami z dna w małym kieliszku, czego jednak niestety w knajpie, w której Hopusa zamówiłem, niestety nie doświadczyłem. Nalane do eleganckiego, wysokiego kielicha trzyma kremową, ale jednak częściowo mieszanoziarnistą pianę bardzo długo. Trzeba się porządnie naczekać na pierwszego łyka, podziwiając pięknie wystającą z kielicha czapę, a kożuszek piany towarzyszy piwoszowi aż do ostatniej kropli. Hopus to piwo dwusłodowe (jęczmień i pszenica), ale, jak sama nazwa wskazuje (hops (ang.) – chmiel; przynajmniej podejrzewam, że stąd ta nazwa), piwowarzy z Lefebvre postawili również na solidną dawkę nachmielenia, gatunek belgian IPA zresztą jest nacechowany dużym udziałem chmielu w piwie. Zapach jest słodkawy, słodowo-chmielowaty, przy czym tego drugiego elementu jest w aromacie sporo, ale trochę mniej niż słodu. Zapach za to dość silnie przypomina wino białe. Kolor jest ciemnozłoty i dość mętnawy, co zapowiada niesztampowe wrażenia smakowe. W rzeczy samej, Hopus to piwo ciężkie i gęste, nisko wysycone, dla poszukujących głębi smaku miast natychmiastowego orzeźwienia. Czuć dużą dawkę podwójnego słodu, przy czym trudniej wyczuć pszenicę. Hopusowi jednak daleko do jednowymiarowości, stąd i w posmaku nadchodzi fala zapowiedzianej przez nazwę piwa intensywnej chmielowej goryczki niczym we Flensburgerze, która dosłownie zalewa podniebienie i znakomicie współgra metodą kontrastu ze słodowymi elementami, które dominują wrażeniowo w przednich partiach języka. Czuć jakość tego piwa, zarówno słód, jak i przede wszystkim aromatyczny chmiel o częściowo zielonej proweniencji są przedniego sortu. Alkoholu jest tu dużo, bowiem aż 8,3%, jednak jest on znakomicie wkomponowany w smak piwa, które czystym alkoholem nie zalatuje ani przez moment, podczas gdy w głowie już pod koniec pucharu o pojemności 0,33l zaczyna szumieć. Ciekawe, wyrafinowane, wybitne. Warte jest swojej niemałej ceny. 

Ocena: 9

Addendum 18.05.2011: Wrażenie które piwo na mnie wywarło za pierwszym razem już nieco minęło i po ponownej próbie muszę stwierdzić, że aż takie genialne jednak nie jest. Spora wytrawność Hopusa wydaje się być bowiem pochodzenia tyleż chmielowego, co alkoholowego, co jeśli chodzi o ogólny odbiór jest trochę rozczarowujące. Niemniej jednak Hopus i tak jest świetnym, mocno chmielonym belgijskim IPA.

Ocena: 8
Hopus 8616574919860186730

Prześlij komentarz

emo-but-icon

Strona główna item

Popularne wpisy (ostatni miesiąc)