Alt Pott’s Landbier – Pott’s Naturpark Brauerei – Niemcy
Browar Pott’s w Oelde nadal jest własnością rodziny Pott, która ponadto przy browarze prowadzi restaurację, w której można degustować świeże...
https://thebeervault.blogspot.com/2010/12/alt-potts-landbier-potts-naturpark.html
Browar Pott’s w Oelde nadal jest własnością rodziny Pott, która ponadto przy browarze prowadzi restaurację, w której można degustować świeże wyroby browaru oraz przylegającej piekarni. Browar ma tradycję sięgającą 1769 roku – bardzo miło się czyta o starych, rodzinnych przedsiębiorstwach, które się nie dały wielkim koncernom. Opakowanie robi swojskie wrażenie – nawet jeśli etykietka nie jest specjalnie wyszukana, to zamknięcie z krachlą oraz nazwa, w tłumaczeniu „piwo wiejskie”, nastrajają optymistycznie do zawartości.
Piana przy nalewaniu robi wrażenie drobnoziarnistej, jednak w chwilę zwiększa pęcherzyki i niestety znika w oka mgnieniu, nie jest to więc mocna strona tego piwa. Pott’s Landbier ma kolor mocnej herbaty i już wiadomo że tego palonego słodu nie żałowano podczas warzenia. Również zapachowo czuć wyraźnie dominujący słód o karmelowym aromacie, momentami woń sprawia wrażenie, jakby Alt Pott’s Landbier było piwem słodowym. Są w zapachu jednak również obecne, choć w tle, chlebowo-ziemisto-owocawe elementy z rejonu piw typu alt. Mamy jednak do czynienia z piwem z nie do końca zdefiniowanego gatunku landbier, który zresztą uwielbiam, a który według niektórych źródeł jest zresztą taką niemiecką, dolnofermentacyjną odpowiedzią na real ale. Smakowo jest w przypadku Alt Pott’s Landbier naprawdę świetnie – mimo wyraźnego aromatu słodu piwo nie jest ani trochę słodkie, najlepiej je opisać jako bardzo dobry altbier z większą ilością palonego słodu, a przez to większym pazurem. Ciekawe jest to, że de facto reklamowane jest jak alt, no i smakuje podobnie, ale jest to piwo dolnej fermentacji, podczas gdy alty są piwami fermentacji górnej. Wyjaśnienie jest, jak sądzę, proste – nazwa ma sugerować że mamy do czynienia z altem, podczas gdy nie jest to alt, wówczas również piwosze z Niemiec północno-zachodnich, gdzie się pije najwięcej altbiera, sięgną po ten frankoński specjał. Jednak chwyt z nazwą jest w pełni usprawiedliwiony, gdyż piwo smakowo świetnie emuluje wyroby typu alt, stąd jak sądzę dodano do nazwy „alt”, żeby niewtajemniczeni miłośnicy niemieckich piw górnej fermentacji wiedzieli, że jest to wyrób również dla nich. Alt Pott’s Landbier jest lekkie a zarazem treściwe, a przy średnim nagazowaniu bardzo orzeźwiające, z głęboką, trwałą a zarazem średnio intensywną goryczką. Jest to dolnofermentacyjne piwo z rejonów smakowych alta, która bije na głowę wszystkie alty jakie dotychczas piłem – landbier po prostu jest lepszy.
Piana przy nalewaniu robi wrażenie drobnoziarnistej, jednak w chwilę zwiększa pęcherzyki i niestety znika w oka mgnieniu, nie jest to więc mocna strona tego piwa. Pott’s Landbier ma kolor mocnej herbaty i już wiadomo że tego palonego słodu nie żałowano podczas warzenia. Również zapachowo czuć wyraźnie dominujący słód o karmelowym aromacie, momentami woń sprawia wrażenie, jakby Alt Pott’s Landbier było piwem słodowym. Są w zapachu jednak również obecne, choć w tle, chlebowo-ziemisto-owocawe elementy z rejonu piw typu alt. Mamy jednak do czynienia z piwem z nie do końca zdefiniowanego gatunku landbier, który zresztą uwielbiam, a który według niektórych źródeł jest zresztą taką niemiecką, dolnofermentacyjną odpowiedzią na real ale. Smakowo jest w przypadku Alt Pott’s Landbier naprawdę świetnie – mimo wyraźnego aromatu słodu piwo nie jest ani trochę słodkie, najlepiej je opisać jako bardzo dobry altbier z większą ilością palonego słodu, a przez to większym pazurem. Ciekawe jest to, że de facto reklamowane jest jak alt, no i smakuje podobnie, ale jest to piwo dolnej fermentacji, podczas gdy alty są piwami fermentacji górnej. Wyjaśnienie jest, jak sądzę, proste – nazwa ma sugerować że mamy do czynienia z altem, podczas gdy nie jest to alt, wówczas również piwosze z Niemiec północno-zachodnich, gdzie się pije najwięcej altbiera, sięgną po ten frankoński specjał. Jednak chwyt z nazwą jest w pełni usprawiedliwiony, gdyż piwo smakowo świetnie emuluje wyroby typu alt, stąd jak sądzę dodano do nazwy „alt”, żeby niewtajemniczeni miłośnicy niemieckich piw górnej fermentacji wiedzieli, że jest to wyrób również dla nich. Alt Pott’s Landbier jest lekkie a zarazem treściwe, a przy średnim nagazowaniu bardzo orzeźwiające, z głęboką, trwałą a zarazem średnio intensywną goryczką. Jest to dolnofermentacyjne piwo z rejonów smakowych alta, która bije na głowę wszystkie alty jakie dotychczas piłem – landbier po prostu jest lepszy.
Ocena: 8