Sześciopak polskiego craftu 16
https://thebeervault.blogspot.com/2015/04/szesciopak-polskiego-craftu-16.html
Relacja z Beer Geek Madness „się pisze”, no ale zawsze jest dobra pora na kolejny sześciopak, co nie?
Reden udowadnia, że jest w stanie zadowolić mój wybredny gust w stylach uznawanych za mało spektakularne, czy wręcz nudne. Wpierw hefeweizen Polska Pszenica, a teraz amber lager Piana Szamana (ekstr. 13%, alk. 5,2%). Piwo jest lekkie i rześkie a mimo to nie ostre; stonowane, ale bez pozostawiania po sobie uczucia niedosytu względem aromatu. Ma wytrawny, 'biały' smak, któremu cytrus, żywica, trawa i pomelo nadają wartości orzeźwiających, a grejpfrut i nutki mineralne dodatkowo ożywiają. Nawet delikatny drożdżowy kwasek pasuje do całości. Daje radę mocno. (7/10)
Rzemieślniczy browar Bednary ma reputację całkiem utalentowanego producenta stoutów, czego Kostamera (ekstr. 14%, alk. 5,5%), stout owsiany leżakowany z płatkami dębowymi aromatyzowanymi wanilią i maczanymi w burbonie jest potwierdzeniem. Piwo jest ładnie zintegrowane, stonowane, bez wyraźnej dominanty. Przekonujące jako swego rodzaju patchworkowy monolit. Czekolada, delikatna owsianka, trochę dębiny i wanilii. Burbonu szczerze powiedziawszy nie wyczułem, za to w smaku dodatkowo zwracają uwagę cygaro oraz śladowa kawa w finiszu. Bogate piwo, które nonszalancko postanawia się zbytnio nie narzucać. Nawet gładkość jest stonowana, a jednocześnie jawi się jako oczywista. Świetny wywar. (7,5/10)
Myląco nazwany Wit (ekstr. 12,5%, alk. 5,5%) od kontraktowca Beer City to w istocie żaden wit, ino altbier. Słyszałem, że niektórzy mieli w swoim egzemplarzu nadmiar dwuacetylu. Z pełną odpowiedzialnością więc piszę że w moim nie było tej wady wcale, co oczywiście nie oznacza, że u innych było tak samo. Ten ‘mój’ Wit charakteryzował się prostym bukietem złożonym z nut suchego, trzymanego w piwnicy zboża, delikatnej ‘monachijskiej’ karmelowości i mało intensywnych, trawiastych nutek chmielu. Pełnia chyląca się ku średniej, brak słodyczy, goryczka lekka do średniej. Proste, pijalne piwo stołowe. (6/10)
Niuda (ekstr. 14%, alk. 6,4%), nowe dziecko SzałuPiw, ma świnkę na etykiecie i niudę, a raczej nudę na powierzchni przelanego piwa, bo piana nie chce się tworzyć niemal wcale. Rześkie, słodko-pikantne połączenie gumy juicy fruit i drożdżowej przyprawowości dominuje w bukiecie, prześwituje również kolendra i zielone nutki chmieli z byłych angielskich kolonii karnych. Niestety rześko nie do końca jest, bowiem piwu brakuje nasycenia. Zakładam, że coś poszło zupełnie nie tak jak miało podczas rozlewu, w związku z czym to średnio gorzkie, wyraziście owocowe piwo robi wrażenie mocno odstanego. Szkoda panów Szała, ale szkoda również mojej sakiewki. (4,5/10)
Kontraktowiec Szpunt postanowił zaryzykować i uwarzył swoje pierwsze piwo w owianym złą sławą browarze Koreb. Szkoda, bo pierwsze wrażenie w przypadku debiutującego kontraktowca może stanowić o jego być albo nie być. American Bitter (ekstr. 12,1%, alk. 5,6%) to w skrócie maślanka truskawkowa z karmelem. Cytrusa trzeba się domyśleć, a lekka słodycz punktowana jest mocną goryczką. Jedyne za co mogę piwo pochwalić, to szczelne firankowanie szkła przez pianę. Co więcej, nie bardzo widzę różnicę między piciem takiego wadliwego craftu a równie kiepskiego regionalnego lagera. Szkoda mi Szpunta. Zakładam, że stoją za nim osoby potrafiące warzyć, a nawalił browar, ale tego się chyba można było spodziewać. (3,5/10)
Zabobon (ekstr. 18%, alk. 6,8%), nowe piwo mikołowskiego Kraftwerka, to mocny, wędzony brown ale leżakowany z płatkami po sherry. I o ile te ostatnie są w nim obecne śladowo, a nutki czerwonych owoców z pewnością nabrałyby na intensywności gdyby je nieco dłużej poleżakować, tak strona wędzona w połączeniu z akcentami opiekanymi jest wyrazista i mocno szynkowa, budząca skojarzenia z Bambergiem. Taki niemiecki, średnio pełny, wędzony ejl. Smaczny. (6,5/10)
Dwie wtopy (Niuda i Szpunt), jedna niespodzianka (Reden), jedno piwo grillowe za spory pieniądz (Wit), jedno solidne (Zabobon), jedno świetne (Kostamera). W sumie nie jest tak źle.
Zabobon jest piwem kooperacyjnym Browaru Raden i Kraftwerk tak dla uscislenia :)
OdpowiedzUsuńTak słyszałem, choć chętnie bym się dowiedział, jaki był wkład Redenu w jego powstanie.
Usuń