Loading...

Bearnard Kuba – Jagiełło – Polska

Browar Zamkowy w Radomiu to przykład robienia klienta w konia. Zwykła firma, która w posiadaniu nie ma browaru i która swoje piwa zamawia w...

Browar Zamkowy w Radomiu to przykład robienia klienta w konia. Zwykła firma, która w posiadaniu nie ma browaru i która swoje piwa zamawia w innych browarach, ostatnimi czasy w Witnicy, Browarze na Jurze oraz Jagiełło. Rozumiem ideę browaru kontraktowego jak Pinta albo śp. Browar Stary Kraków, polegającą na tym, że w cudzych instalacjach warzelnych są produkowane piwa przez ekipę z tegoż browaru kontraktowego, tyle że radomski Browar Zamkowy nie spełnia tego kryterium. Duża część sprzedawanych pod marką Bernard piw to zresztą inaczej opakowane piwa z innych browarów, będące w ten sposób na rynku obecne dwa razy, co nie każdy musi wiedzieć. No i nieświadomy niczego klient na przykład po wypiciu Magnusa o Smaku Rumowym kupuje sobie Bearnarda Kuba, zakładając, że to inne piwo. Tym bardziej że opakowanie Bearnardów, owijanych w papier, z daleka przykuwa uwagę. Z bliska czar jednak częściowo pryska. Większość Bearnardów na owijce ma przedstawione motywy z kiczowatym misiem, Bearnard Kuba ma za to na froncie amerykańskiego krążownika szos z lat 50-tych, jakich na Kubie jest pełno, pod którym palą się płomienie. Nie rozumiem zapewne głębokiej metaforyki tego motywu – po licho ten ogień? Inną kwestią opakowania jest charakterystyczny kształt butelki i wzmianka o „5 rodzajach słodów” na tyle owijki, po czym można się domyśleć, skąd piwo pochodzi. Czyli kolejny smakowy wynalazek z Jagiełły na podstawie Magnusa, który jak już wspomniałem jest również w sprzedaży po nazwą Magnus o Smaku Rumowym.

Rumem te jasnobrązowe piwo o szybko zanikającej pianie nie pachnie. Czuć za to sporo syntetycznego aromatu rumowego i karmelu oraz nieco toffi, przez co całość nasuwa skojarzenia z tanimi czekoladkami „z rumem”. Do tego dochodzi metaliczność, która dodatkowo mąci całościowy obraz i nasuwa znowuż skojarzenia z owijką i umieszczonym na niej starym amerykańskim autem. Tak więc mamy karmelowe piwo o słodko-cierpkawym, syntetycznym aromacie rumowym i metaliczności starego blaszaka. Super.

Pamiętam nieznośność Magnusa pod względem słodyczy, więc mnie kleikowatość Bearnarda Kuba nie zaskakuje, ale o ile mnie pamięć nie myli aż tak wodnistym piwem Magnus mimo wszystko nie był. Tymczasem Bearnard o „smaku rumu” jest bardzo słodki i wodnisty zarazem, co jest fatalnym połączeniem. Jeśli dodać, że syntetyczny aromat rumu wraz z karmelem trzymają się raczej w tle, robi się już całkiem źle. Głównie czuć więc wodę i niepodbudowaną żadnym aromatem słodycz, dopiero w posmaku czuć aromat rumowy, przy bardzo lekkiej goryczce. Nurtuje mnie jedna kwestia – co na takie piwo powiedziałby Fidel? Ja jednak wolę czekoladki „z rumem”.

Ocena: 2/10
recenzje 7891013518967345375

Prześlij komentarz

  1. Nic dodać, nic ująć. ostatnio je piłem i faktycznie tragedia. Natomiast mam wrażenie, że rok temu ktoś inny produkował dla nich to piwo bo nie było takie złe. Ale może się mylę.

    OdpowiedzUsuń

emo-but-icon

Strona główna item

Popularne wpisy (ostatni miesiąc)