Gulpener Korenwolf – Gulpener – Holandia
Witbier to piwo, które pod względem najbardziej optymalnej pory roku do konsumpcji leży na antypodach względem zimy, ale trzeba przyznać, ż...
https://thebeervault.blogspot.com/2012/02/gulpener-korenwolf-gulpener-holandia.html
Witbier to piwo, które pod względem najbardziej optymalnej pory roku do konsumpcji leży na antypodach względem zimy, ale trzeba przyznać, że nasycona zimną kolorystyką etykieta holenderskiego Korenwolfa, wraz z czcionką nazwy piwa robi wręcz przeciwne wrażenie. Podświadomie mi się piwo pod względem opakowania mogło wręcz kojarzyć z dzieciństwem i grami komputerowymi typu Icewind Dale. Początkowo myślałem, że zwierzak odwzorowany nad logo jest wilkiem, jako że nazwa piwa wraz z wyglądem etykiety kojarzyła mi się z jakimś rodzajem białego wilka, tymczasem korenwolf to po holendersku... chomik. Tak, holenderskie określenie na chomika to „wilk zbożowy”. Ech ci Holendrzy... Nienawidzę chomików, Holendrzy ponoć przeciwnie, jako że mały gryzoń próbujący pracowitością i rozsądkiem (chomik i rozsądek? que?) przeżyć w otaczającej go ogromnej rzeczywistości jest ponoć dobrą metaforą holenderskiego narodu. Tak przynajmniej twierdził śp. Michael Jackson.
Jak na witbiera Korenwolf jest dość osobliwy – poza kolendrą, jęczmieniem i pszenicą w składzie znajdują się bowiem również żyto, orkisz, zioła oraz kwiat bzu. Ten ostatni jest czasami częścią bukietu witbierów bez bycia obecnym w składzie, ciekawe więc czy w Korenwolfie ten element jest wzmocniony.
W pierwszym momencie ciemne jak na wita piwo pachnie jak intensywny hefeweizen bez goździków swoją kombinacją intensywnego banana ze słodem. Po chwili pojawiają się jednak kolendra i cytrusowość, jest również kwiat bzu, choć nieszczególnie intensywny. Oba kciuki w górę!
Nasycenie jest średnie z tendencją zniżkową, za to drobnoperliście-kremowe, przez co w istocie raczej niska pełnia wydaje się być wyższą. Smak jest lekko kwaskowy, bananowo-cytrusowo-kolendrowo-słodowy, z bogatym finiszem w którym obecne są wszystkie te elementy, z dodatkiem wyczuwanego retronosowo kwiatu bzu – a wszystko na tle lekkiej goryczki przemieszanej z kwaskowością. Bardzo dobry wit, wprawdzie niczym nie zaskakuje, ale jest wyzbyty wad i jego picie jest prawdziwą przyjemnością.
Ocena: 7/10