Schwarzes Wäldle – Lammbrauerei Weilheim – Niemcy
Położony niedaleko niemieckiego Schwarzwaldu browar Lammbräu ma ponad 350-letnią historię oraz niestety niemiłą dla oka aparycję – zamiast ...
https://thebeervault.blogspot.com/2012/03/schwarzes-waldle-privatbrauerei.html
Położony niedaleko niemieckiego Schwarzwaldu browar Lammbräu ma ponad 350-letnią historię oraz niestety niemiłą dla oka aparycję – zamiast historycznych budynków można bowiem podziwiać brzydką słodownię wybudowaną chyba w popularnym za poprzedniej komuny betonocentrycznym stylu architektonicznym zwanym brutalizmem. Za to we wrześniu odbędzie się druga edycja organizowanego przez browar wyścigu na kratach piwnych. Muszą to być oczywiście oryginalne kraty z browaru z doprawionymi kołami, zdolne do przewiezienia swojej wagi wraz z kierowcą, w pełni zmotoryzowane, przy czym silnik musi się mieścić wewnątrz kraty. Grunt to fantazja! Piwo Schwarzes Wäldle, czyli „czarny lasek” ma leśną etykietę i faktycznie lekko leśny aromat. Ponadto według zapewnienia na etykiecie jest to „piwo dla całej rodziny”. Łącznie z dziećmi? Hmm...
Bursztynowo-brązowe piwo jest chyba póki co najjaśniejszym dunkelem jakiego piłem. Przenosząca się szybko w niebyt piana nie jest warta dalszej wzmianki, zapach natomiast już tak, gdyż zaskakuje. Ma dość ziołowo-chmielowy charakter, co jest dziwne jak na dunkela. W ograniczonym zakresie czuć również zbożowy słód, miodowość, karmel, a nawet mokre drewno, co pasuje do etykiety, ale nie zdaje egzaminu w smaku.
Tenże jest lekko słodki i lekko gorzkawy w finiszu, trochę również metaliczny, o raczej niskiej pełni. Słodycz, choć lekka, jednak przeważa i dominuje nad goryczką, co ujemnie wpływa na balans piwa. Na dodatek czuć nieco aromatu alkoholu oraz cierpkości w finiszu, a przy takim stanie rzeczy niskie nasycenie dodatkowo dołuje te w gruncie rzeczy niewyważone, niezbyt udane piwo.
Ocena: 5/10