Distelhäuser Landbier – Distelhäuser Brauerei – Niemcy

Z landbierami sprawa jest skomplikowana. Są bowiem landbiery ciemne i są jasne. Jedynym wspólnym mianownikiem wydaje się być warzenie przy użyciu dolnej fermentacji. I tak, według jednych źródeł landbier oznacza piwo pite na co dzień, według innych bardziej tradycyjną odmianę dunkela, pilsa bądź helles warzoną w danym browarze, według kolejnych chodzi zgodnie z nazwą o piwo warzone na wsi (chociaż są też landbiery warzone w dużych, przemysłowych browarach), a według jeszcze innych jest to wyznacznik jakościowy oznaczający piwo będące czymś pomiędzy piwem stołowym a piwem z wyższej półki. Nieco to zawiłe, nieprawdaż? W takim razie można by założyć, że jest to określenie marketingowe, pokrewne naszemu „piwu naturalnemu” – gdyby nie to, że jest jednak sporo landbierów, które trudno podpiąć pod jakiś styl. Podobnie więc jak w BJCP istnieje kosz rozmaitości zwany „Belgian specialty ale”, tak landbier to różnorodna zbieranina dolnofermentacyjnych piw jasnych, ciemnych oraz półciemnych, takie „German specialty lager”. Distelhäuser Landbier to właśnie takie trudne do sklasyfikowania piwo, w dodatku niestety nienajlepsze.

Jak już człowiek oderwie wzrok od imponującej czapy piany jaką bursztynowe piwo generuje, może poczuć w zapachu przyjemną karmelową słodowość, zboże, nieco chmielu oraz delikatne toffi. Piwo jest klasyfikowane na portalu RateBeer jako dunkel, mogłoby jednak chyba również ujść za marcowe – jeśli uznałoby się jednak landbier za kategorię zbyteczną. No i nie wiem czy to nie jest wynikiem autosugestii, ale ten zapach z jakiegoś powodu uważam za odpowiedni wobec określenia „piwo wiejskie”, jest w specyficzny sposób rustykalny.

Średnio-wysoko nasycone piwo smakuje jednak niestety gorzej niż pachnie. Jest słodowe, karmelowo-opiekane, lekko słodkie z średnio mocną goryczką i nutami toffi. Nie brzmi to źle, bo i piwo źle nie smakuje, tyle że po prostu przeciętnie. Prosto, dość przyjemnie, ale jednak trochę bez wyrazu – nie potrafi do siebie do końca przekonać.

Ocena: 5,5/10