Trybunał Trójsłodowe, czyli treść parszywa na prastarą klechdę stylizowana
Cóż za ładna, stylowa etykieta! Od razu po spojrzeniu na piwo człowiek jednak marszczy brwi, czy aby nie jest to próba skupienia uwagi kons...
https://thebeervault.blogspot.com/2012/03/trybuna-trojsodowe-czyli-tresc-parszywa.html
Cóż za ładna, stylowa etykieta! Od razu po spojrzeniu na piwo człowiek jednak marszczy brwi, czy aby nie jest to próba skupienia uwagi konsumenta na opakowaniu, żeby zamaskować miałką jego zawartość. I niestety – trójsłodowe piwo z Piotrkowa Trybunalskiego jest właśnie ucieleśnieniem rozdźwięku między estetyczną formą zaprezentowania oraz treścią wywołującą niemalże cielesno-gastryczne odruchy sprzeciwu. Owe odruchy zaczynają się jednak już na poziomie umysłowym. „Gdzie jedność, tam zwycięstwo”, czytamy po łacinie na etykiecie. W porządku, szczególnie biorąc pod uwagę trzy słody w zasypie, czyli jęczmienny, pszeniczny i karmelowy. Obracamy butelkę i dowiadujemy się, że „Piwowar nasz zanurzył się w kartach historii (…) by trunek szlacheckich stołów godzien stworzyć (…) recepturę XIII wieczną ożywiając (…)” Przed oczami mi przeleciał pewien kolorowy ptak na trzy litery, będący często ozdobą szlacheckich ogrodów. Niestety, wiele ludzi daje się widać nabrać na taki bełkot marketingowy, nie mający z prawdą zbyt wiele wspólnego. O XIII wiecznych recepturach można więc zapomnieć, choć wykreowana sztucznie postać skryby-piwowara jest z pewnością romantyczna. A tak poza tym to tradycyjnym szlacheckim trunkiem nie było piwo, tylko miód pitny – tymczasem już na frontowej etykiecie dwóch sarmackich jegomości z szablami kuflami się stuka, pospólstwo nieudolnie naśladować próbując. Czysta postmoderna, mieszanie treści nie licząc się z prawdą. Same piwo zaś bynajmniej humoru nie potrafi poprawić – wręcz przeciwnie.
13° ekstraktu zostało odfermentowanych przez skry… znaczy się piwowara do poziomu 6% alkoholu. Kolor piwa jest złocisty z czerwonymi odcieniami – jakkolwiek przed przelaniem piwa do szkła łudziłem się, że może być to jakaś autorska wariacja nt. lagera wiedeńskiego, to po przelaniu złudzeń mych się wyzbyłem. Fatalny wygląd piany – średnio obfitej i mocno dziurawej – nie polepszył sprawy. Zapach jest słodkawy, zbożowo-karmelowy. Chmiel gdzieś tam też jest, lecz niewyraźny, dość wyraźna jest za to mydlaność. Cóż – polski lagier, choć gorszy od średniej, ze swoją nachalną mydlanością oraz niemalże kwiatową słodyczą, która pcha go w kierunku polskich strongów.
Naprawdę duży rozdźwięk między etykietą a zawartością butelki uwidacznia się jednak dopiero w smaku. Średnio nasycony trunek jest słodkawym niemalże wodniakiem, zakończonym lekką goryczką i delikatnie karmelowo-kwiatowo-metalicznym posmakiem, wywołującym ponownie skojarzenia z polskimi strong lagerami. W posmaku jest wprawdzie również nieco opiekanego zboża, ale dominuje nieprzyjemna, cierpkawa słodycz, efektem czego po przełknięciu w gardle miast goryczki pozostaje kwaskowość. Niedobre piwo. Sięgam ponownie do kontretykiety: „Trybunał to smak historii w szacie nowej acz zacnej.” Obawiam się że wątpię. Trybunał to smak porażki owiniętej jedwabna szatą, widok truposzczaka ubranego w garnitur Hugo Bossa.
Ocena: 2,5/10
Piłem to piwo w zeszłym roku i smak nieco mnie zaskoczył ponieważ było tam dziwne poplątanie smaku słodkiego z kwaśnym, a goryczka ledwie wyczuwalna. Do tego piwo miało jakiś miodowy posmak. Jak na 13% ekstrakt faktycznie sprawiało wodniste wrażenie. Natomiast piana nie była tragiczna, ale do rewelacji również było jej daleko. A co do historycznej receptury to myślę, że dla piwnego archeologa było wielkim wydarzeniem odkrycie XIII wiecznej receptury na mocno odfermentowanego lagera :)
OdpowiedzUsuńNie zgodzę się tylko że Trybunał nie jest smakiem historii, albowiem jak czytamy w "Skarbczyku piwosza polskiego": "piwo dworskie, piwo pańskie, piwo szlacheckie 1. niegdyś piwo warzone w browarach przydworskich na podstawie przywileju propinacyjnego. Był to napój podłej jakości przeznaczony na sprzedaż ... "
Jest też druga definicja do tego hasła ale ona nie dotyczy Trybunała czyli "piwo wysokiej jakości warzone w browarach dworskich na użytek własny ...".
Jestem piwoszem od 50 lat, posmakowałem wszelakich . Trybunał trójsłodowy wpadł mi przypadkiem i już tak zostało od trzech lat. Nie mogę zrozumieć tego pierwszego wpisu Kub.Jeden bełkotu nienawiści,chyba,że to zazdrosna konkurencja. Powiedz Kubusiu jakie to ty cudo pijesz, pochwal się.
OdpowiedzUsuńWytrzeźwiej, przeredaguj komentarz zgodnie z zasadami języka polskiego, to może pogadamy :)
Usuń