Loading...

Sześciopak polskiego craftu 41

Jak co weekend ostatnio, nowy polski sześciopak. Przewagę liczebną mają w nim kontraktowcy, a wszystkie piwa są w stylach amerykańskich, co dobrze odwzorowuje burzliwość obecnego rozwoju polskiego craftu. Ale burza to czasami nic przyjemnego, jeśli wiecie o co mi chodzi. Tymczasem...

Art+ White IPA (ekstr. 14%, alk. 6,7%) to mało intensywne piwo, choć wbrew moim oczekiwaniom nie jest nawet specjalnie chmielowe. W zasadzie pasuje do niego określenie słodowo-przyprawowe. Chlebowo-ciasteczkowa baza jest zdominowana nutami lekko mydlanej kolendry, anyżku i pieprzu, przy czym piwo ma również stronę kwiatową z elementami juicy fruit i ananasa oraz posmakiem skórki pomarańczy. Jakby nie było, chmiele głównie są tutaj odpowiedzialne za całkiem mocną goryczkę, tropiki w moim odczuciu trzymają się na peryferiach bukietu. A jak całość wypada? W porządku, nieźle. Ale to jednak trochę za mało. (6/10)

Hica (ekstr. 13%, alk. 5%), czyli upał. Tak nazwane piwo bieruńskiego Hajera to wędzone amber ale. I w rzeczy samej udanie łączy karmel i kwiatowość amber ejla z ogniskowym typem wędzonki, przy asyście odchmielowego, dojrzałego tropiku z rejonów ananasa. Wędzonka nie jest nadmiernie mocna, a jednak stanowi jedną z głównych nut, szczególnie w smaku. Grejpfrutowa goryczka podkreśla raczej wytrawny charakter tego piwa, które oferuje połączenie niezbyt oczywiste, a jednak przekonujące. Do poprawy jest moim zdaniem właściwie tylko suchy, trochę ściągający charakter goryczki. (6,5/10)

Red Rad Rat (alk. 5,6%) było bodajże jednym z pierwszych piw Piwnego Podziemia. Lane w katowickiej kontynuacji smakowało jak karmel z mango i delikatną żywicą. Początkowo całkiem konkretna pełnia jest kontrowana duetem grejpfruta i subtelnego melona, co czyni piwo raczej wytrawnym, szczególnie w finiszu. Takich amber ejli to ja więcej proszę. (7/10)

The Butcher (ekstr. 16%, alk. 7%) z Brokreacji to piwowarska, ajpowa klasyka. Karmel i trochę ciasteczek w bazie, a nadbudowa to żywica, cytrusy, kwiaty i mango. Nie ustrzeżono się kilku minusów w rodzaju subtelnych nutek siarki czy zalegającej, granulatowej cierpkości w mocno gorzkim finiszu, są one jednak równoważone wysoką pijalnością tej ajpy. Bardzo mi smakowała. (7/10)

Do wielu inicjatyw piwowarskich warzących na sprzęcie piotrkowskiego Jana Olbrachta dołączyła kontraktowa Baba Jaga, debiutując na rynku session IPA nazwanym zagadkowo Session IPA (ekstr. 12,5%, alk. 4,8%). No i cóż – żywica jest, cytrusy są, jest też jednak siarka. Nie wiem czy doczekam się czasów kiedy co trzecie polskie piwo craftowe nie będzie siarkowe. Chciałbym się doczekać, naprawdę. W tym piwie w dodatku jest mocno odczuwalna, co stanowi pierwszy minus. Drugim minusem jest sucha, lekko cierpka goryczka – nic przyjemnego. A trzecim minusem jest zagadkowo uporczywa słodycz resztkowa, która trzyma się w tle w smaku, po to żeby po przełknięciu przebić się na front i dominować w posmaku. Wrażenie wyklejania jest wzmacniane przez zagadkową, okołomasłową śliskość faktury, kojarzącą się z delikatnym dwuacetylem. Nie pije się tego piwa przyjemnie, sesyjności nie uświadczyłem. Gdyby wyeliminować siarkę, to by obleciało, ale wciąż z mojego punktu widzenia było odległe od minimum sensowności istnienia. Szkoda, może następne Baby Jagi będą bardziej udane. (4/10)

Kontraktowiec Ale Nysa! stanowił dla mnie do tej pory zagadkę, i nadal stanowi. Warzy w Janie Olbrachcie, ale nie ma o nim nigdzie nic, nawet profilu na fejsie nie majo. No więc podejrzewałem, że ich piwa mogą być klonami. Calypso Pale Ale (alk. 6%) rozwiał moje wątpliwości, bo nie ma chyba jeszcze innego polskiego pejl ejla chmielonego głównie tą odmianą. Jest to łagodne i stonowane piwo z goryczką poniżej średniej gatunkowej. Z obiecanych nut jest faktycznie słodka, dojrzała gruszka i limonka. Z niewymienionych na etykiecie jest trochę żywicy oraz siarka. Jan Olbracht chyba wszedł w rywalizację z Zarzeczem, który browar potrafi częściej zmaścić fermentację swoim kontraktowcom. Piwo jest słodkawe w stopniu który w zasadzie wyklucza sesyjność, ale dzięki nowej odmianie chmielu przynajmniej ciekawe. No i na szczęście siarka jednak nie jest aż tak uciążliwa. Ok. (6/10)

Całkiem udany sześciopak, biorąc pod uwagę że dwa piwa bym powtórzył, a tylko jedno było słabe. Szkoda że to słabe jest debiutem, pozostaje mieć nadzieję na poprawę.

recenzje 8138907077901588557

Prześlij komentarz

  1. Ale Nysa! to owszem - kontraktowe piwo - ale już nie browar - browar kontraktowy to Browary Nyskie, a i profil na fejsie majo ;)

    OdpowiedzUsuń

emo-but-icon

Strona główna item

Popularne wpisy (ostatni miesiąc)