Kawa w piwie z Haandbryggeriet i Emelisse
https://thebeervault.blogspot.com/2012/10/kawa-w-piwie-z-haandbryggeriet-i.html
Kawa i piwo – nie od wczoraj wiadomo że to smakowite
połączenie. Niektóre portery i stouty są wręcz warzone w ten sposób, żeby z
ciemnych słodów wycisnąć jak najwięcej aromatu kojarzącego się z kawą.
Logicznym dopełnieniem takich praktyk są portery i stouty warzone z udziałem
ziaren kawy w zasypie. Przykładami takich piw są norweski porter
Haandbryggeriet Costa Rica oraz holenderski imperial stout Emelisse Espresso
Stout, przepyszne piwa z prawdziwą, wysokojakościową kawą w składzie.
Emelisse Espresso Stout (ekstr. 22,44°, alk. 9,5%, 75 EBU
goryczki), zakupiony w butelce z podwójnie naklejoną etykietą (pod względem
nieokrzesanego oklejania butelek rodzimy browar Jagiełło ma więc godnych
naśladowców za granicą) jest imperial stoutem w którego zasypie wylądowała kawa, w proporcjach 90%
Arabica (pierwotnie pochodząca z Jemenu, pierwsza uprawiana przez człowieka; uważana
za bardziej szlachetną, mniej odporna na niekorzystne warunki pogodowe; uprawiana obecnie w Ameryce Łacińskiej, Afryce oraz Indonezji) oraz 10% Robusta
(pochodząca z Afryki centralnej, uprawiana w Wietnamie, Afryce oraz Brazylii;
zawartość kofeiny dwukrotnie wyższa niż w Arabice, łatwiejsza do uprawy, mniej
wymagająca, bardziej wydajna; w bardziej szlachetnych odmianach często używana
do włoskiego espresso). I faktycznie piwo wygląda nieco jak espresso – niemalże
czarne, z małą, kremową pianą.
Bogaty zapach zawiera w sobie mocną woń palonego ziarna, silną, wręcz esencjonalną gorzką czekoladę, kawę, po ogrzaniu również nieco
tytoniu oraz chmielu. Delikatna wanilia i śladowy pumpernikiel wraz z
palonością wywołały u mnie częściowe skojarzenia z Primatorem Stoutem.
Początkowo piwo wydawało mi się nie do końca w oczywisty
sposób kawowe, jednak jego clou siedzi w posmaku, podobnie jak w przypadku Sundland Kreosot. Po przełknięciu bowiem nieco ziemisty aromat palonego ziarna jest
mocno zdominowany aromatyczną wonią kawy. Skoro już przy finiszu jesteśmy – jest on
rozgrzewający i gorzki, ale bardzo wysoka pełnia balansuje te 75 EBU dość
konkretnie. Solidne ciało wespół z oleistą konsystencją czyni te piwo
bardzo treściwym, nie brakuje mu też stonowanej słodyczy. Pyszne piwo o posmaku
zimnego espresso, treściwe, bogate i wyważone. Czegoż chcieć więcej? Ekstra
stout! (Ocena: 8/10)
Tak, Emelisse Espresso Stout to pyszne piwo – ale w
zestawieniu z norweskim Haandbryggeriet Costa Rica (alk. 6%) i tak musi uznać swoją
niższość. Norweski porter jest warzony z dodatkiem laktozy oraz ziaren kawy z
palarni Øystein på Lippe. Przy okazji opakowania udowadnia, że wyszukane piwo nie
potrzebuje wyszukanej etykiety. Prosta, czarno-biała, z ziarnami kawy, ale i
sporą dozą informacji. Mój egzemplarz został uwarzony 05.07.2011, a
zabutelkowany 28.07.2011. Jako że jest to piwo refermentowane w butelce,
zdążyło się więc przez ostatni rok przegryźć.
Porter najwidoczniej przez dodatek kawy jest niemal
smoliście czarny, przypomina więc wizualnie bardziej stouta. Piana jest dość
duża, a co najważniejsze – utrzymała się aż do końca degustacji, która trwała
dość długo. Costa Rica to bowiem piwo, które się wolno sączy, rozpływając się w
trakcie picia z zachwytu. Głęboki aromat łączy w sobie dużą ilość
wysokojakościowej kawy i czarnych oliwek z silnym chlebem pumpernikiel i
lukrecją, elementami porto, palonością, owocami leśnymi oraz marcepanem
w czekoladzie. Jest bogato.
Dość wysokie nasycenie mi zazwyczaj w tego typu piwach (do
wolnego picia) przeszkadza – tutaj jednak nie. Smak jest słodkawy, zakończony
goryczką lekką do średniej. Wyraźna słodycz pasuje do tego bardzo kawowego
(bardziej niż Emelisse), ciemno oliwkowego (chodzi rzecz jasna o smak a nie
kolor), palonego piwa. Posmak to kawa, marcepan, paloność, pumpernikiel i
czarne oliwki. Głębia smaku jest imponująca, a jednak całościowo jest to trunek
lżejszy od Emelisse, między innymi za sprawą dużo niższej zawartości alkoholu.
Czy da się w ogóle uwarzyć lepszego portera? Śmiem w to wątpić (Ocena: 8,5/10).
Ale mi narobiłeś smaka...
OdpowiedzUsuńJestem pod wrażeniem. Bardzo fajny wpis.
OdpowiedzUsuńNiestety nigdy nie miałam okazji aby pić taki trunek i faktycznie wygląda on bardzo zachęcająco. Natomiast kawę i herbatę ja bardzo często zamawiam z https://www.coffeea7.pl/ gdyż dla mnie jest ważnym to, aby była to wysokiej jakości kawa.
OdpowiedzUsuń