Sześciopak polskiego craftu 77
https://thebeervault.blogspot.com/2016/12/szesciopak-polskiego-craftu-77.html
Skoro ostatnio było bardzo chmielowo, to teraz będzie mniej. Ale mniej chmielowo nie oznacza, że mniej udanie. W tym przypadku wręcz przeciwnie.
 Noc Na Tarnogaju (ekstr. 12,1%, alk. 5%) to klasyczny dry stout z Warsztatu Piwowarskiego. Lany z pompy w katowickiej Absurdalnej był zarazem gładki jak i lekko kwaskowy, z zupełnie klasycznym bukietem złożonym z nut prażonego ziarna, kawy i balansujących nutek ciasteczkowych. Kawowość wyszła tutaj ponadprzeciętnie wyraźna jak na piwo bez dodatku kawy. Sesyjny, smaczny wywar. (6,5/10)
Noc Na Tarnogaju (ekstr. 12,1%, alk. 5%) to klasyczny dry stout z Warsztatu Piwowarskiego. Lany z pompy w katowickiej Absurdalnej był zarazem gładki jak i lekko kwaskowy, z zupełnie klasycznym bukietem złożonym z nut prażonego ziarna, kawy i balansujących nutek ciasteczkowych. Kawowość wyszła tutaj ponadprzeciętnie wyraźna jak na piwo bez dodatku kawy. Sesyjny, smaczny wywar. (6,5/10)
Piwne Podziemie obrało kurs na Albion, no i Brouhaha (ekstr. 13,8%, alk. 5,6%) im się udało. Jest to klasyczne, wyspiarskie ESB bez udziwnień, uwarzone na wysokim poziomie. Dominują czerwone, owocowe estry, uzupełnione o ciasteczkową bazę, jest średnia pełnia oraz podkreślona, dość mocna goryczka, wybrzmiewająca wraz z trawiasto-ziemistymi nutkami. Nie jest to poziom Fullersa, ale bez dwóch zdań bardzo dobry reprezentant stylu. (7/10)
 Antybrowar postanowił zagaić kwasiurem. Prosiak (ekstr. 13%, alk. 5,2%) nie jest jednak kwasiurem udanym. Niby ma to, co w kwasiurze wiśniowym znajdywać się powinno, a więc trochę nieco metalicznych wiśni, kwasek na średnim poziomie oraz echo funku, ale wszystko razem wyszło mało wyraziście i niemrawo. No i nabiałowa nutka mi w tym piwie nie pasowała. Średnie. (5/10)
Antybrowar postanowił zagaić kwasiurem. Prosiak (ekstr. 13%, alk. 5,2%) nie jest jednak kwasiurem udanym. Niby ma to, co w kwasiurze wiśniowym znajdywać się powinno, a więc trochę nieco metalicznych wiśni, kwasek na średnim poziomie oraz echo funku, ale wszystko razem wyszło mało wyraziście i niemrawo. No i nabiałowa nutka mi w tym piwie nie pasowała. Średnie. (5/10) Mocne wersje flagowych piw z reguły nie wychodzą polskim craftowcom najlepiej. Wyjątkiem od reguły jest Hey Now Wheat Wine (ekstr. 25%, alk. 10%). Pracowni Piwa udało się stworzyć piwo, które ma nieco landrynkowy sznyt i w niczym to nie przeszkadza. Uwagę skupia na sobie szeroki wachlarz owoców – od jasnych chmielowych przez suszone, po delikatne nutki świeżych czerwonych. Wszystko jest podszyte słodowością, która delikatnie łypie w kierunku orzechowym. Ciało jest rzecz jasna odpowiednio mocarne, nachmielenie również w smaku nie dało się zagłuszyć przez pozostałe nuty, a mimo że to słodkie piwo jest jednak w oczywisty, jeżący język sposób alkoholowe, to jednak wypada bardzo elegancko. Ba, rzekłbym wręcz, że biorąc pod uwagę jego parametry, szybko się je pije. Przekonało mnie do siebie w pełni. (7,5/10)
Mocne wersje flagowych piw z reguły nie wychodzą polskim craftowcom najlepiej. Wyjątkiem od reguły jest Hey Now Wheat Wine (ekstr. 25%, alk. 10%). Pracowni Piwa udało się stworzyć piwo, które ma nieco landrynkowy sznyt i w niczym to nie przeszkadza. Uwagę skupia na sobie szeroki wachlarz owoców – od jasnych chmielowych przez suszone, po delikatne nutki świeżych czerwonych. Wszystko jest podszyte słodowością, która delikatnie łypie w kierunku orzechowym. Ciało jest rzecz jasna odpowiednio mocarne, nachmielenie również w smaku nie dało się zagłuszyć przez pozostałe nuty, a mimo że to słodkie piwo jest jednak w oczywisty, jeżący język sposób alkoholowe, to jednak wypada bardzo elegancko. Ba, rzekłbym wręcz, że biorąc pod uwagę jego parametry, szybko się je pije. Przekonało mnie do siebie w pełni. (7,5/10)
Jak Bednary już w moim wypadku zaskoczą in plus, to niemalże zawsze stoutem. Stoutopia Smoked Edition (ekstr. 18%, alk. 7%) wprawdzie całkiem bezwstydnie jest reklamowany na kontrze jako piwo starzone w beczce, podczas gdy tylko do tanka dosypano wióry, ale można to akurat wybaczyć, a to ze względu na to, że piwo wyszło bardzo dobrze. Wyważony miks torfowo-czekoladowo-wafelkowy w aromacie to akurat ten rodzaj profilu, który w torfowych stoutach lubię najbardziej. Również w kwestii ciała trafiono w moje oczekiwania, kiedy to unikając gęstej imperialności i tak pełnia sprawia, że człowiek zaczyna instynktownie piwo przeżuwać przed połknięciem. No i stoutowość jako taka – osobiście odbieram nutki popiołu po przełknięciu jako bardzo przyjemne, wszak nie są też specjalnie nachalne. Świetna robota! (7,5/10)
Pracownia, Piwne Podziemie i Bednary mocno zapunktowały, ale Warsztat i Waszczukowe nie mają się czego wstydzić. Spokojnie, w następnym sześciopaku będzie gorzej.
 
 


 
 
 
