Loading...

Witbier sakralny, witbier świecki – La Trappe vs. Matuška

Lato sprzyja lekkim stylom piwnym, a takim gatunkiem jest belgijskie piwo pszeniczne, czyli witbier . Zdają sobie z tego sprawę również ...


Lato sprzyja lekkim stylom piwnym, a takim gatunkiem jest belgijskie piwo pszeniczne, czyli witbier. Zdają sobie z tego sprawę również niektórzy rodzimi piwowarzy, wskutek czego ostatnimi czasy można się raczyć witbierami z AleBrowaru, Pinty czy (jakiś czas temu) gdańskiej Browarnii. Lekkie piwo nie musi jednak oznaczać piwa mało aromatycznego, co pokazują Blanche De Namur, Gulpener Korenwolf czy choćby ukraińskie Obołoń Bile. Nigdy jednak nie wiadomo czy dany witbier reprezentuje tę bardziej aromatyczną gałąź stylu czy pozostaje mocno zainspirowany gatunkowym pierwowzorem czyli Hoegaarden autorstwa śp. Pierre Celisa, które to piwo jest wodnisto-nijakie, zachowując jednakże niespodziewanie wysoką pijalność, kiedy tylko jest spożywane z firmowych „wiader” (szkło półlitrowe robi wrażenie litrowego). Na zasadzie kontrapunktu wziąłem na tapetę dwa witbiery z renomowanych browarów, czyli holenderskiego La Trappe Witte Trappist z klasztornego, trapistowskiego browaru w Holandii oraz Matuška Witbier, ze świeckiego mikrobrowaru z najbardziej zateizowanego kraju świata. Po obydwóch spodziewałem się wiele, czy słusznie?

Matuška Witbier to wśród tradycyjnie ciężko osiągalnych piw z browaru Matuška jeszcze większy rarytas, piwo jest bowiem warzone tylko z okazji świąt Wielkiej Nocy. Etykieta ze zwyczajowymi dla browaru bohomazami, tym razem w kolorystyce flagi Belgii zapowiada piwo w stylistyce w Czechach raczej nie pijanej na co dzień. W składzie wylądowała kolendra, curacao i płatki owsiane – te ostatnie zapewne w celu wzmocnienia piany, która swoją puszystością i trwałością faktycznie robi świetne wrażenie. Mętnozłote piwo ma aromat zadziwiająco zdominowany chlebowymi oraz zbożowymi akcentami słodu. Nuty typowe dla witbiera, czyli kolendra, cytrus, guma owocowa czy białe winogrona przebijają się gdzieniegdzie, nie są jednak wystarczająco wyraźne. Wyraźnie kwaskowy zapach jest ponadto zbyt trudno uchwytny, mało intensywny, a na dodatek można w nim odnaleźć nutkę mydlaną.

Po pierwszym łyku uniosłem lewą brew w zdziwieniu – to jest Matuška? Piwo jest cienkie, wodniste, pustawe aromatycznie, o smaku słodowo-chlebowym, w którym dopiero na dalszym planie można wyczuć cytrusy, kolendrę czy nieznaczną mydlaność. Całość przechodzi gładko po kubkach smakowych, nie pozostawiając za sobą żadnych trwalszych wspomnień. Kto by w ogóle pomyślał, że Adam Matuška jest w stanie uwarzyć byle jakie piwo? A jednak. Nie jest złe, jest pijalne, nie przypominam sobie jednak dotychczas żadnego gorszego witbiera, wszystkie trzymały poziom. Najbliższy miałkości był Hoegaarden, w stronę którego Matuška Witbier dość jednoznacznie łypie, nie osiągając jednakże jego poziomu pijalności. Wodniste i nudne rozczarowanie (Ocena: 5,5/10). 

W zestawieniu z witbierem matuškowym, odpowiednik ‘sakralny’, a więc jedyny witbier robiony w browarze klasztornym, wypadł bardzo korzystnie. Nie jestem wprawdzie pewien jak bardzo trafne jest nazwanie La Trappe Witte Trappist (alk. 5,5%) witbierem, ze składu wyszczególnionego na etykiecie wynika bowiem że brakuje w nim typowych wyznaczników witbiera, czyli curacao oraz kolendry, niemniej jednak jako piwo jest przekonujące. 

Złotobarwne, nieco ciemnawe (jak na wita) piwo tworzy puszystą, klasyczną pszeniczną pianę. Zapach jest w głównej mierze silnie cytrusowy i rześki, czuć jednak również lekko banany, słód, a nawet goździki. Nuta którą można by określić mianem kolendrowej łączy się bezbłędnie z tymi ostatnimi w przyjemną przyprawowość Witte Trappista. Kompozycja jest więc cytrusowo-przyprawowa, rześka oraz umiarkowanie mocna.

Smak jest odpowiednio rześki, wyraźnie kwaskowy, o wysokim nasyceniu i posmaku bananowo-chlebowym. Tak jak aromat, jest w połowie drogi między witbierem a hefeweizenem, przy czym takie połączenie cech obydwóch gatunków wyszło ciekawie i przyjemnie. Piwo jest bardzo orzeźwiające, a zarazem aromatyczne. Witbier Matuški nie jest niestety ani tym ani tym (Ocena: 7/10).
recenzje 815481390828902936

Prześlij komentarz

  1. Robiąc degustacje porównawcze, pijesz piwa jedno po drugim? Bo zastanawia mnie, czy lepiej degustować serią, narażając się na zaburzenie oceny przez efekt alkoholu, czy z - powiedzmy - jednodniowymi odstępami, mając mniej bezpośrednie porównanie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hmm, to zależy - od chęci i od czasu. Ale nawet jak jednego dnia piję więcej piw, to przerwy między nimi wynoszą zazwyczaj co najmniej godzinę. W ten sposób mi się związki aromatyczne nie będą mieszać, no i po przerwie następne piwo jest oczekiwane z równym utęsknieniem co poprzednie. Spisywanie wrażeń procentuje jednak na wiele sposobów - znacząco mi się poprawiła pamięć sensoryczna, więc pijąc jakieś piwo do porównania nawet ileś dni później, pierwsze mam bardzo dobrze w pamięci.

      Na pewno jednak nie robiłbym serii w postaci 2+ piw pod rząd bezpośrednio jedne po drugim. Swoją drogą wydaje mi się że nawet certyfikowani sędziowie piwni mają wówczas problem - potrafią ładnie piwo opisać, ale po iluś piwach mogą już nie być pewni jak bardzo im smakuje następne. Cała degustacja zostaje sprowadzona do czystej mechaniki i porównania ze 'wzorami gatunkowymi', które dla radości z konsumpcji są absolutnie wtórne.

      Usuń
  2. Przy "fachowym" porównywaniu dużych ilości piw pod rząd konieczne wydaje się konsumowanie ich w możliwie niewielkiej ilości i picie pomiędzy nimi wody dla oczyszczenia sensoryki.

    Ja miałem ostatnio pewien problem, bo jak w końcu założyłem bloga o tematyce piwnej, zamierzałem zrobić test zbiorczy trzech brytyjskich ejli. Pomysł bezpośredniego porównania szybko odrzuciłem, więc zostało picie ich dzień po dniu - niestety, chore gardło wymusiło kilka dni przedłużającej się przerwy między degustacjami, co utrudniło jakiekolwiek porównania w kwestii smaku i aromatu. W końcu jednak tekst powstał, a ja po prostu zrezygnowałem z porównań między opisywanymi piwami na rzecz ocen względem tego, co już wcześniej piłem ponad jeden raz i dobrze pamiętałem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czytałem, dodałem :) W kwestii picia piw pod rząd, to lepszy od samej wody jest jeszcze dodatkowo kawałek suchara lub innego suchego, niskoaromatycznego, niesłonego pieczywa. Tylko tak jak pisałem - po paru piwach może już człowiekowi powoli przechodzić chęć na następne. Na RateBeer są użytkownicy którzy dziennie dodają po 30 opisów piw. Pomijając już że to jest na setę nałóg, to te "degustacje" wyglądają pewnie tak: wąchanie, dwa łyki, reszta do kanału.

      Usuń
    2. Podejrzewam, że można to robić grupowo - zamiast degustować 3 butelki samemu, zdegustować po 1/3 dziewięciu butelek we 3 osoby... Ale takie podejście to już rzeczywiście przesada. Fakt, że sam - jak wielu innych maniaków - mam mentalność typu "złap je wszystkie", jednak każde piwo, którego próbuję, chciałbym zapamiętać. Z jednej strony - podoba mi się koncepcja podawania w barach z wieloma nalewakami sprzedawania próbek piw w niewielkim szkle, ale i tak po spróbowaniu tego "naparstka" każdego piwa musiałbym wypić przyzwoitą porcję tych, które mi najbardziej posmakowały.

      Zresztą - ocenianie i recenzowanie piwa na podstawie niewielkich ilości jest wg mnie niezbyt miarodajne, bo niektóre piwa - na starcie zachwycające intensywnością smaku - pod koniec pokala są męczące, bo niektórych smaków bardzo łatwo mieć przesyt. Inne z kolei, np. sporo witów, zyskują przy piciu większych ilości. Ocenianie piwa na podstawie próbek deprecjonuje bardzo ważny czynnik, jakim jest pijalność, oraz to, jak piwo zmienia się w miarę ogrzewania i utraty wysycenia po pewnym czasie od nalania.

      Usuń
    3. Dokładnie. Prawdziwa próba dla piwa to jest ilość powyżej 200-250ml. Pijąc próbkę 50-100ml można, jeśli się dysponuje odpowiednimi umiejętnościami, ocenić piwo mechanicznie (związki aromatyczne, wady), natomiast pijalność i indywidualny odbiór piwa - czyli sumaryczne wrażenie jakie robi - są kwestią wypicia 'normalnej' ilości.

      Usuń

emo-but-icon

Strona główna item

Popularne wpisy (ostatni miesiąc)