Piwa świąteczne A.D. 2014
https://thebeervault.blogspot.com/2014/12/piwa-swiateczne-ad-2014.html
Obrodziło nam w tym roku piwami świątecznymi. Jedne przykuwają uwagę bardziej, drugie mniej, przy czym jak już widzę zlepek słów "piwo świąteczne", to spodziewam się czegoś co będzie przynajmniej naznaczone aromatami świątecznymi. Coś co mi się skojarzy z pierniczkami i innymi smakołykami bożonarodzeniowymi bądź też z choinką. Bo sama świąteczna etykieta piwa świątecznym nie czyni. W tym roku kupiłem siedem różnych piw próbujących uchodzić za świąteczne, pięć krajowych i dwa zza granicy, nota bene obydwa ze Szkocji.
Santa Paws z BrewDoga to niby scotch ale, tyle że przy 4,5% alkoholu widełki stylstyczne nie tyle zostały naciągnięte w dół, co rozerwane. Jego inna nazwa to Baby Dogma, ale tak jak Dogma podstawowa to świetne piwo, tak Santa Paws niczym nie zachwyca. Faktycznie piwo smakuje jak wodnisty niewypał w połowie drogi między brown ejlem a angielskim porterem. W głównej mierze jest karmelowo-kwiatowe, umiarkowanie czekoladowe i ziołowe, w sposób który nasuwa skojarzenia z czeską kofolą. Kończy się średnio gorzko, z nutkami ziemistymi i kartonowymi, natomiast w smaku panuje pustka. Szkoda kasy. (5/10)
Saint No More Hoppy Dark Ale (alk. 6,5%) ma ponoć problemy ze stabilnością i w niektórych butelkach rozwinęło się zakażenie. Takie coś niekoniecznie wystąpiło w moim egzemplarzu, no chyba że to zakażenie właśnie jest odpowiedzialne za specyficzną goryczkę. Po kolei jednak, bo aromat złożony w głównej mierze z nut czekoladowych i ciemno-owocowych (ze wskazaniem na wiśnie) jest intensywny, przyjemny i zachęcający. Gdzie chmiele, się pytacie? Głęboko w tle, tak samo jak nie wadzące nutki drożdżowe. I dobrze. Spodziewałem się standardowego połączenia czekolady i żywicy, a zostałem miło zaskoczony. Na tym etapie myślałem że twórcom (czyli AleBrowarowi oraz piwowarowi norweskiego Verholta) chodziło o stworzenie czegoś na miarę God Jul z Nogne O. Przypuszczenie moje boleśnie zrewidował smak, w którym od razu wchodzi nieprzyjemna, piołunowa, szorstka, cierpka jak polopiryna i ściągająca jak fan seriali z torrentów goryczka, która demoluje jakiekolwiek niuanse, a na domiar złego nie chce opuścić jamy ustnej, zagnieżdżając się w niej na dobre kilka minut. Zalega jak pierwsza płyta Voivoda z Newstedem na półkach sklepowych. Jakbym rozgryzł parę tabletek przeciwbólowych. Skłonny jestem przypuścić że to infekcja mogła wpłynąć na taki a nie inny charakter goryczki. Mimo negatywnej recenzji (bo pod tym względem jest to absolutnie najbardziej przegięte piwo AB), myślę że część osób się na ciemnego Sejnta skusi, właśnie dla tych tabletek przeciwbólowych. No to smacznego... (2,5/10)
Gwiazdor z Gościszewa (alk. 6,2%) jest piwem umiarkowanie pełnym i umiarkowanie słodkim, z wyraźną, nieco czekoladową goryczką. Słody czekoladowe nadają piwu treść, zaś z przypraw główne skrzypce gra gałka muszkatołowa, potem wanilia, natomiast te z natury bardziej wyraziste, czyli imbir i cynamon, trzymają się w tle. Nie ma efektu piernika, ale i tak jest bardzo dobrze. W porównaniu z ubiegłorocznym Świątecznym wydaje się, że głównie zwiększono goryczkę. (7/10)
Kiedy niemalże duszkiem wypiłem Smoked Cracow Ho Ho Ho (alk. 2,4%) w Tap House, wydawało mi się że wyczuwam nuty kociego moczu. W wersji butelkowej nie ma śladu po żadnych wadach, piwo kryje w sobie zniuansowane połączenie delikatnych nut wędzonych i brzoskwiniowych, susz owocowy jest obecny, ale nie narzuca się zanadto. Piwo jak na grodziskie jest całkiem wyraziste, z rasową goryczką i drewnianą wędzonką która mi się skojarzyła z zapachem starych skrzyń. Susz owocowy i Simcoe okazały się być trafionymi dodatkami do grodzisza. (7/10)
Browar Wąsosz zaserwował nam Cichą Noc (alk. 6%), która jest piwem mocno bakaliowym. Silna obecność pomarańczy w tym karmelowym dunkelu, w połączeniu z cynamonem, wanilią i szczyptą siarki daje właśnie taki efekt. Miód jest tutaj odpowiedzialny w zasadzie tylko za całkiem mocną słodycz, a goryczka ma charakter nieco czekoladowy. To piwo jest odpowiednikiem Świątecznego z Kormorana, tyle że jest mniej korzenne, a bardziej bakaliowe. Nie mój smak. (4/10)
Wobec Xmas Rye (ekstr. 18%, alk. 7,5%) od Doctora Brwi miałem obawy dotyczące bazy słodowej. Bo piwa mocno chmielone wychodzą doktorkom zwykle bardzo smacznie, ale w momencie kiedy trzeba trochę więcej ‘posłodować’, zwykle robi się biednie. W Xmas Rye od razu po nozdrzach dają goździk, gałka i świerk. Odnotowałem obecność cynamonu i kardamonu, natomiast skórka pomarańczy i anyż pod tym wszystkim giną. No i niestety, pod silną nadbudową przyprawową czuć już tylko oleistość żyta i całkiem mocną goryczkę, choć jak na doktorków raczej umiarkowaną. Brakuje sensownej bazy słodowej, jakiejś czekolady która by to wszystko zespajała. W związku z tym piwo robi wrażenie nieudanej wersji gościszewskiego Gwiazdora, tyle że mniej waniliowej a bardziej piernikowej. Szkoda. (5,5/10)
Najciekawiej zapowiadał się Nollaig (alk. 7%) od Williams Brothers, jak głosi bowiem etykieta, został uwarzony z dodatkiem drzewek świątecznych, a konkretnie gałązek świerku. Jako że w piwie ponadto wylądowały ponadto chmiele Amarillo i Centennial, nie dziwi obecność nut cytrusowych oraz brzoskwiniowych. Świerk, początkowo będący na granicy percepcji, staje się wyraźniejszy wraz z ogrzaniem. Co ciekawe, daje piwu rześkość łącząc się z średnio tęgim ciałem słodowym, oraz punktuje piwo chłodzącym finiszem, który jest z jednej strony raczej lekko gorzki, z drugiej jednak ma nieco miętowy wydźwięk. Bardzo ciekawe piwo. I bardzo smaczne. (7,5/10)
Nie wypadł ten przegląd imponująco, ponownego zakupu są warte jedynie Nollaig, Smoked Cracow Ho Ho Ho oraz Gwiazdor. I w następne Święta być może właśnie do nich się ograniczę.
Witam :)
OdpowiedzUsuńAleBrowar- Saint No More Hoppy Dark Ale to piwo wypuszczone w okresie świątecznym a nie piwo świąteczne... bo co w nim świątecznego poza etykieta ?
O ile DoctorBrew jak ma grać słodami to idzie im to przecietnie, tak AleBrowar zupełnie tego nie potrafi.
Co jest o tyle dziwne, że Gościszewo jakoś daje radę.
UsuńOsobiście z tegorocznych świątecznych najbardziej zasmakowały mi te od Kormorana i z Browaru na Jurze (Jurajskie to naprawdę coś innego w moim repertuarze piw). Gwiazdor za dużo gałki i innych przypraw. Za nic nie przypomina to mi świąt.
OdpowiedzUsuńSpróbowałem dziś Xmas Rye, spróbowałem - bo nie mogę powiedzieć, że wypiłem. Bardzo łagodnie się z tym piwem obszedłeś, tragiczne, balans zerowy. Zupełnie jakbym pijąc jakieś CDA wyszedł do kibla i ktoś dla żartu mi wsypał paczkę przyprawy piernikowej. Najgorzej, że oprócz zapłacenia za piwo, muszę jeszcze zapłacić drugi raz za odprowadzenie ścieków, bo poszło tam gdzie jego miejsce
OdpowiedzUsuń