Loading...

Adama Matuški podróż po kontynentach

Najnowsze bodaj dziecko jednego z najbardziej utalentowanych piwowarów na świecie (moim skromnym zdaniem) ma jednoznaczną nazwę oraz intrygujący w tym świetle opis autorski. Otóż Matuška Apollo Galaxy (alk. 5,5%) jest chmielona chmielami Apollo (USA) oraz Galaxy (Australia), natomiast według zamysłów jego twórcy ma być ale’em w stylu angielskim. Czy zastosowanie bardzo aromatycznych, kojarzących się z nowofalowym piwowarstwem chmieli nie kłóci się aby z bardziej powściągliwym aromatem, charakteryzującym tradycyjne piwa z Albionu? No właśnie...

Wyglądem nie punktuje – jak na piwo od Adama Matuški piana jest bowiem wręcz zatrważająco mało trwała. Potem jednak jest już tylko lepiej, dużo lepiej. Zapach jest ewidentnie chmielowy, aczkolwiek nie jest to sosnowo-tropikalna chmielowość szczepów amerykańskich, a bardziej rześka, ostra i zielona twarz chmieli z rejonu zachodniego Pacyfiku (Nowa Zelandia, Japonia, czy właśnie Australia). Czuć więc limonkę, agrest oraz silną trawiastość, a nawet równie silną (i o ile bardziej intrygującą!) miętowość, i dopiero w tle nutki żywicy i słodsze akcenty dojrzałych owoców tropikalnych.

Tak samo w smaku – jest rześki, chmielowy, ale bardziej orzeźwiający niż typowy amerykański pale ale. Co więcej, daje o sobie znać słodowa podbudowa, która daje piwu konkretnego ciała, i czyni je pod tym względem bardziej brytyjskim niż APA. Lekka słodycz jest tym samym również odczuwalna, zaś grejpfrutowa goryczka jest mocna ale nie przeholowana. No i co ciekawe, piwo konkretnie chłodzi, i to chyba swoją chmielowością. Po przełknięciu jeszcze przez kilka dobrych chwil jama ustna oddycha chłodem niczym po zjedzeniu listka mięty. Ta miętowość zresztą jest chyba najciekawszym aspektem Apollo Galaxy.

Cóż tu dużo mówić – jak mistrz się bierze za piwo to należy się spodziewać, że maniany nie odstawi. (Ocena: 7,5/10)

recenzje 6712002472837476885

Prześlij komentarz

  1. Gdzie to można kupić...?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nabyłem w krakowskiej Marii. Prawdę mówiąc nawet w Czechach Matuska nie jest znowuż taka łatwa do kupienia. Ale słyszałem np. że bywa we wrocławskiej Drink Hali.

      Usuń
    2. Kilka razy widziałem w Drink Hali. W końcu muszę się zdecydować i zakupić bo jak widać warto.
      O ile mnie pamięć nie myli to nie są butelki półlitrowe prawda?
      Pozdrawiam!

      Usuń
    3. Nie widziałem Matuski w półlitrówkach, zawsze 750ml. Choć, co ciekawe, na ich stronie internetowej są odwzorowane własnie butelki półlitrowe.

      Usuń
  2. w Łodzi Zofmar-Bis sprowadza, bo Matuska jest nawet u mnie na osiedlowym sklepie który powyższa firma zaopatruje.
    Pytanie takie bo widzę że piwa od Matuski są w zielonych butelkach, jest skunks czy nie ma (cena trochę miażdży wiec chyba zostanę przy Pincie i Alebrowarze na razie)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zielonych ale grubych. Z butelki wypiłem na razie 13 Matusek. Ani grama skunksa. Cena miażdży wszędzie poza Czechami i Marią - tam koło 15zł za 750ml zazwyczaj.

      Usuń
    2. W Warszawie można od czasu do czasu kupić butelkowe w Czeskiej Baszcie po 22-23 pln, a czasami zdaża się wersja beczkowa po 14 pln za 0,5 l. Raptor z beczki jest jednym z najlepszych piw jakie piłem w życiu.
      Oczywiście błyskawicznie schodzą butelkowe Hellcaty, Raptory, Californie, a potem przez jakiś czas mozna kupić jeszcze Pseniczne czy Namorniki. Beczkowa Matuska schodzi w jakieś 2-3 godziny w środku tygodnia.
      legart

      Usuń
    3. Całe szczęście ze ponoć własnie rozbudowują moce produkcyjne. A co do Raptora to pełna zgoda, choć piłem z butelki.

      Usuń

emo-but-icon

Strona główna item

Popularne wpisy (ostatni miesiąc)