Czosnek w piwie
https://thebeervault.blogspot.com/2012/11/czosnek-w-piwie.html
Proszę – Pinta oraz AleBrowar w zgodzie z dość amerykańskim profilem swoich profilów wydawniczych na Halloween uwarzyły pumpkin ale, czyli rzecz wybitnie amerykańską. Oryginalny wybór jeśli chodzi o polski rynek piwowarski, natomiast biorąc pod uwagę okazję – rzecz narzucająca się drzwiami i oknami. Banał. A Kormoran? Kormoran najwidoczniej tradycją stoi i z okazji przypadającego na noc z 31 października na 1 listopada rodzimego święta Dziadów, obchodzonego w zamierzchłych czasach przez czcicieli Twaroga i Srygł..., znaczy się, Swaroga i Trygława, wziął na tapetę najbardziej swojskie ze swoich piw, czyli Orkiszowe, i wzbogacił je tym, co najłacniej odpędza wampiry i demony wszelakie, mianowicie czosnkiem. Tak się rzecz przynajmniej zgrała czasowo – piwo trafiło do sklepów specjalistycznych 31.10.
To, co było z początku żartem prima aprilisowym, nieoczekiwanie wcielono więc w życie i posłano na półki sklepowe. W trakcie ostatniego spędu blogerów piwnych w Tychach jeszcze o tym nie wiedziałem, i do połowy wieczoru dziwiłem się, co wszyscy obecni oprócz mnie tak chętnie rzucają w rundkę żartem o czosnku w piwie, żartem o brodzie jakiej by się nie powstydził Dziadek Mróz.
Tymczasem to już wtedy nie był żart.
Gotowe piwo narzuca zrazu wiele pytań. Jaki jest jego potencjał komercyjny? Czy jakiś decydent w Browarze Kormoran przegrał jakiś zakład? Czy Żona będzie nazajutrz uciekała przed moim oddechem gdzie pieprz rośnie?
Jedno natomiast już przed odkapslowaniem tego wynalazku jest pewne.
W Browarze Kormoran mają cojones.
Po odkapslowaniu pewna staje się jeszcze jedna rzecz. W te piwo faktycznie wpakowano garść czosnku. Co prawda piwo bazowe czuć nie gorzej niż w typowych czeskich piwach aromatyzowanych, czyli wyraźnie. O tyle dobrze, że ja Orkiszowe sobie cenię, z jego swojskim, wiejskim aromatem będącym wypadkową zboża, siana oraz nut miodowych. Czosnek robi tutaj też zdecydowanie swojskie wrażenie. Kojarzy mi się z wodą po domowych ogórkach kiszonych, a w dalszej kolejności nieco z żurkiem na zakwasie. Nie żeby piwo pachniało kwaskowo, no może odrobinę, bardziej chodzi mi tutaj o rodzaj czosnkowości. A jest ona silna. No i sądząc po jej charakterze, czosnek wydaje się być przefermentowany, czyli dodany do piwa przed fermentacją lub w jej trakcie. Być może podobny efekt udałoby się uzyskać, wlewając Orkiszowe classic do słoja po kiszonych ogórkach. Domowych, podkreślam, obracamy się tutaj w klimatach swojszczyzny wszelakiej.
W trakcie picia intensywność czosnku wycofuje się na korzyść kormorańskiego piwa orkiszowego, co jest chwytem jak najbardziej godnym aprobaty. Pojawia się na dobre w posmaku jeśli chodzi o aromat, natomiast kubki smakowe odnotowują lekką, nieco cierpką, typowo czosnkową pikantność. Najbardziej dziwi konstatacja, że nie jest to złe piwo, choć zdecydowanie wolę jednak klasyczne Orkiszowe. Połączenie piwa z czosnkiem nie jest może hitem sezonu, ale oba elementy nie kłócą się zanadto. Piwo może znaleźć zwolenników wśród wielbicieli swojszczyzny, jako że bardziej swojskie mogłoby być jedynie jeszcze z dodatkiem kiełbasy wiejskiej i oscypka. Nie żebym coś sugerował... (Ocena: 5,5/10)
PS: O dziwo, oddech po tym piwie nie śmierdzi. Czary normalnie...
Promowć swoje zawsze warto, szkoda tylko, że PINTA i AleBrowar wciskają nam amerykańską tradycję. Nie mówię, żeby nie warzyć amerykańskich piw, co to, to nie. Są bardzo smaczne i zwiększają naszą piwną świadomość różnorodności, ale promowanie Halloween przez produkcję dyniowego w tym czasie kłóci się z naszą słowiańską tradycją! Gdyby dyniowe zrobić w grudniu i nie kojarzyć go ze strachami, a w ramach promocji naszej kultury uwarzyć na Dziady coś swojsko upiornego byłoby jeszcze lepiej.
OdpowiedzUsuńNie inaczej. Mamy wystarczająco dużo ciekawych tradycji żeby nie musieć sięgać po cudze.
UsuńNapisał pan o piwkach dyniowych z Pinty i Ale Browaru. Ciężko jak na razie je dostać i pewnie są drogie. Ciekawe czy opłaca się je kupić? Z resztą na blogu już dawno żadne piwo tych browarów nie gościło.
OdpowiedzUsuńMyślę że się pojawią, kwestia około dwóch tygodni. Z tego co wiem to są to jednorazowe wypusty, więc pewnie bardzo mało ludzi będzie miało możliwość je skosztować. Zobaczymy niebawem czy będą mieli czego żałować :)
Usuń