Naturalne Niefiltrowane – Gościszewo – Polska
Piwo epatujące swoją naturalnością i brakiem procesów „oczyszczających” oraz konserwujących podczas produkcji w zasadzie powinno być na półk...
https://thebeervault.blogspot.com/2010/09/naturalne-browar-grybow-polska.html
Piwo epatujące swoją naturalnością i brakiem procesów „oczyszczających” oraz konserwujących podczas produkcji w zasadzie powinno być na półkach każdego szanującego się sklepu ze zdrową żywnością. Jako że piwo to chleb w płynie, to w przypadku piwa „Naturalnego” z browaru Gościszewo jest to ekwiwalent chleba razowego wypieczonego z nieoczyszczonej mąki pełnej błonnika i innych zdrowych składników które były spożywane przez naszych przodków, przed nastaniem ery chemicznego Alego.
Piwo robione przez browar założony niespełna 20 lat temu cieszy oko etykietą stylizowaną na płócienny worek do ziemniaków czy kawy (jeśli Gościszewo ma je zamiar eksportować sugerowałbym więc Kolumbię), a więc swojsko wyglądającą, a dołączona kartka na sznurku instruuje klienta żeby je nalewać tak samo jak piwa pszenne. „Naturalne” jest bowiem nie dość że niepasteryzowane, to w dodatku niefiltrowane. W tym miejscu wypadałoby zaznaczyć jak wielką szkodę browary wyrządzają piwu poprzez proces filtracji, który zmienia znacznie smak piwa i pozbawia je wielu wartościowych elementów. Kto nie wierzy, niech spróbuje pospolitego pszennego Paulanera niefiltrowanego, a potem filtrowanego. Jest to doprawdy dziwny stan rzeczy, kiedy większość będących w obiegu piw pszenicznych jest niefiltrowanych, a w przypadku lagerów niejako zakłada się filtrację.
Na szczęście niektóre lagery można dostać w stanie pierwotnym, a „Naturalne” z Gościszewa (odwrotnie od również niefiltrowanego Cornelius Greenera, paskudnego jak zwyczajowy styl gry niemieckiej reprezentacji narodowej piłki kopanej) udowadnia, że rezygnacja z filtracji to częstokroć dobra sprawa. Piwo jasne, mętne, z wyglądu przypominające piwa pszeniczne, choć o fatalnej, gruboziarnistej pianie, po której w okamgnieniu pozostają jedynie wspomnienia. Smak za to wynagradza wstydliwie przenoszącą się w niebyt piankę. Piwo jest bowiem dość syte, a to przez bogactwo mikroelementów, bardzo łagodne w smaku i posiadające lekką goryczkę. Zapach wtóruje smakowi, jest nienarzucający się. Piwo „pełne” i orzeźwiające zarazem? Czemu nie? Współczynnik orzeźwienia zostaje uzyskany poprzez średnie nasycenie CO2, które nieco niweluje gęstość piwa. Wypicie większej ilości mogłoby przysporzyć trochę kłopotów, no ale my tutaj promujemy zdrowe nawyki picia. Ponoć. W każdym razie „Naturalne” wybornie smakuje do grilla (przetestowałem, to wiem), a jako jedno z nielicznych niepasteryzowanych i niefiltrowanych zarazem, na polskim rynku nie ma w zasadzie większej konkurencji, szczególnie że przynajmniej w południowej Polsce dystrybucja działa całkiem, a nawet bardzo nieźle. Oba kciuki do góry więc dla „Naturalnego”, jednego z prymusów polskiego rynku browarniczego. Trzeba tylko uważać, żeby kupić takie, które było w sklepie przechowywane w odpowiednich warunkach, jako że gdy pierwszy raz nabyłem „Naturalne”, było ono skiśnięte. Na szczęście się jednak nie zniechęciłem, słusznie podejrzewając, że kwaśność była wywołana opieszałością bądź to sklepikarza, bądź to transportowców. Taki urok piw naturalnych.
Ocena: 7,5
Addendum 18.05.2011: Podtrzymuję notę, Naturalne Niefiltrowane jest nadal jednym z najlepszych polskich piw. Nadmienić należy ciekawą orzechowość w posmaku, czym piwo się odróżnia od większości niefiltrowanych dolniaków.
Ocena: 7,5
Piwo robione przez browar założony niespełna 20 lat temu cieszy oko etykietą stylizowaną na płócienny worek do ziemniaków czy kawy (jeśli Gościszewo ma je zamiar eksportować sugerowałbym więc Kolumbię), a więc swojsko wyglądającą, a dołączona kartka na sznurku instruuje klienta żeby je nalewać tak samo jak piwa pszenne. „Naturalne” jest bowiem nie dość że niepasteryzowane, to w dodatku niefiltrowane. W tym miejscu wypadałoby zaznaczyć jak wielką szkodę browary wyrządzają piwu poprzez proces filtracji, który zmienia znacznie smak piwa i pozbawia je wielu wartościowych elementów. Kto nie wierzy, niech spróbuje pospolitego pszennego Paulanera niefiltrowanego, a potem filtrowanego. Jest to doprawdy dziwny stan rzeczy, kiedy większość będących w obiegu piw pszenicznych jest niefiltrowanych, a w przypadku lagerów niejako zakłada się filtrację.
Na szczęście niektóre lagery można dostać w stanie pierwotnym, a „Naturalne” z Gościszewa (odwrotnie od również niefiltrowanego Cornelius Greenera, paskudnego jak zwyczajowy styl gry niemieckiej reprezentacji narodowej piłki kopanej) udowadnia, że rezygnacja z filtracji to częstokroć dobra sprawa. Piwo jasne, mętne, z wyglądu przypominające piwa pszeniczne, choć o fatalnej, gruboziarnistej pianie, po której w okamgnieniu pozostają jedynie wspomnienia. Smak za to wynagradza wstydliwie przenoszącą się w niebyt piankę. Piwo jest bowiem dość syte, a to przez bogactwo mikroelementów, bardzo łagodne w smaku i posiadające lekką goryczkę. Zapach wtóruje smakowi, jest nienarzucający się. Piwo „pełne” i orzeźwiające zarazem? Czemu nie? Współczynnik orzeźwienia zostaje uzyskany poprzez średnie nasycenie CO2, które nieco niweluje gęstość piwa. Wypicie większej ilości mogłoby przysporzyć trochę kłopotów, no ale my tutaj promujemy zdrowe nawyki picia. Ponoć. W każdym razie „Naturalne” wybornie smakuje do grilla (przetestowałem, to wiem), a jako jedno z nielicznych niepasteryzowanych i niefiltrowanych zarazem, na polskim rynku nie ma w zasadzie większej konkurencji, szczególnie że przynajmniej w południowej Polsce dystrybucja działa całkiem, a nawet bardzo nieźle. Oba kciuki do góry więc dla „Naturalnego”, jednego z prymusów polskiego rynku browarniczego. Trzeba tylko uważać, żeby kupić takie, które było w sklepie przechowywane w odpowiednich warunkach, jako że gdy pierwszy raz nabyłem „Naturalne”, było ono skiśnięte. Na szczęście się jednak nie zniechęciłem, słusznie podejrzewając, że kwaśność była wywołana opieszałością bądź to sklepikarza, bądź to transportowców. Taki urok piw naturalnych.
Ocena: 7,5
Addendum 18.05.2011: Podtrzymuję notę, Naturalne Niefiltrowane jest nadal jednym z najlepszych polskich piw. Nadmienić należy ciekawą orzechowość w posmaku, czym piwo się odróżnia od większości niefiltrowanych dolniaków.
Ocena: 7,5
Trochę popłynąłeś z tym " paskudnego jak zwyczajowy styl gry niemieckiej reprezentacji narodowej piłki kopanej" :) A co do piwa to niestety trafił mi się kwasiżur...
OdpowiedzUsuńPaskudny w tym kontekście nie oznacza już wprawdzie pozbawiony fantazji, ale za to w dalszym ciągu z przewagą jednego gracza - Niemcy grają zawsze w dwunastu, z sędzią ;)
OdpowiedzUsuńA z kwasiurem to dziwnie wyszło biorąc pod uwagę obecne temperatury. W trakcie transportu pewno się nie zepsuł, prędzej w sklepie. Dlatego zawsze kupuję te piwo tylko z lodówki.