Przegląd bałkański

Jak już zapowiedziałem, przez kolejne około trzy tygodnie na blogu będą pojawiać się regularnie recenzje piw bałkańskich, a konkretnie serbskich, czarnogórskich, chorwackich, słoweńskich oraz bułgarskich, które miałem ostatnimi czasy okazję degustować. Chociaż już na wstępie muszę zaznaczyć, że typowo degustacyjne piwa to nie były, co jest niestety normą jeśli chodzi o piwa południowoeuropejskie. Po wypiciu dużej ilości lagerów, paru (ponoć) dark lagerów i jednego piwa pszenicznego z Bałkanów, muszę stwierdzić, że tylko jedno piwo mogę z czystym sercem określić jako świetne. Nie znaczy to jednak, że reszta była zła, wręcz przeciwnie, w większości jednak były to piwa nie wyróżniające się, ot takie zwyczajne. Południowa Europa ma to do siebie, że jest tam ciepło, świeci słońce, i wobec tego piwa nie muszą być fenomenalne smakowo. U nas muszą, żeby przynajmniej ten jeden raz uśmiech zagościł na twarzy zdeprymowanego ciągłym deszczem człowieka północy. Na południu natomiast wystarczy że piwa smakują poprawnie i są orzeźwiające, toteż fenomenalnych piw południowoeuropejskich jest jeszcze mniej niż słonecznych dni w Polsce ostatnimi czasy. Ale za to pije się je tam skąd pochodzą zazwyczaj bardzo przyjemnie. Tak więc živeli!