Riegele - Bawarczycy na tropie nowej mody
https://thebeervault.blogspot.com/2015/07/riegele-bawarczycy-na-tropie-nowej-mody.html
W 1881 roku Sebastian Riegele wykupił mały augsburski browar Zum Goldenen Ross, i tym samym rozpoczął historię największego obecnie browaru rodzinnego w Augsburgu, warzącego dokładnie to co się człowiek spodziewa po bawarskim browarze. Jakiś czas temu dostrzeżono kiełkującą w Niemczech modę na piwa nowofalowe i zdecydowano sie na rozszerzenie oferty o markę BierManufaktur, czyli butelki o pojemności 0,66l, opatrzone w eleganckie etykiety i sprzedawane w cenie po pół skrzynki piwa za każdą. I prawdopodobnie słusznie - Niemcy mają dużo pieniędzy ale nie lubią dużo wydawać na stosunkowo tanie u nich piwo. Z drugiej strony lubią produkty luksusowe, więc żeby zapewnić zbyt piwu które nie jest tanie, trzeba je po prostu uczynić jeszcze bardziej drogim i zaapelować do próżności krajan. No i chyba się udało, bo marka dalej prosperuje. Mnie się udało kupić sześć butelek po 4 ojro każda, w przecenie, zazwyczaj trzeba na nie wysupłać po 1-2 dojcze ojro więcej. Co ciekawe, nie wszystkie piwa z serii BierManufaktur to style nowofalowe. No ale o tym poniżej.
 Riegele 8 Augustus (alk. 8%) jest koźlakiem pszenicznym, ale skądinąd z początku pachnie jak miodowo-utleniony koźlak dubeltowy. Czyli masa karmelu oraz miodu. Po lekkim ogrzaniu ujawnia się mocno przejrzały banan, biszkopt oraz delikatne, a jednak wystarczające nutki przyprawowe. Te ostatnie kulminują w finiszu, któy tym samym stanowi kontrapunkt dla słodkiego, deserowego smaku piwa. Jest całkiem harmonijne, dla mnie jednak okazało się trochę mulące. W dodatku można w nim było wychwycić autolizę, przy czym skojarzenie płynnie powędrowało od przypalonego mleka do prażonego ziemniaczka z ogniska. Była na szczęście marginalna. Czyli w porządku, ale bez rewelacji jak na styl, cenę oraz otoczkę. (6/10)
Riegele 8 Augustus (alk. 8%) jest koźlakiem pszenicznym, ale skądinąd z początku pachnie jak miodowo-utleniony koźlak dubeltowy. Czyli masa karmelu oraz miodu. Po lekkim ogrzaniu ujawnia się mocno przejrzały banan, biszkopt oraz delikatne, a jednak wystarczające nutki przyprawowe. Te ostatnie kulminują w finiszu, któy tym samym stanowi kontrapunkt dla słodkiego, deserowego smaku piwa. Jest całkiem harmonijne, dla mnie jednak okazało się trochę mulące. W dodatku można w nim było wychwycić autolizę, przy czym skojarzenie płynnie powędrowało od przypalonego mleka do prażonego ziemniaczka z ogniska. Była na szczęście marginalna. Czyli w porządku, ale bez rewelacji jak na styl, cenę oraz otoczkę. (6/10) Riegele 6 Robustus (alk. 5%) to piwo o dwie ligi wyżej. Ten angielski porter ma stylowy bukiet zdominowany przez słodką czekoladę z wtrętami ziemistymi. Miękki, rześki, lekki smak jednak dopiero ukazuje bogactwo kompozycji, przy czym poza karmelem najbardziej godny uwagi jest dochodzący w nim do głosu silny aspekt waniliowy. Piwo jest przyjemnie kremowe i tylko subtelnie gorzkie. Fajnie, że mimo względnej lekkości zadbano o odpowiednią intensywność smakową. Bardzo dobre piwo. (7/10)
Riegele 6 Robustus (alk. 5%) to piwo o dwie ligi wyżej. Ten angielski porter ma stylowy bukiet zdominowany przez słodką czekoladę z wtrętami ziemistymi. Miękki, rześki, lekki smak jednak dopiero ukazuje bogactwo kompozycji, przy czym poza karmelem najbardziej godny uwagi jest dochodzący w nim do głosu silny aspekt waniliowy. Piwo jest przyjemnie kremowe i tylko subtelnie gorzkie. Fajnie, że mimo względnej lekkości zadbano o odpowiednią intensywność smakową. Bardzo dobre piwo. (7/10)
Czy warto zainwestować w piwa z serii ‘ekskluzywnej’ browaru Riegele? Z pewnością warto spróbować Dulcis, a i Ator oraz Robustus są niczego sobie. Oczywiście można piwa w tych gatunkach i na tym poziomie dostać również taniej. Rzecz w tym, że taki Ator jest dość oryginalnym ujęciem stylu, więc myślę że warto rozważyć jego zakup.
 
 

 
 
 
