Pierwsze uderzenie Hausta
https://thebeervault.blogspot.com/2013/07/pierwsze-uderzenie-hausta.html
Red AIPA była od momentu wypuszczenia na rynek czymś w rodzaju świętego Graala dla mnie, oczywiście uwzględniając wszelkie proporcje. Nigdzie nie mogłem jej dostać; nie dlatego że jej nie sprowadzano, ale gdy tylko pojawiała się w sklepie, była rozkupywana na pniu zanim mi się udało dotrzeć na miejsce. Próbowałem aż do skutku, bo byłem ciekaw jak smakuje piwo dzięki któremu zielonogórski browar restauracyjny wypłynął w zeszłym roku na szersze wody i stał się rozpoznawalny wśród piwnych smakoszy w Polsce.
To że umieszczam ten wpis zaraz po omówieniu IPA z Kormorana ma swój sens. Obydwa piwa są bowiem pod względem filozofii uwarzenia ze sobą pokrewne. Haust Red AIPA (ekstr. 16%, alk. 6,5%) jest piwem o wyrazistej słodowości karmelowej, już przez nos czuć mnogość cukrów resztkowych które stanowią dużą część piwa i stanowią o jego słodyczy. Z drugiej strony mamy amerykańskie chmiele (Zeus, Warrior, Cascade, Amarillo), dzięki którym w piwie czuć żywicę, cytrusy, ananas oraz mango. To wszystko się łączy w smaku, którego nośnikiem jest konkretne, mięsiste ciało słodowe. Z jednej strony więc jest karmelowa słodowość i wyraźna słodycz, a z drugiej smak tropikalnych chmieli oraz mocna goryczka. Zarówno pod względem aromatycznym jak i goryczkowym jednak nie przeholowano, za sprawą czego piwo jest ładnie ułożone. Jednym mankamentem jest ścisły finisz, w którym goryczka okazuje się być w wydźwięku nieco ściągająca, garbnikowa. Poza tym jednym niedociągnięciem nie ma się czego przyczepić. Piwo jest bardzo dobre, choć nie ścina z nóg. Najlepszym piwem z Hausta pozostaje dla mnie zatem Robust Porter. (Ocena: 7/10)
Tylko ta ich dostępność boli... też jeszcze nigdy nie trafiłem na AIPA, a do tego Robust Portera też nie :(
OdpowiedzUsuń