Loading...

Piwowarskie gwiazdy Szwajcarii. Część druga – Trois Dames

Trois Dames to drugi z najbardziej renomowanych szwajcarskich browarów, zresztą tak jak Brasserie des Franches Montagnes ulokowany w szwajcarskiej Jurze. Punktem ciężkości są w jego wypadku style belgijskie z jednej a amerykańskie z drugiej strony. Czyli warzy się sour ale, saisony i witbiery, ale również IPA, black IPA czy imperial stouty. Właściciel Raphael Mettler był ongiś jednym z wielu Szwajcarów nie gustujących w piwie aż skosztował jakiegoś american pale ale, no i się zaczęło. Rozpoczął przygodę z piwem jako piwowar domowy, a w 2008 roku założył browar Trois Dames. Mi w udziale przypadł wycinek z amerykańskiej oferty jego browaru, mianowicie IPA, imperial IPA oraz black IPA. Zobaczmy więc jak Szwajcarzy potrafią przychmielić.

Trois Dames IPA (alk. 6,3%) jest szczodrze nachmielone odmianami Chinook, Simcoe oraz Columbus, skutkiem czego wielowymiarowa chmielowość aromatyczna obejmuje nuty sosnowe, trawiaste, cytrusowe (głównie mandarynka) oraz morelowe. Przy 60 IBU goryczka jest mocarna, wręcz lekko cierpka, nadal jednak przyjemna. Jak na IPA ciało jest zaskakująco wytrawne, przez co właśnie gorycz jest bardziej uwypuklona, nadal jednak nie przytłacza. Ewentualne słodkie akcenty pojawiają się dopiero – rzecz jasna w formie słodko-gorzkiej – w rejonach gardła, co wywołuje skojarzenia z grejpfrutem. Mimo braku substancjalnego ciała słodowego wszystko tutaj gra jak należy, piwo jest charakterne ale nie męczy. Świetna sztuka! (Ocena: 7,5/10)

Trois Dames India Brown Ale (alk. 6%) deklaratywnie jest gatunku black IPA, ale zdecydowano się je nachmielić raczej delikatnie. W rezultacie ewidentnie dominują nuty palono-czekoladowe, chmiel zaś stanowi dla nich tło. Jako że znowuż chmielowość jest typu morelowego, lekko cytrusowo-sosnowego, być może pod tym względem skład surowcowy jest zbliżony do IPA. Pojawiają się również interesujące akcenty wiśniowe.

W smaku rzuca się na język umiarkowana wytrawność piwa. Piwowar poszedł więc w tym samym kierunku co z IPA, niestety jednak nie dało to w przypadku India Brown Ale tak dobrego efektu. W dalszym ciągu nuty pochodzenia zbożowego, czyli czekoladowe i palone, grają pierwsze skrzypce, aż do momentu niemal całkowitego wyrugowania chmielu poza obszar percepcji. Piwo ma umiarkowanie mocną goryczkę (50 IBU), nieco cytrusowo-sosnową, jednak aromatyczność chmielin gdzieś po drodze zanika. Z drugiej strony ‘ciemne’ aspekty aromatyczne piwa nie wypełniają powstałej w ten sposób pustki. Kremowe nasycenie może się podobać, ale to niestety za mało. Dobre, nieco porterowe piwo, ale mogłoby być lepsze. O, zresztą widzę że na stronie browaru tak właśnie jest opisane – jak mocniej chmielony porter. Niestety mocniej chmielony tylko na goryczkę, z tego co smakuję. (Ocena: 6,5/10)

Trois Dames Pasionaria (alk. 9%) to imperial IPA z podłą rewolucjonistką na etykiecie, niosącą czerwoną flagę chmielu, z pięścią uniesioną w górę. W tle są jakieś góry, pewnie Alpy, choć moim pierwszym skojarzeniem były Pireneje i lata 30-te w Hiszpanii. Piwo jest naturalnie mocno chmielone, przy czym najsilniej czuć brzoskwinie oraz morele, na dalszym planie zaś akcenty żywiczne oraz jasne słody. Te ostatnie są odpowiedzialne za przyjemną pełnię słodową piwa, która swoją treściwością i słodyczą bardzo dobrze balansuje mocną, ale nie przesadzoną goryczkę. Ta jest wprawdzie nieco cierpka (pewnie wpływ grzejącego gardło alkoholu), ale mimo to przyjemna. Finisz jest raczej wytrawny. Stworzono imperial IPA, która nie jest przechmielona, zarazem jednak bardziej wyrazista od pierwszej, ubiegłorocznej warki Imperium Atakuje. Mięciutkie piwo jest mimo swojej treściwości i natężenia alkoholu niebezpiecznie pijalne. Najlepsze z całej trójki! (Ocena: 7,5/10)

recenzje 3014141332441491788

Prześlij komentarz

emo-but-icon

Strona główna item

Popularne wpisy (ostatni miesiąc)