Perfekcyjne piwo pszeniczne?
https://thebeervault.blogspot.com/2013/07/perfekcyjne-piwo-pszeniczne.html
Bez dwóch zdań Aying jest najbardziej poważanym niemieckim browarem. Ayinger Celebrator wśród wielu uchodzi za najlepsze niemieckie piwo, a i reszta ma niewiele gorsze noty. Ponieważ kurier stłukł dwie butelki z Ayingu (w tym wspomnianego Celebratora), dojechało do mnie jedynie piwo pszeniczne z tego browaru, czyli Ayinger Bräuweisse (ekstr. 11,8%, alk. 5,1%). Dodajmy, piwo, które przez macherów jest mocno górnolotnie zachwalane – jako piwo ‘arystokratyczne’, swoją złożonością przypominające wytrawne szampany, a stąd pokrewne piwom typu ‘brut’, czyli między innymi koszmarnie drogiemu Deusowi. Wszystko jest ponoć cacy – nawet piana jest tak kremowa, że można z niej formować miniatury Alp. Nadęte to czy zgodne z prawdą?
Minus ma o dziwo właśnie za pianę. Piwo nalewa się z głośnym sykiem i po koronce w związku z tym po paru chwilach nic nie zostaje. Gdzie tutaj kremowość Paulanera czy Schneidera? No ale za to aromat pierwsza klasa. Niezwykle silnie estrowy, najmocniejsze są nuty gruszki oraz wanilii. Jest też biszkopt, banan oraz subtelny goździk, a całościowo silna słodycz. Słodycz zresztą pojawia się również w smaku, gdzie kontruje lekką kwaskowość piwa. Jest to chyba najbardziej waniliowy pszeniczniak z jakim się spotkałem, a przy tym mocno owocowy. Biszkopt się przewija od początku aż po finisz. No i z jednej strony czuć lekkość ciała, z drugiej pełnię smaku, która nie pozwala na powstanie odczucia wodnistości a nawet wytrawności. Piwo jest niesamowicie pijalne, znika w mgnieniu oka i pozostawia niedosyt.
Czas na wnioski. Czy da się zrobić lepszą pszenicę? Być może, choć ciężko. Czy jest to najlepsza pszenica jaką piłem? Prawdopodobnie – razem z Matušką – tak. (Ocena: 8/10)
Kupiłeś z przesyłką w browarze czy sklepie co do Polski wysyła? Na jakich warunkach?
OdpowiedzUsuńOj nie, wymieniłem się piwami z Niemcem.
Usuń