Angielskie browary nowofalowe – Thornbridge cz.2
https://thebeervault.blogspot.com/2013/05/angielskie-browary-nowofalowe.html
Druga część przeglądu piw z browaru Thornbridge obejmuje pozycje mniej typowe, poza Halcyonem który jest piwem gatunku imperial IPA. Thorny Goat to piwo uwarzone we współpracy z australijskim browarem Mountain Goat. Mocca porter – połączenie kawy z piwem ciemnym ma w sobie niesamowity potencjał, toteż od tego piwa oczekiwałem najwięcej. Kill Your Darlings z kolei to lager typu wiedeńskiego, czyli stylu nie mającego specjalnie dobrej prasy wśród piwnych narwańców ze względu na jego pospolitość. Niesłusznie zresztą, ale co się będę kopał z końmi. Tzara sądząc po nazwie powinna być albo imperial porterem albo imperial stoutem, tymczasem nic bardziej mylnego, jest to bowiem kölsch. I tak jak spodziewałem się, że największe wrażenie na mnie zrobi Thorny Goat, tak najbardziej ciekaw byłem tego, jak Thornbridge poradzi sobie ze stylem kolońskim, według wielu synonimem nudy w piwowarstwie.
Kill Your Darlings (alk. 5%) ma niebywale brzydką etykietę, odbiegającą od tradycyjnego wzornictwa browaru. Brzydką, ale dizajnerską (autorem jest Kid Acne który zgodnie ze swoim pseudonimem ekhem, ‘artystycznym’, mimo 35 wiosen na karku nadal ma trądzik), jest więc lans i w ogóle. Not. Za to w klasyfikacji gatunkowej na RateBeer zajmuje dwunaste miejsce, no a poza tym ze względu na chmielenie aromatyczne mieszanką Tettnangera (DE) oraz Amarillo (US) raczej odbiega od tradycyjnych wzorców stylistycznych.
Dało to bardzo fajny efekt – karmel i orzechowość pochodzące od słodów znakomicie się uzupełniają z cytrusowością chmielu Amarillo, a całość ma wydźwięk lekko herbaciany, co zresztą się pokrywa z jasnobrązową barwą piwa. Pełnia jest średnia, słodowość stale obecna, natomiast dość szczodre nachmielenie sprawia, że piwo dzięki uzyskanym w ten sposób lekko cytrusowym aromacie oraz dość mocnej goryczce pozostaje orzeźwiające. Nie żeby Kill Your Darlings było czymś nadzwyczajnym. To po prostu dobre piwo. (Ocena: 6,5/10)
Thornbridge Tzara - nazwa narzuca skojarzenia z ciemnymi piwami ciężkimi pitymi na ruskim dworze, imperial stoutem czy baltic porterem. Tymczasem, jak już napisałem we wstępie, Tzara (alk. 4,8%) nieco przewrotnie jest piwem kolońskim, czyli bardzo jasnym i bardzo lekkim. W odróżnieniu do Kill Your Darlings nie jest to chmielona po nowoczesnemu wariacja na temat stylu, tylko próba stworzenia piwa wiernego tradycji.
W Tzarze wylądowały tylko niemieckie szczepy chmieli, czyli Tettnanger, Perle oraz Hallertauer Mittelfrüh, co wywołało jednak ciekawy efekt - kwiatowość z której znane są niektóre kölsche jest tutaj bowiem z jednej strony niezwykle uwypuklona, a z drugiej zmieszana z nutami cytrusowymi. Do tego dochodzą akcenty chlebowe w chmielowym, bardzo wytrawnym finiszu, lekko gorzkim. Ma się rozumieć, jest to piwo bardzo lekkie i rześkie. Mimo zastosowania kölschowych drożdży całościowo jest moim zdaniem bardziej zbliżone do nowofalowego golden ale'a niż do kölschy z Kolonii. Do tych ostatnich, oczywiście w ich najlepszych wydaniach, trochę mu jednak brakuje. (Ocena: 6,5/10)
Halcyon – nazwa może się wydawać żywcem wzięta z dobrze ukrytych zakamarków mitologii greckiej. Tymczasem Halcyon to rodzaj zimorodka, czyli po angielsku kingfishera. Kingfisher jest jednocześnie bardzo znanym lagerem indyjskim. A Halcyon to piwo gatunku imperial india pale ale. Może ten ciąg skojarzeń nie odpowiada zamysłom twórcy nazwy piwa z browaru Thornbridge, ale wygląda całkiem ciekawie, tym bardziej że potężne piwo gatunku imperial IPA zostało nazwane w hołdzie bądź co bądź małemu ptakowi.
Halcyon (alk. 7,4%) zjada Kingfishera na śniadanie pod każdym względem, pokazując Indusom jak powinno smakować prawdziwe ‘indyjskie’ piwo. Dość intensywny aromat przekonuje do siebie mieszanką sosny, dojrzałego mango i ananasa, cytrusów (przede wszystkim grejpfruta) oraz prześwitującą tu i ówdzie czarną porzeczką. Jest słodko, a jednak rześko.
Idąc dalej, jest to imperial IPA wedle wszelkich reguł gry. Czyli rześki, tropikalno-owocowy, mocno chmielowy smak umiejętnie balansuje wysoką pełnię oraz ciężar trunku, a całość kończy się nieco wytrawnym i trawiastym, lekko porzeczkowym finiszem, mocną goryczką oraz rozgrzanym gardłem. Zdecydowano się na zasyp składający się z jasnych słodów (piwo barwą przypomina pilsa), w związku z czym przy tak mocnym nachmieleniu nie są one odczuwalne inaczej jak tylko przez pełnię, a co za tym idzie, gęstawą fakturę piwa. Z drugiej strony, ciężko odebrać Halcyon jako piwo przechmielone. Owszem, nachmielone jest mocno, nadal jednak zachowując pewną grację, która jest dowodem na to, że odpowiedzialny za nie piwowar to poważny i doświadczony człowiek, a nie dziecko rozbrykane przy chmielowej piaskownicy. Halcyon to degustacyjne, umiejętnie skomponowane piwo, a przy tym przyjemnie, drobnoperliście nasycone. (Ocena: 8/10)
Thorny Goat to efekt współpracy Thornbridge z australijskim browarem Mountain Goat. Z górskiego kozła i ciernistego mostu zrobił się ciernisty kozioł, a jego manifestacją uwarzoną przez Thornbridge jest ‘mocha porter’ (w Mountain Goat zrobiono pod tą samą nazwą black IPA) o woltażu równym 6%. Kawa i porter – to potrafi być piękne połączenie, tak samo zresztą jak czekolada i porter, zobaczmy jak wyszło tym razem.
Pierwsze wrażenie jest bajeczne, bo piwo ma aromat wysokiej klasy bombonierki. Świeżo zmielona kawa oraz ziarna kakaowca, nieco zmiękczone subtelną obecnością wanilii. Wszystkie trzy elementy wylądowały zresztą w piwie w trakcie i po fermentacji. Do tego nutki lekko palonego ziarna. Piwo nie pachnie przesadnie intensywnie, ale i ta okoliczność podkreśla jego klasę.
Ciało ma dość pełne, smak jednak chyli się ku wytrawnemu, a to za sprawą jego kwaskowości, która zapewne pochodzi zarówno od palonego ziarna jak i kawy. Przez cały czas czuć dodatki, które uwarunkowały taką a nie inną nazwę i które sprawiają, że mocha porter to faktycznie odpowiednie określenie dla tego piwa. Trunek jest łagodny, zarazem jednak wyrazisty i nietuzinkowy. Nie jest to absolutnie poziom Haandbryggeriet Costa Rica, ale wciąż jest to świetne piwo. (Ocena: 7,5/10)
http://pl.wikipedia.org/wiki/Tristan_Tzara
OdpowiedzUsuńNie sprawdziłem, ale nadal nazwa się nijak ma do piwa które żadną miarą nie jest 'rewolucyjne'.
UsuńThorny Goat nie jest produkowany od 3 lat.
OdpowiedzUsuń