Rakietowy arsenał Matuški, czyli znalazłem broń masowego rażenia
Nie jest chyba przesadą napisać, że Czarna i Złota Rakieta z czeskiego mikrobrowaru Matuška są, obok IPA Raptora, najbardziej poszukiwa...
https://thebeervault.blogspot.com/2012/05/rakietowy-arsena-matuski-czyli-znalazem.html
Nie jest chyba przesadą napisać, że Czarna i Złota Rakieta z
czeskiego mikrobrowaru Matuška są, obok IPA Raptora, najbardziej poszukiwanymi
piwami autorstwa Adama Matuški. Szczególnie Černá Raketa, jako piwo w bardzo
rzadkim w Europie stylu black IPA, wzbudza u łowców piwnych smaków niemałą
ekscytację. Również Zlata Raketa, przedstawiciel gatunku AIPA, zapowiadał się
ciekawie, szczególnie że wreszcie miałem okazję skonfrontować je z wrażeniami
jakie miałem po degustacji genialnego IPA Raptora. Zgodnie z oczekiwaniami oba
piwa okazały się godne swoich nazw, nie osiągając jednak szczytu wyznaczonego
przez IPA Raptora. Trzeba zresztą przyznać że jest to niemalże niemożliwe.
Na pierwszy ogień poszła Matuška Černá Raketa, o ekstrakcie
17° i woltażu 7%. Dość wyraźnie palony charakter aromatyczny, jak mniemam,
sprawił, że niedawno piwo zostało na Ratebeer przeklasyfikowane na portera,
moim zdaniem jednak ze względu na swoją mocną, specyficzną chmielowość jak
najbardziej wpisuje się w stylistykę black IPA. Doprawiane chmielami czeskimi
(żatecki i Premiant) oraz amerykańskimi (Cascade oraz Amarillo), w szkle
prezentuje się elegancko. Ciemnobrązowe z nieznacznymi rubinowymi refleksami,
do tego początkowo puszysta piana, która jednak ulega dość szybkiej redukcji.
W zapachu mamy fantastyczny kolaż nut palonych
przechodzących w czekoladowe, chmielowej sosny oraz chmielowych owoców
tropikalnych – mango, marakuji oraz grejpfruta. Owocowość nie jest jednak
całkowicie zdominowana przez pochodne chmieli amerykańskich, można bowiem
również wyczuć wyraźną obecność owoców leśnych (borówek) – oraz kapkę lukrecji.
Odczucie w ustach jest wielkim atutem tego piwa. Tak jak w innych wyrobach Matuški, nasycenie jest średnie i drobnoperliste, co wraz z odpowiednią,
wysoką pełnią zapewnia aksamitne doznania na języku. Smak jest idealnie
wypośrodkowany pomiędzy owocowością tropikalną, palonością oraz owocami
leśnymi. Nawet finisz jest osadzony pomiędzy stylami – goryczka jest mocna (IBU
55) i chmielowa jak w IPA, zaś palono-mineralno-ziemisty posmak z elementami
borówek i orzechów włoskich może kojarzyć się z porterem. Mimo pełnego uczucia
w ustach i wysokiej aromatyczności nie jest to zbyt ciężkie piwo, a przy tym jest
mięciutkie i aksamitne. W skrócie można je opisać jako portera z dużym dodatkiem amerykańskich chmieli
aromatycznych. Świetna rzecz! (Ocena: 8/10)
Matuška Zlata Raketa to amerykańska wersja IPA. Tak jak IPA
Raptor to IPA „międzykontynentalne”, jako że połączono w nim to, co najlepsze w
chmielach czeskich i amerykańskich, tak Zlata Raketa mogła równie dobrze
powstać w jednym z browarów rzemieślniczych w słonecznej Kalifornii. Użyto
bowiem tylko amerykańskich drożdży i chmieli (Columbus, Citra oraz Amarillo),
a same piwo bardziej amerykańsko chyba by nie mogło smakować.
Parametry takie same jak Černá Raketa (17° ekstr., 7% alk.),
w szkle pomarańczowe, mętne, o nieco rozczarowującej pod względem obfitości
pianie. W zapachu dominuje słodka, tropikalna woń amerykańskiego chmielu, w
której głównie czuć mango, ale również liczi oraz marakuję. Nuty sosnowe oraz
grejpfrutowe są w tle. Pachnie jak tropikalny sok owocowy. Bez grama soku.
Przy dość wysokiej pełni oraz średnim nasyceniu jest to IPA
do wolniejszej konsumpcji. Smak to słodko-gorzkie mistrzostwo, w którym dialog
prowadzą chlebowa słodowość, nadająca piwu słodycz, oraz tropikalno owocowy
chmiel, będący głównym źródłem aromatu oraz balansującej całość, mocnej (choć
jak na IPA raczej w dolnych rejonach gatunkowych) goryczki. Takie właśnie piwa
powinno się pić w tropikach zamiast drinków. Albo wtedy gdy się o tropikach
tylko marzy. Rozmarzyłem się…
Piwo jest bardzo miękkie, delikatne i nastrojowe w odbiorze.
Mimo stosunkowo mocnej goryczki oraz wysokiej zawartości alkoholu nie jest ani trochę
chropowate. Poziomu geniuszu IPA Raptora nie osiąga, ale wcale tak daleko nie
ma. Producent twierdzi, że wystarczy „parę rakiet i jesteś w tropikalnym raju.”
Pozostaje mi się pod tym tylko podpisać (Ocena: 8,5/10).
Piwa Matuški są jak jednorożce słyszałeś a nie widziałeś. Można je na Śląsku dostać?
OdpowiedzUsuńDokładnie tak, za dwa miesiące wybieram się do Pragi z nadzieją, że uda się upolować jednorożca od pana Matuški ;)
UsuńDobre pytanie. Ja sobie przywożę z krakowskiej Marii, tam zazwyczaj jakieś są. We Wrocławiu też, z tego co czytałem. Co do Pragi, to warto zajrzeć do Pivoteki Pivni Rozmaitost, na Husitskiej 37 - tam ponoć często są. A tak w ogóle to nie dziwi mała dostępność - roczny wypust browaru to z tego co kojarzę niecałe 1000hl.
Usuń