Loading...

Dobra strona mocy z La Trappe

Piwa z holenderskiego browaru De Koningshoeven to klasztorniaki z renomą. Wprawdzie nie do końca wiadomo w jakim dokładnie wymiarze p...


Piwa z holenderskiego browaru De Koningshoeven to klasztorniaki z renomą. Wprawdzie nie do końca wiadomo w jakim dokładnie wymiarze przy produkcji piwa La Trappe uczestniczą braciszkowie, poza mglistym określeniem „bardziej znacznym” niż paręnaście lat temu, kiedy to po zleceniu warzenia piwa pracownikom z zewnątrz La Trappe tymczasowo utraciło prawo do znaku firmowego „authentic Trappist product”. Hmm, ale na pewno poniżej pewnego poziomu nie schodzą jeśli chodzi o piwa które firmują swoją nazwą. Z klasztornej czwórki (Blond, Dubbel, Tripel i Quadrupel), Tripel okazał się najsłabszy, choć i tak pyszny, natomiast Quadrupel – najlepszy.

La Trappe Tripel warzony jest, jak to często triple, z dodatkiem kolendry i odfermentowywany do poziomu 8% alkoholu. Ciemnopomarańczowe piwo tworzy średnio obfitą, nie do końca trwałą pianę, która jednak w postaci kożuszka obecna jest w kielichu aż do końca. W zapachu czuć banana, lekką gumę owocową, biszkoptowy słód, moszcz jabłkowy, drożdże, mocną pomarańczę i delikatnego goździka. Przyprawowość, tak jak w Blondzie i Dubbelu, delikatna, nie gryząca. Kolendry jako takiej nie wyczułem, pewnikiem rozkłada się ona na akcenty cytrusowo-przyprawowe.
 
Smakowo jest naprawdę bardzo dobrze. Częstokroć triple okazują się dla mnie zbyt natarczywe, agresywne i chropowate w odbiorze, jednak La Trappe Tripel wpisuje się swoją aksamitną gładkością i zbalansowaniem w inne piwa z browaru klasztornego. Jest więc tak jak ma być,  wszak piwo klasztorne powinno być (przynajmniej w moim odczuciu) kontemplacyjne i głębokie, a nie agresywne smakowo. Lekka słodycz przechodzi w lekko gorzki finisz, w którym czuć nieco pomarańczy oraz grzewczego efektu działania poza tym dobrze ukrytego alkoholu. La Trappe chyba nie potrafi rozczarować. Wysublimowane piwo z aksamitnym nasyceniem (Ocena: 7,5/10).

La Trappe Quadrupel to taka kropka nad „i”, piwo wzorowe. Swoją nazwą zapoczątkowało styl (quadrupel), do którego zalicza się najmocniejsze piwa klasztorne – toteż quad z La Trappe ma 10% alkoholu. Renoma La Trappe Quadrupel jest dodatkowo wzmacniana poprzez wypuszczanie na rynek począwszy od 2010 roku warek leżakowanych przez 12 miesięcy w drewnie. I to nie byle jakim – z warki na warkę kupaż jest inny. Początkowo używano beczek po porto, później białym winie, żeby w końcu przejść na beczki po czerwonym winie oraz whisky, a wszystko to obok „świeżych” beczek w których się leżakuje część warki, po czym wszystko jest mieszane w różnych proporcjach. W ten oto sposób z jednego fantastycznego piwa można stworzyć inne, które, sądząc po ocenach, jakościowo mu nie ustępują.

Te jednak są póki co dla mnie nie osiągalne, musiałem się więc zadowolić podstawową wersją Quadrupla, co mi przyszło o tyle łatwiej o ile okazał się on pysznym piwem. Czerwono brązowy quad tworzy kremową i bardzo trwałą pianę – wygląd z klasą. Aromat jest bardzo intensywny. Fenolowość jest tutaj silna, aczkolwiek nie ostra. Legion goździków łączy się z silną owocowością (jabłka, czereśnie, banany, gruszki oraz śliwki), a do tego dochodzi nuta winna oraz drewniana. Fantastyczny, silny i złożony aromat, który dopiero sprawia że człowiek marzy o tym samym piwie przeleżakowanym w drewnie.

Smak jest wyraźnie słodki z akuratnie odmierzoną, balansującą słodycz, ostrą, wręcz pieprzną przyprawowością. Jest silniejsza niż w innych klasztorniakach z La Trappe, ale przy większej słodyczy zapewnia piwu balans. Chlebowo-owocowy finisz pozostawia w gardle mocno grzejący, ale tylko subtelnie cierpko-gorzki wydźwięk, niczym po łyknięciu dobrego porto. Nasycenie jest średnie, pełnia zaś bardzo wysoka. Tak się robi piwo, w którym wysoki woltaż jest odczuwalny, a zarazem bezbłędnie wpasowany w całość. Kończąc degustację z posmakiem jabłek i goździków w gardle nie sposób nie stwierdzić, że jest to najlepsze piwo z La Trappe (Ocena: 8,5/10).
recenzje 4570687276646101794

Prześlij komentarz

  1. Próbowałem La Trappe dubbel i tripel. Tripel bardziej mi smakował, choć oba były pyszne. Quadruppel wciąż leżakuje (już prawie rok), więc pewnie za jakiś czas też go spróbuję. I muszę przyznać, że po tym wpisie mam na to coraz większą ochotę.

    OdpowiedzUsuń
  2. U mnie również Quadruppel w kamionce czeka na swoją kolej. Jestem ciekawy jak długo wytrzymam. Tripel rzeczywiście bardzo dobry.

    Pozdrawiam,
    http://smakpiwa.wordpress.com/

    OdpowiedzUsuń

emo-but-icon

Strona główna item

Popularne wpisy (ostatni miesiąc)